Asus Transformer Prime i dock z klawiaturą. Czy zastąpi netbooka?

Tablet Asus Transformer Prime jest pierwszym urządzeniem o tak dużym ekranie działającym pod kontrolą systemu Android Ice Cream Sandwich. Wyróżnia go na tle innych tabletów dedykowana stacja dokująca z klawiaturą.


Stacja dokująca do tabletu

Asus Transformer Prime wyróżnia się na wewnętrznym rynku tabletów z Androidem za sprawą specjalnej, dedykowanej stacji dokującej. Składa się ona z klawiatury, specjalnego slotu w którym umieszczamy tablet, akumulatora oraz dodatkowych portów. Po połączeniu tabletu ze stacją zestaw na pierwszy rzut oka sprawia wrażenie zwyczajnego netbooka, ale ze względu na zastosowany system (czyli Android, nie Windows, ani żadna dystrybucja Linuksa rodem z desktopu) oraz obsługę dotyku korzysta się z niego diametralnie inaczej. Transformer Prime jest już drugą generacją tego typu urządzenia od Asusa, a pierwszy model Transformera, jak na możliwości tabletów opartych na Androidzie, okazał się hitem. Niestety, pod względem jakości oprogramowania nadal tablety z systemem od Google są daleko za iPadem od Apple, ale posiadają wiele innych zalet, zwłaszcza pod względem ilości obsługiwanych portów - w Transformerze znajduje się złącze ładowania, micro USB, czytnik kart pamięci microSD i port słuchawkowy minijack, a w stacji dokującej pełnowymiarowe wyjście USB, HDMI oraz slot dużych kart pamięci SD.

Asus Transformer Prime i dock z klawiaturą. Czy zastąpi netbooka?

Odłączenie klawiatury wymaga przesunięcia tylko jednego zaczepu.

Budowa

Tablet wraz ze stacją dokującą w najgrubszym miejscu ma niecałe 2cm, a bez stacji jego grubość to nieco ponad 8mm. Przekątna ekranu to standardowe, panoramiczne 10 cali o rozdzielczości 1280 na 800 pikseli. Jakość wykonania głównej jednostki jest wzorowa. Aluminiowa obudowa jest sztywna i estetycznie wykonana. Stacja dokująca pozwala na włożenie i sprawne wypięcie tabletu. W momencie połączenia zestawu energia zgromadzona w akumulatorze stacji dokującej od razu jest przekazywana do urządzenia, co jest bardzo dobrym rozwiązaniem. Stan naładowania obu akumulatorów pokazuje widżet na pulpicie głównym. Niestety, nie obeszło się bez minusów związanych z budową Transformera Prime. Wyważenie zestawu nie jest najlepsze, tablet potrafił się przechylić do tyłu po naciśnięciu palcem w ekran. Szersze otwarcie ekranu zmienia nieco kąt pod którym leży klawiatura, ale na szczęście nie jest to zbyt uciążliwe. Jakość wykonania tabletu jest porządna, ale nie można tego samego powiedzieć o stacji dokującej. Jest ona strasznie plastikowa, trzeszczy i wyraźnie się wygina pod ciężarem tabletu, gdy trzymamy zestaw w powietrzu łapiąc go w okolicach touchpada.

Asus Transformer Prime i dock z klawiaturą. Czy zastąpi netbooka?

Touchpad jest dość duży, ale nie ma funkcji scrolla.

Namiastka, a nie alternatywa dla netbooka

Transformer Prime jest pierwszym tabletem, który otrzymał aktualizację do Androida w wersji Ice Cream Sandwich. Szerzej o jego smartfonowej odsłonie piszemy w osobnym tekście, a jego tabletowa edycja jest dużo bardziej zbliżona pod względem układu elementów interfejsu do poprzedniej wersji 3.0 Honeycomb. Należy podkreślić, że nie jest to zły system i zły hardware, ale ma on swoje irytujące niedoróbki. Patrząc na Transformera widzimy w nim małego netbooka, którego wartością dodaną jest dotykowy ekran. Niestety, to tylko złudne wrażenie, które rozwiewa kilka godzin pracy z urządzeniem. Zestaw ten nie jest w stanie zastąpić małego komputerka pod względem możliwości, a system Android po prostu nie jest przystosowany do obsługi za pomocą klawiatury, touchpada i myszy. Przyzwyczajenia z komputerów stacjonarnych biorą górę, i dłuższa praca na Transformerze zaczyna być po prostu irytująca. Zaleta posiadania fizycznej klawiatury, którą w razie potrzeby można odłączyć jest bezdyskusyjna. Sama idea Transformera Prime jest bardzo słuszna, ale chcieliśmy tutaj zwrócić uwagę nie na hipotetyczne możliwości zestawu, a na jego niedociągnięcia.

Asus Transformer Prime i dock z klawiaturą. Czy zastąpi netbooka?

Klawiatura posiada port USB, do którego można podłączyć zarówno myszkę jak i pendrive'a.

