5 mitów o oszczędzaniu energii

Oszczędzanie energii to temat na czasie. Każdy o nim mówi, lecz w morzu opinii tworzą się plotki i mity. Postanowiliśmy przyjrzeć się najczęściej wygłaszanym twierdzeniom i zweryfikować ich prawdziwość. To istotne bo część z "legend" dotyczących energii może istotnie wpływać na wygodę użytkowania komputera oraz wysokość obciążenia waszego budżetu.


1. Mit: Częste wyłączanie komputera skraca jego życie.

Prawda: Bzdura.

W powszechnej od lat opinii, częste wyłączenia są przyczyną skrócenia żywotności systemu komputerowego. Jednak podstawą takiego poglądu nie są wyniki systematycznych badań, a raczej uogólnienia często spotykanego przypadku, kiedy uruchamiany ponownie komputer odmawia pracy, mimo że przed wyłączeniem pracował normalnie. Możemy wymienić takie części systemu, które raczej zużywają się systematycznie wraz z godzinami pracy.

Wyłączenie twardych dysków niepotrzebnie kręcących talerzami w tempie 10 tysięcy obrotów na minutę z pewnością przedłuży czas ich pracy.

2. Mit: Więcej rdzeni procesora to większy pobór mocy.

Prawda: Może tak być, lecz wcale nie musi.

5 mitów o oszczędzaniu energii

Dyski SSD pozwalają na obniżenie zużycia energii w laptopach i dzięki temu komputery przenośne mogą pracować dłużej na baterii. W desktopach także mamy szansę na instalację dysków energooszczędnych. Widoczny na zdjęciu model WD serii Green pozwala na oszczędność energii dzięki zmiennej prędkości ob

W ostatnim dziesięcioleciu prędkość procesorów rosła razem z ich zapotrzebowaniem na waty. Były trzy przyczyny tego stanu rzeczy. Po pierwsze, rosła liczba tranzystorów, a każdy z nich zużywał swoją cząstkę energii. Im więcej ich było, tym bardziej rosło zużycie. Po drugie, wzrastała częstotliwość pracy. Większość energii w tranzystorach wykonanych w technologii CMOS jest pobierana w momencie ich przełączania. Im częściej to następuje, tym bardziej rośnie zużycie. Trzecim czynnikiem jest przechodzenie na coraz bardziej precyzyjne technologie. Maleją elementy, zmniejszają się odległość między nimi, a wraz z nimi rośnie upływność i częściej trzeba przywracać stan oryginalny. Te czynności także wymagają dodatkowej energii.

Dziesięć lat temu najlepszy ówczesny procesor, 486DX2-66, zużywał sześć watów i nie potrzebował ani chłodnicy, ani wentylatora. Dekadę później procesory AMD i Intela do komputerów nabiurkowych wymagają sprawnego odprowadzenia z niewielkich powierzchni ponad 100 W w postaci ciepła, a ponadto coraz bardziej skomplikowanych systemów chłodzenia. Na szczęście ten etap zbliża się do końca. Mnożenie gigaherców przestaje być opłacalne. Wzrost wydajności uzyskuje się dzięki równoległej pracy wielordzeniowej. Także do tego typu procesorów wprowadza się układy oszczędzania energii znane wcześniej z notebooków. AMD stosuje system Cool'n'Quiet, który zmniejsza napięcie zasilania i częstotliwość taktowania, kiedy maleje ilość obliczeń do wykonania. Podobny system SpeedStep instaluje się w Intelach. Pojawiają się nowe procesory, bardziej oszczędne od poprzedników. Podczas zakupu rozejrzyj się za wersjami energooszczędnymi CPU - u Intela mają dopisaną literę s w nazwie, u AMD jest to e. Są zazwyczaj nieco droższe od standardowych układów.

3. Mit: Monitor LCD pobiera niedużo energii.

Prawda: Zużycie energii rośnie wraz z rozmiarami wyświetlaczy.

5 mitów o oszczędzaniu energii

Kupując monitor pamiętaj, że im większy ekran tym większe zużycie energii. Modele 30-calowe potrafią zużywać ok 150 W, natomiast mniejszy, 22-calowy LCD potrzebuje zaledwie ok 40W. Wpływ na pobór mocy ma też rozdzielczość ekranu. Np. w modelu 21-calowym o rozdzielczości 1680x1050 pikseli pobór mocy

Komputerowe monitory są jednym z największych pożeraczy energii i przyczyniają się dużym stopniu do dewastacji środowiska. Wczesne modele kineskopowe miały stosunkowo niewielkie ekrany i równie małe zapotrzebowanie na energię. Były wykonywane z najtańszych, ale toksycznych materiałów. Ogólna sprawność energetyczna tych urządzeń była bardzo marna, np. czternastocalowy monitor do komputerów Amstrad zużywał w czasie pracy 40 W, dwukrotnie mniej od dzisiejszych urządzeń. Jednocześnie nie oferował oszczędnościowych trybów, jakie spotykamy we współczesnych modelach - kiedy komputer wyłączano, jego monitor w dalszym ciągu zużywał 20 W, kilka razy więcej od dzisiejszych.

Monitory zaliczają się do najdłużej używanego i najrzadziej wymienianego rodzaju osprzętu, są egzemplarze, które obsłużyły już kilka jednostek centralnych. Pięcioletni monitor kineskopowy jest regułą, komputer - wyjątkiem. Wymiana przestarzałych monitorów następuje powoli i to raczej na ekrany ciekłokrystaliczne. Nowsze modele w trybie oczekiwania zużywają 4-5 W, a zupełnie nowe zadowalają się jednym watem.

Ciekawe wnioski można wysnuć z pomiarów zużycia energii. Monitor ciekłokrystaliczny pod wieloma względami zachowuje się odwrotnie niż kineskopowy. Rozdzielczość - i tak najczęściej ustawiana w zgodzie z liczbą pikseli na ekranie - ma ograniczony wpływ na zużycie prądu. Przeciwnie niż w kineskopach, wyświetlanie czerni pochłania nieco więcej energii niż bieli, bo wymaga tłumienia i tak emitowanego światła. Powinno się pomyśleć o wymianie wygaszaczy ekranu na najjaśniejsze, gdyby nie mikroskopijna skala tego zjawiska, nieprzekraczająca w naszym monitorze 1 W. Dużo większe okazały się zmiany spowodowane regulacją jasności. W testowanym modelu pobór mocy rósł z jasnością od 50 przy minimalnej aż do 70 W. W stanie wyłączenia monitor pochłaniał poniżej wata, znacznie mniej od komputera.


Nie przegap

Zapisz się na newsletter i nie przegap najnowszych artykułów, testów, porad i rankingów: