GeForce RTX - czy warto kupować nowe karty Nvidii?
Karty NVIDIA GeForce GTX powoli znikają z półek sklepowych. Ich miejsce zajmują nowe modele GeForce RTX, które występują już w czterech podstawowych wariantach. Podpowiadamy czy i na jakich warunkach warto sięgnąć po nowości z oferty NVIDIA.
Kiedy ostygły emocje po prezentacji nowych kart GeForce RTX 2060, przyszedł czas na kilka podsumowań. Rodzina RTX jest już niemal w komplecie, a na horyzoncie można dostrzec informacje o nadchodzących premierach wariantów mobilnych. Nie ulega wątpliwości, że NVIDIA pozostaje na prowadzeniu wyścigu producentów. Pojawia się jednak pytanie, czy karty GeForce RTX 20XX są godnymi następcami niezwykle udanej, poprzedniej serii oznaczanej symbolami GTX 10XX.
Konsekwentny wzrost wydajności
Aktualnie na rynku mamy dostępne 4 karty z rodziny GeForce RTX oznaczone jako: RTX 2060, RTX 2070, RTX 2080 i RTX 2080 Ti. Wszystkie wymienione modele są produkowane w procesie 12 nm. Poprzednia generacja w postaci kart GTX 10XX była produkowana w procesie 16 nm. Wyznacznikiem technologicznych możliwości nowej architektury Turing jest oczywiście najwyższy wariant czyli GeForce RTX 2080 Ti. Poniżej prezentujemy, krótkie porównanie GeForce RTX 2080 Ti z GeForce GTX 1080 Ti.
NVIDIA GeForce GTX 1080 Ti (FE) | NVIDIA GeForce RTX 2080 Ti (FE) | |
---|---|---|
Zegar bazowy | 1480 MHz | 1350 MHz |
Zegar BOOST | 1582 MHz | 1635 MHz |
Pojemność pamięci | 11 GB GDDR5X | 11 GB GDDR6 |
Szyna pamięci | 352-bit | 352-bit |
Przepustowość pamięci | 484 GB/s | 616 GB/s |
Rdzenie CUDA | 3584 | 4352 |
Jednostki teksturujące | 224 | 272 |
Jednostki ROP | 88 | 88 |
Liczba tranzystorów | 12 mld | 18,6 mld |
Lepszym punktem odniesienia są jednak w tym wypadku wyniki wydajności uzyskiwanej w grach. Zależnie od tytułu płynność animacji będzie o 20-30% wyższa na korzyść GeForce RTX 2080 Ti. Dobrym wyznacznikiem zmian wydajności jest również model NVIDIA GeForce RTX 2060. Klasyczna karta ze średniej półki cenowej, zawsze będzie wzbudzać największe zainteresowanie kupujących.
NVIDIA GeForce GTX 1060 (FE) | NVIDIA GeForce RTX 2060 (FE) | |
---|---|---|
Zegar bazowy | 1506 | 1365 |
Zegar BOOST | 1709 | 1680 |
Pojemność pamięci | 6 GB GDDR5 | 6 GB GDDR6 |
Szyna pamięci | 192-bit | 192-bit |
Przepustowość pamięci | 192 GB/s | 336 GB/s |
Rdzenie CUDA | 1280 | 1920 |
Jednostki teksturujące | 80 | 120 |
Jednostki ROP | 48 | 48 |
Tutaj wzrost wydajności jest jeszcze większy. Zależnie od gry, płynność animacji między generacjami wzrasta o 25-40%. Warto podkreślić, że właśnie możliwości kart ze średniej półki cenowej są punktem odniesienia dla producentów gier, a więc istnieje bardzo duże prawdopodobieństwo, że to właśnie GeForce RTX 2060 wyznaczy postęp jakości oprawy graficznej na następne lata.
Ray Tracing wzbudza emocje
Biorąc pod uwagę upływ czasu, wzrost wydajności układów graficznych NVIDIA można uznać za zadowalający. Jednakże według zapowiedzi, prawdziwa rewolucja to zastosowanie technologii ray tracingu. Mowa o technice generowania dynamicznego oświetlenia. Dotychczas była ona wykorzystywana przy tworzeniu hiperrealistycznych animacji. Przez ostatnie lata większość z nas podziwiała ją nieświadomie podczas oglądania hollywoodzkich blockbuster’ów. Teraz istnieje realna szansa, że już niebawem realizm w grach osiągnie niespotykany dotychczas poziom.
Słowo “jeśli” od chwili premiery mocno niepokoiło graczy i ekspertów. Szczególnie duże wątpliwości budziła dostępność tytułów wykorzystujących ray tracing. Istniało bowiem ryzyko, że rozwiązanie nie przyjmie się wśród producentów gier, a tym samym jego obecność w układach graficznych okaże się zbędna. Jeszcze w listopadzie do graczy trafiła pierwsza gra wykorzystująca ray tracing, czyli Battlefield V. NVIDIA ogłosiła również listę gier, które w dalszej przyszłości obsłużą technikę śledzenia promieni. Wśród 10 tytułów znalazły się takie perełki jak Metro Exodus czy Shadow of the Tomb Raider. Oczywiście rozwój technologii jest w dalszym ciągu zależny do dobrej woli deweloperów oraz w znacznym stopniu od zainteresowania samych graczy. Dobrą informacja jest taka, że szum medialny wokół ray tracingu skłonił do wzmożonych prac nad technologią również bezpośrednią konkurencję. Ponadto pojawiające się w ostatnich dniach plotki wskazują, że z dużym prawdopodobieństwem, śledzenie promieni pojawi się również w kolejnej generacji konsoli Xbox. Sytuacja w której dostawcy sprzętu jednogłośnie podejmują się wsparcia ray tracingu, sprawia że obecność tej techniki w kartach NVIDIA GeForce RTX należy traktować jako wartość dodaną.

