Były haker komentuje atak na PlayStation Network
-
- IDG News Service,
-
- 18.05.2011, godz. 12:00
PlayStation Network i inne usługi Sony powoli wracają do życia. Firma musi jednak wyjaśnić, dlaczego i w jaki sposób hakerom udało się dostać do bazy danych.

Włamywacze ukradli z sieci PlayStation Network informacje osobowe i kontaktowe, loginy, hasła i dane kart kredytowych użytkowników. Zagrożonych jest ok. 77 milionów kont.
Polecamy:
- Wielkie tech-skandale. Jak giganci IT tuszowali potknięcia
- PlayStation Network - jedna z największych kradzieży danych w historii
Zobacz także:
- Sony przeprasza użytkowników PlayStation Network. W japońskim stylu
- Kolejny cios w Sony, znów wyciek danych
- Wiadomość od Sony: "walczyliście z niewłaściwym typem hakerów
- Jak zminimalizować skutki kradzieży danych
- Hacktywizm, czyli bunt internautów

Przyczyną ataku była przestarzała wersja Wordpressa na blogu PlayStation - uważa Kyle Adams.
Czy atak przebiegał przez PlayStation Blog?
Prawdopodobnie hakerzy uzyskali dostęp do sewera, wykorzystując atak SQL injection. Polega on na wstawieniu specjalnie spreparowanego ciągu znaków w polu formularza aplikacji (na przykład w polu "nazwa użytkownika" na stronie logowania). Wprowadzone w ten sposób dane nie są wykrywane przez aplikację, lecz przesyłane bezpośrednio do bazy danych, co umożliwia atakującemu wysyłanie poleceń do bazy przy wykorzystaniu aplikacji.
Zobacz również:
Adams uważa, że atakujący mogli przedostać się do serwera poprzez stronę internetową PlayStation Blog, która korzystała z przestarzałej wersji Wordpressa. Wersji, która zawiera znaną lukę w kodzie, pozwalającą na użycie SQL injection.
- Wydaje mi się, że Sony zostało zaatakowane z wykorzystaniem błędu w stronie internetowej, być może na blogu PlayStation, co pozwoliło otworzyć drogę do pozostałych serwerów firmy - mówi nasz rozmówca.
Wiedzieli czego chcą, to nie Anonymous
Ataki tego typu mogą trwać kilka tygodni lub nawet miesięcy bez zdemaskowania i łączą się zwykle z próbą pozyskania cennych danych. Adams podpowiada, że cyberprzestępcy dobrze wiedzieli, jakich danych szukają, a Sony udostępniało ich w bazie całe mnóstwo.
Nasz rozmówca podkreślił, że nie wierzy, aby grupa Anonymous miała coś wspólnego z atakiem. Anonimowi nigdy wcześniej nie włamywali się w celu uzyskania danych osobowych.