Bandridge PGD 481

Koncentryczny kabel cyfrowy Holendrów prezentuje się niepozornie. Ma długość metra, jest opatulony niebieską koszulką PCV i ma srebrne, niewielkie wtyki. Mimo skromnego wyglądu, użyte w konstrukcji materiały są bardzo dobrej jakości.

Miedź beztlenowa ma czystość 99,96%, a końcówki są pozłacane 24-karatowym złotem. Solidność wykonania nie budzi żadnych obaw o trwałość. Wtyki wchodzą do gniazd dość ciasno, co sprawia, że nie wypadną przy byle okazji, a i właściwy kontakt będzie zapewniony. Niektórzy twierdzą, że kable cyfrowe nie mogą wpływać na brzmienie. Nieprawda.

Różnice pomiędzy przewodami usłyszy nie tylko audiofil. Wystarczy pójść do salonu audio na chwilę odsłuchu.

Bandridge ma własny, ściśle określony charakter. Jest raczej jasny, nie uwypukla, a nawet nieco uszczupla partie basowe. Zyskują na tym przestrzenność przekazu i detaliczność. Jeśli odtwarzacz DVD lub amplituner dysponuje przesadzonym basem, to kabel ten będzie antidotum na tę dolegliwość. W każdej konfiguracji zagra przyzwoicie i będzie stanowił zdecydowany skok jakościowy w porównaniu z przewodami dołączanymi "w standardzie".