Cieniowania, odbicia i refleksy świetlne to elementy, które jako pierwsze uwidocznią nam możliwości ray tracingu
Wśród obaw zgłaszanych przez graczy i producentów nie sposób pominąć głosów, że NVIDIA pospieszyła się z wprowadzeniem nowinki. Mogły przemawiać za tym wyniki pierwszych testów wydajnościowych. Redakcja PC World udokumentowała, że płynność animacji w Battlefield V, po włączeniu ray tracingu spadała z 90 do 65 FPS. Takie wartości mogły niepokoić szczególnie w kontekście gier, które zostaną wypuszczone w ciągu 2-3 kolejnych lat.
Okazało się jednak, że NVIDIA posiada rozwiązanie tego problemu. Mowa o technice wygładzania krawędzi DLSS, która poprawia jakość obrazu i jednocześnie zwiększa wydajność wyświetlania animacji. Zasada jej działania jest dość prosta - układ renderuje obraz w rozdzielczości niższej niż docelowa, a następnie specjalne algorytmy zwiększają jego skalę bez utraty ostrości. Kolejne testy z wykorzystaniem Battlefield V przy włączonym ray tracingu i DLSS przyniosły wynik płynności na poziomie 88 FPS, czyli zaledwie o 2 FPS niższy niż w przypadku renderingu bez wykorzystania techniki śledzenia promieni. Wiele wskazuje na to, że różnice będę w tym wypadku niezauważane dla graczy.
1080p | RTX 2060 |
---|---|
Battlefield V: RT wyłączone | 90 |
Battlefield V: RT włączone | 65 |
Battlefield V: RT włączone + DLSS | 88 |
Ile to kosztuje + Battlefield V w prezencie
Ceny nowych kart graficznych Nvidia GeForce RTX zostały określone na poziomie wyższym od wyjściowych kwot, jakie należało przeznaczyć na układy GeForce GTX. Nie oznacza to jednak, że karty są przesadnie drogie. Aby rozpocząć przygodę z serią GeForce RTX 20XX nie rujnując stanu portfela można sięgnąć chociażby po model Gainward GeForce RTX 2060 Phoenix GS, którego cena została określona na poziomie 1679 zł. Wymagający gracze sięgną raczej po model GeForce RTX 2070. Tutaj przykładem może być Gigabyte GeForce RTX 2070 WINDFORCE, kosztujący 2249 zł. Gracze myślący o utrzymaniu najwyższej wydajności w perspektywie długich lat zapewne wybiorą GeForce RTX 2080 lub GeForce RTX 2080 Ti. Przykładowo może być to model Gigabyte GeForce RTX 2080 WindForce3 za 3249 zł.

Niedroga opcja na zasmakowanie ray tracingu - Gainward GeForce RTX 2060 Phoenix GS
Dobra informacja jest taka, że możliwości ray tracingu będziemy mogli doświadczyć w chwilę po zakupie karty i to bez ponoszenia dodatkowych kosztów. Zgodnie z ogłoszoną promocją kupując kartę NVIDIA GeForce RTX 2080 lub RTX 2080 Ti u wybranych partnerów można odebrać gry Battlefield V i Anthem zupełnie za darmo. Osoby które sięgną po tańsze modele GeForce RTX 2070 lub RTX 2060 będą mogły wybrać jedną spośród tych gier. Oznacza to oszczędność około 120 zł w przypadku pierwszego tytułu oraz blisko 200 zł w przypadku drugiego. Promocja jest ograniczona czasowo i potrwa do 25 lutego 2019.
GeForce RTX - czy to się opłaca ?
Nowe układy NVIDIA GeForce RTX względem poprzedniej generacji zapewniają zauważalny wzrost wydajności oraz innowacyjne zaplecze technologiczne. Zapewne idealnym momentem na dokonanie zmiany generacyjnej między GTX 10XX, a RTX 20XX będzie szersza popularyzacja ray tacingu i technologii DLSS. Jednocześnie już teraz jest odpowiedni moment na zmianę dla użytkowników, którzy korzystali dotychczas z jeszcze starszych kart GTX 9XX. Doświadczenie pokazuje, że utrzymanie wysokiej jakości obrazu w grach, wymaga zmiany karty nie rzadziej niż raz na dwie generacje. Nowe karty NVIDIA GeForce RTX polecamy również wszystkim użytkownikom, którzy lubią już od pierwszego dnia uczestniczyć w popularyzacji wszelkiego rodzaju nowinek technologicznych. Jest już bowiem niemal pewne, że NVIDIA prezentując serię GeForce RTX stała się pionierem rewolucji, która upowszechni ray tracing w grach triple-A.