Firefox nie będzie stał w miejscu

Jednym z największych osiągnięć społeczności skupionej wokół Mozilli było przywrócenie przez Microsoft działu zajmującego się przeglądarką internetową - mówi w rozmowie z PC Worldem Mike Beltzner, dyrektor ds. przeglądarki Firefox w Mozilli.

W połowie grudnia 2009 r. Komisja Europejska odstąpiła od zarzutów o niedozwolone praktyki monopolistyczne, jakie skierowała pod adresem Microsoftu na wniosek producentów alternatywnych przeglądarek internetowych. Microsoft ostatecznie zgodził się na wyposażenie systemu Windows w funkcję umożliwiającą wybór przeglądarki internetowej. Skorzystaliśmy z okazji, aby podpytać samego dyrektora Firefoksa o sprawy związane zarówno z kwestią ekranu wyboru przeglądarki, jak i o inne sprawy związane z rozwojem programu i jego perspektywami.

PC World: Czym obecnie zajmuje się pan w Mozilli?

Mike Beltzner: Jako dyrektor ds. Firefoksa trzymam pieczę nad tym, by Społeczność Mozilli dostarczała użytkownikom fantastyczny produkt. Moje obowiązki obejmują koordynowanie prac programistów i projektantów w ramach społeczności, wyznaczanie kursu rozwojowego produktu i podejmowanie decyzji dotyczących jego funkcjonalności. Każdego dnia mogę pomagać danemu zespołowi w rozwiązaniu konkretnego problemu, oceniać napływające zgłoszenia błędów i sprawdzać, czy któreś z nich przyczynią się do przesunięcia daty wprowadzenia programu bądź prowadzić spotkania różnych grup.

Zobacz również:

  • Jak sprawdzić, czy Twoje hasło zostało skradzione?
  • Używasz Firefoxa? Już możesz go zaktualizować

Jak wyglądała pana praca kilka lat temu, a jak wygląda dziś? Co się zmieniło? Ma pan więcej czy mniej wolnego czasu?

Oczywiste jest, że tryb, w jakim pracujemy, uległ zmianie przez te 5 lat. Działamy szybciej, jesteśmy lepiej skoordynowani i bardziej efektywni oraz ostrożniejsi niż kiedyś. Liczba użytkowników Firefoksa wynosi ponad 300 milionów więc z dużą dbałością podchodzimy do kwestii zapewnienia im najlepszych wrażeń z korzystania z Internetu.

Wciąż jestem bardzo zajęty, ale największą różnicą w porównaniu z sytuacją sprzed kilku lat jest to, że znacznie zwiększyło się grono osób zaangażowanych w prace nad projektami dla naszej strony internetowej, Mozilla Labs, narzędziami developerskimi i infrastrukturą. Czasem ciężko nadążyć za wszystkim, co się wokół dzieje!

Spójrzmy na pięcioletnią historię Firefoksa - jakie wydarzenie związane z rozwojem programu zapamiętał pan szczególnie?

Pamiętam ludzi i współpracowników z całego świata których poznałem. Pasjonatów Internetu i idei przeglądarki zbudowanej dla ludzi, przez ludzi. Wydaje się, że nasz projekt inspiruje i angażuje inteligentnych i pełnych werwy ludzi, a ja mam dużo szczęścia, że mogę ich nazwać swoimi kolegami.