DDoS na Wikileaks, świat na beczce prochu
-
- 29.11.2010, godz. 08:56
W niedzielny wieczór, Wikileaks miało opublikować tajne akta, o których od tygodnia mówi się na całym świecie. Strona ruszyła dopiero dziś w związku z atakiem DDoS. Ciekawe dokumenty pojawiły się też w poniedziałkowych wydaniach "El Pais", "Le Monde", "Spiegel", "Guardian" i "New York Times".

Polecamy:
- Wikileaks: armia USA strzela do cywilów i zabija dziennikarza
- Najgłośniejsze przecieki opublikowane w Wikileaks
Zobacz też:
- "Wojna w Iraku" to największy przeciek w historii serwisu
- 400 tys. dokumentów w raporcie "Iraq War Diary"
Więcej informacji:
Oczywiście, to tylko wierzchołek góry lodowej. Notatki ujawniają rozmowy USA i Arabii Saudyjskiej, gdzie prezydent Iranu przyrównany jest do A. Hitlera oraz notka Hilary Clinton, która mówi o Chinach: Jak można wyłożyć kawę na ławę w rozmowie z własnym bankierem?
Cyberwojna w pełni...
Po ostrzeżeniach dyplomacji USA na temat opublikowanych raportów, wiele mówiło się o Wikileaks. Niektórzy sądzili nawet, że niedziałająca strona ma związek z dużą liczbą wejść użytkowników.
Jak się okazało, za atakiem stali jednak hakerzy, a wśród nich m.in. th3j35t3r, które opisał swoje działania na blogu.
W twitterowym wpisie, Wikileaks oświadczyło, że dane i tak zostaną opublikowane na łamach międzynarodowej prasy: El Pais, Le Monde, Spiegel, Guardian i NYT.
Ostrzeżenie dla Polski
Polska jest jednym z państw, które rząd USA prosił o spokój w związku z publikacją dokumentów. Z naszego kraju pochodziło 970 tajnych depesz. 565 określono jako "poufne", 30 to materiały "tajne", a 204 tylko do "użytku wewnętrznego".
Dostęp do tajnych informacji można uzyskać wchodząc na stronę Wikileaks. Od rana działa już sprawnie. Nowości w sprawie raportu śledzić można w twitterowym profilu serwisu.