Dziura w Buzzie zaprasza hakerów
-
- Piotr Perka,
- 17.02.2010, godz. 11:40
Pospolity błąd programistyczny może pozwolić hakerom na przejęcie kont osób korzystających z Buzza, ostrzega ekspert bezpieczeństwa z firmy SecTheory.
Polecamy:
Zobacz także:
Uruchomiona w ubiegłym tygodniu usługa Google Buzz jest też dostępna dla urządzeń przenośnych. To właśnie w mobilnej wersji usługi znalazł się błąd, znany jako cross-site scripting. Umożliwia on hakerom umieszczenie na stronie własnego skryptu i zaatakowanie użytkowników usługi Google'a. Po ataku mogliby m.in. podszywać się pod osoby korzystające z Google Buzza.
Google już potwierdziło, że pracuje nad załataniem dziury o której poinformował Hansen. "Nic nie wskazuje na to, że luka bezpieczeństwa została aktywnie wykorzystana" - napisał Jay Nancarrow z Google'a.
Błąd odkrył TrainReq haker, który wsławił się umieszczeniem w Internecie zdjęć amerykańskiej nastoletniej gwiazdki Miley Cyrus, wykradzionych z jej e-maili.
Problemy z prywatnością
Wcześniej Google Buzz był krytykowany za niewystarczające zabezpieczenia dotyczące prywatności użytkowników. Usługa jest wbudowana w pocztę Google'a - Gmaila i korzysta z listy kontaktów użytkownika zapisanej w poczcie elektronicznej. Niedopracowane mechanizmy Buzza sprawiały, że użytkownicy publicznie udostępniali swoją listę znajomych, co umożliwiało prześledzenie z kim kontaktuje się dany użytkownik.
Google szybko zareagował na uwagi użytkowników. Mechanizm automatycznego śledzenia osób z którymi najczęściej kontaktuje się użytkownik zastąpiono systemem podpowiedzi. Obecnie użytkownik musi zatwierdzić proponowane opcje obserwowania użytkowników, może też zrezygnować z korzystania z usługi.