Biurko niepotrzebne
-
- Darek Rzeźnicki,
-
- Cezary Kramp,
- 01.04.2003
Choć w branży komputerowej panuje zastój, jedna gałąź notuje ciągły wzrost sprzedaży. Notebooki, do niedawna zarezerwowane tylko dla elit, szturmem zdobywają bastion stacjonarnych pecetów, czyli rynek domowy.
Choć w branży komputerowej panuje zastój, jedna gałąź notuje ciągły wzrost sprzedaży. Notebooki, do niedawna zarezerwowane tylko dla elit, szturmem zdobywają bastion stacjonarnych pecetów, czyli rynek domowy.
Któż nie chciałby zamienić dwóch wielkich, ciężkich, głośnych, a do tego szarych pudeł, stale okupujących kawał podłogi i biurka, na poręczny, stylowy i cichy laptop, który uwolni od ślęczenia ciągle w tym samym miejscu? Kto odmówiłby sobie przyjemności przeniesienia pracy z bezdusznego biura na leżak we własnym ogródku lub kanapę w dziennym pokoju? Te powody przekonują coraz więcej osób do kupna komputera przenośnego zamiast nowego modelu stacjonarnego peceta. I nie odstrasza ich nawet wysoka cena, jaką trzeba zapłacić za luksus uwolnienia się od biurka.
Poszukiwacze najmocniejszych laptopów zaakceptują jednak wszystko, nawet wiatrak głośny jak w pececie, byle otrzymać zwartą, przenośną konstrukcję, która zastąpi wielkie pudło pod lub nad biurkiem.
Zatem nie ma się co dziwić notebookom ważącym konkretne 4 kg i mającym grubość niewiele mniejszą od biurkowego, leżącego peceta: pod względem wydajności (i ceny) nie mają sobie równych także wśród komputerów stacjonarnych, ale przypominać ci będą o tym dosłownie na każdym kroku - czy raczej z każdym stawianym krokiem. Procesor taktowany z częstotliwością 3 GHz (najnowsze P4 z technologią hiperwątkowości), napęd combo z zapisem DVD, układ graficzny ATI Radeon 9000 lub FireGL ze 128 MB własnej pamięci i ekran 16,1 cala 1600x1200 - to cechy topowego notebooka.
Dla tych, którzy chcą po prostu bezproblemowo wykonywać codzienne zadania biurowe i bawić się cyfrowymi mediami, do wyboru jest kilkadziesiąt modeli wielu producentów. Oferują praktycznie każdą konfigurację, jaką tylko można wymyślić, w cenie od 4 do 16 tys. zł. Z powodu tak dużej rozpiętości nasz test laptopów podzieliliśmy na dwie kategorie: ekonomiczną (urządzenia za mniej niż 8 tys. zł) i wydajną (powyżej 8 tys.). W każdej z nich znalazło się kilkanaście modeli, które poddaliśmy testom i oceniliśmy pięcioma notami (patrz ramka "Jak testowaliśmy"). Na tej podstawie wyłoniliśmy dwie dziesiątki najlepszych notebooków.
Wyborne rady

Notebooki ekonomiczne
Jeżeli nie interesują cię rozbudowane możliwości graficzne, a tylko praca z aplikacjami biurowymi, do wyboru masz notebooki już od 4640 zł (Compaq Evo N1015v). Oczywiście im droższe modele, tym mocniejsze konfiguracje i lepsze wyposażenie. Wspomniany Evo N1015v zapewnia, co prawda, bardzo długi czas działania na baterii, ale praca na tym Compaqu nie będzie przyjemnością: 128 MB pamięci RAM to zdecydowanie za mało na Windows XP. Niezbędnym standardem w kategorii ekonomicznej jest 256 MB RAM; wydajne notebooki powinny mieć jej dwukrotnie więcej.

Notebooki wydajne
W wypadku "ultraprzenośnych" laptopów - cienkich i superlekkich, jak Dell Latitude X200 - stosowane są procesory Pentium III wykonane w technologii Ultra Low Voltage, cechujące się znikomym poborem mocy.
Compaq Evo N800vp

Inne sprzętowe plusy Compaqa to dwa porty USB 2.0. Minusami są natomiast tylko czytnik DVD-ROM (ale z możliwością wymiany na gorąco) i brak gniazda FireWire. Najważniejszą cechą Evo N800vp jest bardzo długa praca na bateriach: mimo akumulatora o stosunkowo niedużej pojemności Compaq działał prawie 3,5 godziny w trybie Productivity i ponad 4 godziny w trybie Reader - imponujące rekordy w tej kategorii cenowej. W połączeniu z niewielkimi wymiarami (zwłaszcza grubością) i masą zaledwie 2,64 kg daje to wymarzoną maszynę do podróży. Oprócz Windows XP Pro PL jest program Norton Internet Security 2002 oraz odtwarzacz WinDVD (w starej wersji 3.2). Cieszy typowa dla Compaqa wyczerpująca polska dokumentacja oraz aż 3-letnia gwarancja.
Informacje HP, tel. 0801 607607
Cena 7546 zł