Białystok: wpadli za pirackie programy o wartości 350 tys. złotych

W toku przeprowadzonych czynności zabezpieczono 12 komputerów, używanych przez pracowników biura. Ważnej licencji nie posiadała większa ilość spośród znalezionych na komputerach programów.

Z komunikatu KWP w Białymstoku wynika, że funkcjonariusze komend wojewódzkiej i miejskiej w Białymstoku, którzy dokonali rewizji, stwierdzili, że na komputerach zainstalowane były nielegalne kopie systemów operacyjnych. Natomiast Krzysztof Janiszewski, menedżer ds własności intelektualnej w Microsofcie poinformował nas, że wie jedynie o nieautoryzowanych kopiach pakietu biurowego Office.

Właścicielom spółki za wykorzystanie programu komputerowego bez ważnej licencji do osiągnięcia korzyści majątkowej grozi kara nawet do 5 lat pozbawienia wolności.

Producenci oprogramowania, pokrzywdzeni w wyniku działań białostockiej spółki mogą domagać się odszkodowania w wysokości ponad miliona złotych.

Jak ocenia Bartłomiej Witucki, rzecznik i koordynator Business Software Alliance w Polsce, przypadek firmy z Białegostoku uzasadnia tezę, że do wysokiego poziomu piractwa komputerowego w Polsce przyczyniają się firmy, które w ramach prowadzonej działalności gospodarczej korzystają z nielicencjonowanego oprogramowania. "Niestety nie są rzadkością przypadki piractwa komputerowego w firmach architektonicznych. Jest to tym bardziej przykre, że firmy te także żyją z rezultatów pracy twórczej. Taka postawa, niezależnie od odpowiedzialności karnej i majątkowej, jest zaprzeczeniem ducha Kodeksu Etyki Zawodowej Architektów" - skomentował Witucki.

We wrześniu br. organizacja BSA, do której należą wszystkie wymienione wyżej koncerny, zainicjowała kampanię informacyjną Zgłoś nielegalne oprogramowanie, której celem jest zwrócenie uwagi na problem piractwa komputerowego w przedsiębiorstwach. BSA apeluje w ten sposób o zgłaszanie przypadków wykorzystywania nielicencjonowanego oprogramowania w firmach.

Więcej informacji: KWP Białystok