Eizo FlexScan L680
-
- Krzysztof Pietrasik,
- 01.01.2001
Prawie każdy użytkownik komputera odczuwa skutki długiego siedzenia przed monitorem. Zapalenie spojówek, ból głowy i inne nieprzyjemne schorzenia. Nie pomagają filtry, nakładki, okulary - dolegliwości nie ustępują. Okazuje się, że ekran ciekłokrystaliczny skutecznie przeciwdziała tego rodzaju kłopotom.
Prawie każdy użytkownik komputera odczuwa skutki długiego siedzenia przed monitorem. Zapalenie spojówek, ból głowy i inne nieprzyjemne schorzenia. Nie pomagają filtry, nakładki, okulary - dolegliwości nie ustępują. Okazuje się, że ekran ciekłokrystaliczny skutecznie przeciwdziała tego rodzaju kłopotom.

Eizo FlexScan L680 - zdrowy dla oczu ale obciąża kieszeń
Firma Eizo wyprodukowała serię ciekło-krystalicznych, płaskich monitorów LCD FlexScan L660/L661/L680. Z dużym sceptycyzmem przystąpiłem do pracy na jednym z nich i ze zdziwieniem odkryłem, iż w niczym nie ustępuje tradycyjnym monitorom.
Czarny płaski monitor (najwyżej kilkucentymetrowej grubości) był umieszczony na masywnej podstawie. Zaskoczyło mnie, że po podłączeniu kabli nie zaczął działać. Okazało się, że przycisk włączający zasilanie został zamaskowany w bocznej ściance monitora. Po znalezieniu odpowiedniej dla siebie rozdzielczości ekranu, która oczywiście zależy od konfiguracji sprzętowej komputera (i tu niespodzianka - nie potrzeba żadnego specjalnego oprogramowania, żeby monitor funkcjonował z komputerem), przystąpiłem do sprawdzania ustawień kolorystycznych. Niestety, nie współpracuje on z żadnym urządzeniem zewnętrznym, służącym do kalibracji, czyli pomiaru oświetlenia zewnętrznego i ustawienia barwy, nasycenia i jasności wewnętrznej monitora. Pozostaje więc tylko kalibracja programowa, ale nie jest to wyłącznie domena sprzętu firmy Eizo. Inne znane nam monitory ciekłokrystaliczne też nie mają takich urządzeń. Szkoda, ponieważ ustawianie "na oko" nie zawsze daje dobre rezultaty.
Procedura ustawiania właściwości monitora i interfejs obsługi są bardzo proste i zrozumiałe, ale żeby przeprowadzić to poprawnie, trzeba poczekać ok. 20 minut w celu nagrzania się monitora. Następnie z dołączonej dyskietki należy uruchomić program Screen Adjustment, który poprowadzi nas przez wszystkie ustawienia. Jest to łatwa procedura, jednak nie usatysfakcjonowała moich potrzeb jakościowych. Kolor choć piękny, wyrazisty, o dużym kontraście w odmianie kilkunastu milionów tonów (widoczny nawet pod bardzo dużym kątem w stosunku do ekranu, niemal do granicy 180 stopni!) nie dawał stuprocentowej pewności, czy to co widzę, będzie tak samo wydrukowane. Na co dzień pracuję na bardzo wysokiej klasy monitorze lampowym z urządzeniami kalibrującymi, który mi taką pewność daje. Monitora z ekranem ciekłokrystalicznym nie dało się tak wyregulować, by uzyskać podobny wynik. Myślę jednak, że w najbliższej przyszłości to się zmieni, bo teoretycznie w świecie cyfrowym każde ustawienie jest możliwe.
18,1-calowy (46 cm) monitor atakujący mój wzrok przez co najmniej dziesięć godzin dziennie, nie powodował żadnych dolegliwości opisywanych wcześniej. Miło jest pracować ze świadomością, że nie narażamy zdrowia, a pod tym względem wyświetlacz LCD bije na głowę tradycyjnie używane monitory. Udogodnieniem jest też możliwość podłączenia dwóch komputerów równocześnie do monitora, z funkcją przełączania obrazu z jednego na drugi, a także wejście USB (działające jako hub z 4 wejściami).
Kupić, nie kupić
Masa 8,8 kilograma, plamka 0,28 mm z przeciwodblaskową powierzchnią ekranu, 16 milionów kolorów za "jedyne" 20 tysięcy złotych z kawałkiem - cóż, chciałbym na co dzień pracować na tym sprzęcie. Tylko czy przekonam i namówię mojego pracodawcę? Konkurencja w tym segmencie rynku zaczyna być już duża, trudno więc wyjaśnić tak wysoką cenę.