Apple trafia do sądu za LTE w iPadzie. Już "wymięka" i chce zwracać pieniądze

Nowy Apple iPad cieszy się ogromną popularnością na całym świecie. Niestety urządzenie to nie jest doskonałe. Dotyczy to przede wszystkim obsługi szybkiej technologii komunikacji LTE, z której mogą skorzystać jedynie mieszkańcy Ameryki Północnej.

Operatorzy kontra Apple

Operatorów z innych krajów nie złości jednak brak wsparcia dla oferowanych przez nich sieci LTE, lecz fakt, że Apple w swoich reklamach oraz na stronach internetowych wyraźnie daje do zrozumienia, że nowy iPad takie wsparcie oferuje. Dopiero czytając tekst napisany malutkim druczkiem informuje, że dotyczy to jedynie operatorów z USA i Kanady.

Zobacz również:

• W co zagrać na słabym komputerze - najlepsze gry z niskimi wymaganiami
• Recenzja: Recenzja Apple MacBook Air 15" (2023)

Takie postępowanie może zdaniem europejskich i australijskich operatorów wprowadzać ich klientów w błąd. W związku z tym wystosowali oni niedawno oświadczenie, w którym domagali się, aby Apple przestało reklamować swój nowy tablet używając oznaczenia 4G.

Australia górą

Niestety pozostało ono bez odzewu. Na szczęście dla Australijczyków z pomocą przyszła im tamtejsza Komisja ds. Konkurencji i Konsumentów, która poinformowała o skierowaniu przeciwko Apple sprawy do sądu. Działania te przyniosły natychmiastowy skutek.

Aby udobruchać Komisję Apple zgodziło się bowiem przed sądem na podjęcie najpóźniej od 5 kwietnia następujących kroków:

- będzie wyświetlało w materiałach promocyjnych, na stronie internetowej oraz w sklepie online wyraźną informację o tym, że nowy iPad nie jest zgodny z australijskimi sieciami 4G LTE

- ten sam komunikat ma się pojawić w sklepach Apple oraz u innych sprzedawców

- Apple skontaktuje się e-mailem z osobami, które zakupiły pomiędzy 16 a 28 marca iPada w wersji WiFi + 4G przesyłając im wspomnianą wcześniej informację oraz proponując zwrot pieniędzy za zakupiony tablet (niestety trzeba go zwrócić;-)

________________

Bardzo podobają mi się działania Australijskiej Komisji ds. Konkurencji i Konsumentów. A wam?