Donosić czy nie donosić - oto jest pytanie

Donosić czy nie donosić - oto jest pytanie
Czy jest taka granica, o którą pyta nasz czytelnik? Czy aby móc kupić legalne oprogramowanie bez narażania domowego budżetu na poważne wydatki, trzeba aż wyjeżdżać do innego kraju i tam szukać lepszych źródeł dochodów?

Tą granicą jest prawo. Ono wyznacza co jest dozwolone, a co jest jego naruszeniem. Młodzi ludzie wyjeżdżają z Polski nie po to, by zarobić na legalne oprogramowanie, ale po to, by mieć pracę, lepiej zarabiać i podnieść standard swojego życia. Proszę zwrócić uwagę na pewną prawidłowość: im wyższa stopa życia, tym mniejsze piractwo. By społeczeństwo żyło dostatniej, potrzebne są nowe miejsca pracy. By powstawały, należy wspierać rozwój przedsiębiorczości - szczególnie tej małej, bo ona jest motorem rozwoju gospodarczego. I tu wracamy do punktu wyjścia. Nie oznacza to oczywiście, że przy ocenie danego zachowania nie powinno brać się pod uwagę okoliczności danego przypadku. W tym kontekście bardziej nagannym jest korzystanie z oprogramowania w ramach działalności gospodarczej.

Donosić czy nie donosić - oto jest pytanie
Co Pan sądzi o takiej metodzie testowania oprogramowania? Czy może być ona zamiennikiem modelu dystrybucji oprogramowania opartego na wersjach demonstracyjnych (np. 30-dniowych wydaniach typu "trial")?

Nie może być, bo nielegalne kopiowanie oprogramowania to przestępstwo. Z drugiej strony, oferowanie przez producentów wersji trialowych staje się coraz częstszą praktyką w myśl zasady "sprawdź, a jeśli Ci odpowiada, to kup". Coraz więcej jest także na rynku ofert licencji edukacyjnych. Obie formuły są wyrazem wzrostu konkurencyjności na rynku oprogramowania.

Donosić czy nie donosić - oto jest pytanie
Dlaczego Pana zdaniem wśród użytkowników rysuje się tak wyraźny podział na zwolenników i przeciwników nieautoryzowanych kopii oprogramowania? Na jakiej linii przebiega ten podział?

Myślę, że ten podział wynika z różnego poziomu świadomości. Świadomości wartości własności intelektualnej. Mam na myśli rozumienie, że skuteczna ochrona własności intelektualnej jest gwarancją rozwoju innowacyjności, wzrostu konkurencyjności, większej dostępności dóbr niematerialnych, a co za tym podnoszenia standardu życia. Te aspekty należy postrzegać w kategoriach naczyń połączonych.

ZPAV vs. P2P - wojna totalna!

Polska niedawno po raz pierwszy przyłączyła się do działań koordynowanych przez Międzynarodową Federację Przemysłu Fonograficznego (IFPI), wymierzonych w użytkowników podejrzanych o udostępnianie plików w sieciach P2P. Pierwszymi ofiarami tej "wojny" jest 59 osób, przeciwko którym ZPAV (wspólnie z BSA i FOTA członek Koalicji Antypirackiej) skierował pozwy o naruszenie przepisów prawa autorskiego.

Czytaj więcej...

Donosić czy nie donosić - oto jest pytanie
Jaką rolę powinno pełnić państwo, administracja, urzędy bądź samorządy lokalne w promocji legalnego oprogramowania? Czy korzystanie (czy też - jak chce tego czytelnik - preferowanie) komercyjnego oprogramowania jest rzeczywiście naruszeniem zasad wolnej konkurencji czy też zachowaniem zgodnym z regułami wolnego rynku?

Państwo powinno wspierać ochronę własności intelektualnej, bo obniżenie skali piractwa intelektualnego należy traktować w kategoriach interesu, zarówno prywatnego producentów, jak i publicznego państwa. Obniżenie piractwa to nie tylko większe przychody producentów, ale to także większe wpływy do Skarbu Państwa z tytułu podatków czy nowe miejsca pracy. Z badań przeprowadzonych na zlecenie BSA, wynika że jedną z korzyści gospodarczych obniżenia piractwa komputerowego w Polsce o 10% byłoby powstanie 32 000 nowych miejsc pracy. Biorąc pod uwagę, że bezrobocie to wciąż problem nr 1 naszego kraju, trudno przecenić tę liczbę. Co do drugiej kwestii, to BSA stoi na stanowisku, że neutralność technologiczna ma kluczowe znaczenie dla wzrostu konkurencyjności. Zatem nie względy ideologiczne czy polityczne, a tylko i wyłącznie praktyczne powinny być podstawą wyboru oprogramowania. Każdy użytkownik, w tym podmioty publiczne, powinny podejmować decyzję w oparciu o swoje potrzeby i powinny wybierać produkty, które najlepiej spełniają ich oczekiwania, zarówno co do funkcjonalności, jak i co do kosztów. Zatem, nie przeciwstawiałbym tych pojęć, bo bez wolnej konkurencji nie ma wolnego rynku.


Nie przegap

Zapisz się na newsletter i nie przegap najnowszych artykułów, testów, porad i rankingów: