Redline to połączenie elementów Quake'a i Carmageddon. Pomysł dobry i ciekawy. W zależności od przeciwnika, nastroju oraz możliwości możemy iść pieszo brodząc po kolana w porozrzucanych ludzkich wnętrznościach, bądź rozjeżdżać wszystko co napatoczy się pod koła. Gra jest, a cel konkretny - wybić jak najwięcej zanim padniemy na glebę. Maniakom spodoba się fakt, iż autorzy porządnie dopracowali efekty „zejścia” (różne kombinacje, od klasycznego rozstrzelania, przez wyrafinowane poćwiartowanie, a kończąc na krwawych scenach rodem z „Martwicy mózgu”).