Klawiatura i pisanie

Chociaż klawiatura posiada touchpada, to nie posiada on scrolla. Zamiast naturalnego ruchu palca musimy dotknąć ekran, lub dwukrotnie tapnąć w touchpad i przesunąć palec po nim. Jest to mało wygodne i zastanawiające - tym bardziej, że po podłączeniu myszki z kółkiem można go używać do przewijania list. Pisanie na tak małej klawiaturze nie ma prawa być wygodne i komfortowe, ale nie odbiega ono wygodą od dziesięciocalowych netbooków. Jedyne nasze zastrzeżenia dotyczą spacji, która nie zawsze reagowała na końcach i korzystanie z niej wymaga wprawy. Jednak samo wykonanie klawiatury to nie wszystko - przy pisaniu liczy się tak samo oprogramowanie, które jest tutaj wąskim gardłem. Korzystając z pakietu biurowego Google Docs lub edytora plików Office nie ma możliwości korzystania ze skrótów klawiaturowych znanych z komputerów, takich jak zaznacz wszystko, kopiuj, wklej, nie mówiąc już o kombinacjach jak np. shift-ctrl-home (“zaznacz wszystko od tego miejsca do początku tekstu"). Aby zaznaczyć tekst i go pogrubić nie ma innej możliwości, jak poprzez tapnięcia w ekran, a klawisz delete po prostu nie istnieje. W miejscu na klawiaturze gdzie zazwyczaj go szukamy znajduje się przycisk blokady, co przy próbie redakcji większego tekstu potrafiło mocno zirytować. System Android nie przewiduje możliwości edycji dwóch dokumentów jednocześnie w tej samej aplikacji, a wycinanie i wklejanie tekstu w Dokumentach Google gubi formatowanie. Utrudnione jest także korzystanie z alternatywnych klawiatur ekranowych dla wypiętego tabletu, gdyż po podłączeniu stacji i wybraniu innej niż wbudowana tracimy obsługę polskich znaków pod prawym altem. System także czasem ma problem z wykrywaniem podłączonej klawiatury, a pole tekstowe w które tapniemy potrafi uciec do góry, mimo że klawiatura ekranowa się nie pojawia.

Asus Transformer Prime i dock z klawiaturą. Czy zastąpi netbooka?

Ekran nie jest zbyt czytelny w słońcu.

Łączność i ładowanie urządzeń przez USB

Tablet nie posiada modemu 3G i sprzedawany jest w wersji WiFi. Jest to bardzo dziwny ruch ze strony Asusa, gdyż tablet bez slotu na kartę SIM traci większość swojej użyteczności. W miejscach gdzie nie ma zasięgu WiFi możemy ratować się udostępnianiem połączenia internetowego ze smartfonu lub urządzenia o nazwie MiFi (kieszonkowy router z kartą SIM działający na akumulatorze). Port USB można wykorzystać do ładowania urządzenia w tym czasie, gdyż tethering (tak nazywa się ta funkcja przekazywania połączenia internetowego) jest bardzo nieprzyjazny dla baterii. Ale uwaga! Ładowanie telefonu działa tylko wtedy, gdy tablet jest otwarty a ekran niewygaszony, więc nie może on służyć jako przenośna ładowarka do telefonu, którą możemy z podpiętym kablem schować do plecaka lub torby.

Znanym problemem flagowego tabletu Asusa jest wada fabryczna dotycząca modułu GPS. Przez zastosowanie metalowej obudowy tłumi ona zasięg modułu, przez co złapanie fixa trwa bardzo długo lub jest nawet niemożliwe. Sprzedawcy wykreślają GPS ze specyfikacji urządzenia przy sprzedaży, a Asus rekompensuje tą wadę użytkownikom poprzez bezpłatne adaptery GPS.

Druga strona medalu

Nie oznacza to oczywiście, że tablet nie ma zalet. Stawiając go obok konkurencji w postaci nowej Motoroli Xoom oraz Galaxy Tabów od Samsunga wypada nad wyraz dobrze, ale zastosowanie stacji dokującej nie jest w stanie zrobić z niego zamiennika dla netbooka. Zestaw portów jest imponujący, a zastosowany czterodzeniowy układ Tegra 3 wraz z 1GB pamięci RAM sprawia, że żadna zaawansowana graficznie gra jak nawet wspomniany wcześniej port GTA III nie jest dla niego wyzwaniem. Niestety, optymalizacja systemu potrafi dać się we znaki, a tablet mimo najlepszej specyfikacji na rynku potrafi złapać zadyszkę nawet podczas wpisywania adresu strony www. Zaletą Transformera jest czas pracy na baterii. Producent zapewnia, że oba akumulatory są w stanie zapewnić jej nawet kilkanaście godzin, a nasze testy to potwierdzają, gdyż nawet przy częstym korzystaniu nigdy nie rozładował się nam przed upływem dnia. Wbudowana pamięć jest dostępna jako jedna partycja, dzięki czemu nie ma sztywnego podziału na miejsce do przechowywania danych i instalację aplikacji. Tablet ten możemy polecić świadomym konsumentów, którzy zdają sobie sprawę z jego wszystkich wad i zalet. Zapraszamy także do zapoznania się z testem tabletu Asus Transformer Prime w witrynie PCWorld.


Nie przegap

Zapisz się na newsletter i nie przegap najnowszych artykułów, testów, porad i rankingów: