Agencje rządowe UE "kombinują" przy zamówieniach na rynku IT

Z najnowszego raportu organizacji OpenForum Europe wynika, że w organizowanych przez agencje rządowe państw UE zamówieniach publicznych w sektorze IT, jedno na osiem zawierało sugestie co do konkretnego dostawcy. W ten sposób faworyzowani byli np. tacy giganci jak Microsoft.


Zamówienia wskazują konkretnego dostawcę

Organizacja OpenForum Europe przyjrzała się organizowanym przez agencje rządowe państw członkowskich UE zamówieniom w sektorze IT. Z przeprowadzonej przez OFE analizy wynika jedno - w grupie 441 zbadanych zamówień (opublikowanych w Suplemencie do Dziennika Urzędowego Unii Europejskiej) 13% zawierało sugestie co do konkretnego dostawcy mogącego je zrealizować.

Analiza pokazała również, że coraz więcej agencji ucieka się do tzw. procedur negocjacyjnych korzystając z oferty konkretnego dostawcy bez potrzeby poprzedzenia tego postępowania publicznym ogłoszeniem.

Zobacz również:

  • Wymienne baterie powrócą do telefonów? Dzięki UE jest to całkiem możliwe
  • Unia Europejska zabiera się za AI. Zapowiadane regulacje pomogą w bezpiecznym rozwoju technologii

Komisja Europejska nie daje dobrego przykładu

O ile takie praktyki są nieprawne lub budzące podejrzenia, o tyle w sumie nie powinny one raczej nikogo dziwić, gdyż przecież nie kto inny, jak sama Komisja Europejska chce obejść procedurę przetargu dogadując się z Microsoftem w sprawie dostaw systemu Windows 7.

Przypomnijmy. KE znalazła się w ogniu krytyki po tym, jak nasz amerykański oddział poinformował o spotkaniu pomiędzy jej członkami, a przedstawicielami Microsoftu, do którego miało dojść w grudniu poprzedniego roku. Wówczas to powzięte miały zostać ustalenia co do instalacji systemu Windows 7 na 36 tysiącach komputerów użytkowanych przez instytucje KE. Nie byłoby w tym nic niestosownego, gdyby nie fakt, że cały proces wymiany na nowy OS miał się odbyć bez przetargu.

W odpowiedzi na krytykę Antony Gravili, rzecznik KE przyznał, że faktycznie 24 marca rozpoczęte zostały rozmowy z Microsoftem. Zaznaczył przy tym, że nie ma zbyt dużo czasu na ich sfinalizowanie, gdyż poprzednie licencje wygasają z dniem 31 maja. Zadeklarował jednak, że KE dołoży wszelkich starań, aby wynegocjować jak najlepsze warunki finansowe oraz zawrzeć nową umowę (ze względu na brak przetargu) na okres nie dłuższy niż trzy lata.

Oczywiście takie postępowanie, co nie powinno nikogo dziwić, nie mogło się spodobać zwolennikom wolnego oprogramowania. Tym bardziej, że KE walczyła już przecież wcześniej ostro z Microsoftem. Samo tłumaczenie krótkim terminem do wygaśnięcia poprzedniej licencji też nie jest zbyt trafne, gdyż z pewnością KE wiedziała o tym fakcie dużo wcześniej.

Być może Windows 7 to faktycznie najlepsze rozwiązanie dla instytucji KE. Lepiej jednakże by było, aby Microsoft został wybrany w procesie przetargu.

Niemiecki rząd rozczarowany wolnym oprogramowaniem

Warto przypomnieć, że również w tym roku zwolenników wolnego oprogramowania mocno rozczarował niemiecki rząd. Postanowił on, że po kilku latach korzystania z Linuksa niemiecka administracja powróci na platformę Windows. Decyzję swą argumentował tym, że koszty wcześniejszej migracji okazały się większe niż zakładano oraz faktem, że urzędnicy skarżyli się na trudności jakie napotykali korzystając z wolnego oprogramowania (brak kompatybilności z programami, słaba funkcjonalność, trudności w obsłudze).

"Dyskryminujące praktyki polegające na określaniu wybranej marki w dokumentacji przetargowej zamiast przeprowadzenie otwartego konkursu mogą prowadzić w dłuższym okresie czasu do wzrostu kosztów administracyjnych organów zamawiających" - ostrzega jednak Bob Blatchford z OFE. Dodaje jednocześnie, że "zidentyfikowane przez OFE praktyki nadużywania procesu przetargowego to tak właściwie wierzchołek góry lodowej".

Zamówienia publiczne - rzetelność i wiedza

Trudno nie odmówić słuszności postulatom OFE. Ciężko też zrozumieć opisane postępowanie Komisji Europejskiej. Z pewnością jednak zamówienia publiczne przeprowadzane powinny być rzetelnie. Organizują je przecież osoby, które biorą za swoją pracę niemałe pieniądze.

Trzeba też pamiętać, że wybór oprogramowania zamkniętego nie zawsze jest słuszny. Z drugiej jednak strony przejście na oprogramowanie otwarte powodować może niekiedy więcej kłopotów niż korzyści. Trzeba być tu więc dosyć elastycznym i posiadać porządną wiedzę na temat rozstrzyganego zagadnienia, aby dokonać trafnego wyboru.

Oczywiście zamówienia publiczne w sektorze IT nie ograniczają się wyłącznie do oprogramowania. Dziedzina ta budzi jednak najwięcej kontrowersji.


Nie przegap

Zapisz się na newsletter i nie przegap najnowszych artykułów, testów, porad i rankingów: