Google Drive: alternatywne aplikacje do obsługi dysku Google
-
- 06.06.2012, godz. 16:15
Google Drive, czyli długo wyczekiwany Dysk Google, jest dostępny już od ponad miesiąca. W redakcji używamy i chwalimy to narzędzie, ale dedykowany program do synchronizacji plików dla komputerów stacjonarnych nie spełnił naszych oczekiwań. Przedstawiamy alternatywne aplikacje klienckie, pozwalające na pełną synchronizację danych z dyskiem.
Dysk Google zastąpił Dokumenty
Dysk Google to nowa usługa oferująca przechowywanie danych w chmurze i synchronizację jej zawartości z dyskiem twardym komputera. Gigant z Mountain View długo zwlekał z jej udostępnieniem, mimo plotek krążących na jej temat po sieci już od lat. W międzyczasie na rynku pojawiły się rozwiązania innych firm, oferujące właśnie taki dysk sieciowy - przykładem może być bardzo popularny Dropbox, Ubuntu One czy SugarSync. Apple także wprowadziło swoją chmurę o nazwie iCloud. Nie daje ona dostępu do synchronizowanego katalogu, ale przenosi dane w tle między aplikacjami działającymi na urządzeniach pod kontrolą systemów MacOS oraz iOS. Nowe rozwiązanie Google, nazwane w oryginale Google Drive, pozwala użytkownikom składować swoje pliki na serwerze i synchronizować je między komputerami, właśnie tak jak to ma miejsce w wymienionych wcześniej rozwiązaniach. Szerzej o Dysku pisaliśmy na łamach PC World niedługo po premierze, która miała miejsce pod koniec kwietnia. Warto pamiętać, że Dysk Google nie jest całkowicie nowym tworem. Ewoluował on z dotychczasowych Dokumentów Google - bezpłatnego, przeglądarkowego pakietu biurowego, który miał w założeniu zastąpić mniej wymagającym użytkownikom stacjonarny i płatny pakiet Microsoft Office. Oprócz tworzenia i edycji dokumentów oferuje bardzo dobrze działający mechanizm kolaboracji i wspólnej pracy grupy kilku osób na jednym pliku w czasie rzeczywistym. Jego minusem jest konieczność posiadania stałego dostępu do internetu podczas pracy, ponieważ pliki nie są zapisywane na dysku lokalnym.

Menu kontekstowe Dysku Google
Ograniczenia aplikacji
W założeniu ewolucja Dokumentów w Dysk wyglądała świetnie, ale po instalacji klienta Dysku Google na komputerze spotkało nas niemiłe zaskoczenie. Chociaż aplikacja dla systemu Windows faktycznie synchronizuje pliki zapisane online do wybranego przez nas folderu na dysku twardym komputera, to szybko odkryliśmy, że posiada pewne ograniczenia. Pełnej synchronizacji podlegają wszystkie pliki o dowolnym rozszerzeniu poza samymi… dokumentami. Tworzone w interfejsie webowym pliki tekstowe i arkusze kalkulacyjne nie pojawiają się de facto na dysku komputera. Aplikacja odtwarza co prawda strukturę katalogów, którą utworzyliśmy w wersji przeglądarkowej, synchronizuje wszystkie pliki (zdjęcia, archiwa itp.), ale omija właśnie dokumenty w formacie Google, które tworzy się w przeglądarce. Zamiast plików, które można otworzyć w zainstalowanym pakiecie biurowym na komputerze, w folderze Dysku umieszczone są zwykłe skróty. Po ich dwukrotnym kliknięciu otwiera się strona internetowa z dokumentem w zainstalowanej w systemie przeglądarce. Tym samym podczas braku połączenia z internetem tracimy możliwość nie tylko ich edycji, ale też przeglądania i kopiowania. Można obejść to ograniczenie, trzymając na dysku Google “zwykłe" pliki czyli np. z rozszerzeniami .doc i .docx dla dokumentów tekstowych. Dysk Google będzie traktował je tak samo jak wspomniane zdjęcia czy archiwa, umożliwi pełną synchronizację między komputerami i będzie tym samym działał bliźniaczo do wspomnianego Dropboxa - ale pozbawi to nas możliwości ich edycji online, czyli funkcji wyróżniającej Google Drive. Udało nam się jednak to obejść z pomocą aplikacji firm trzecich.
Zobacz również:
- Recenzja: Recenzja Nothing Phone (2): Nic nowego
- Jak wyłączyć tworzenie kopii zapasowych zdjęć na koncie Google [PORADA]
- Bądź produktywny i zapanuj nad chaosem w swojej głowie! Oto najlepsze aplikacje do robienia notatek
Alternatywy
Ponieważ często korzystamy z Dysku Google do tworzenia i współpracy przy dokumentach, istotne jest dla nas tworzenie kopii zapasowych w czasie rzeczywistym oraz dostęp do danych offline. Ani ręczne zapisywanie kopii bezpieczeństwa dla każdego pliku, ani nawet okresowy eksport wszystkiego do pliku kopii nie wchodził w grę. Wymaga to zbyt dużej ilości działań, tworzona kopia nigdy nie była by pełna, ponadto zależy nam na automatyzacji procesu. Znaleźliśmy dwa programy, które spełniły nasze wymagania, a oprócz tego zaoferowało wiele innych możliwości - InSync oraz SyncDocs. Twórcy obu usług zapewniają synchronizację dokumentów w postaci plików otwieranych w stacjonarnym pakiecie. Są to np. dokumenty tekstowe o rozszerzeniu .doc, otwierane bez problemu przez Microsoft Office. Dzięki tym rozwiązaniom łączymy zalety pełnego i synchronizowanego dysku w chmurze dla dokumentów (czego nie oferuje standardowo Dysk Google) oraz edytora online od Google (czego brakuje m.in. Dropboxowi).

Konfiguracja Google Drive
1. InSync
Jedną z proponowanych przez nas aplikacji jest program o nazwie InSync. Dostępna jest na komputery z systemem Windows oraz MacOS i można ją zainstalować zamiast, lub nawet równolegle do oficjalnej aplikacji Dysku Google (z zastrzeżeniem, że nie mogą synchronizować one tego samego katalogu - tworzymy za ich pomocą dwie niezależne kopie swoich danych). InSync w wersji dla stacjonarnego systemu Microsoftu po instalacji chowa się w systemowym pasku zadań w okolicach zegara - dokładnie tak samo, jak oficjalny program, czy Dropbox. Po zalogowaniu się na swoje konto wybieramy folder, nasze dane są ściągane na dysk, a następnie na bieżąco aktualizowane. Sam proces działa bardzo dobrze, ale niestety, podczas testów InSync napotkaliśmy kilka problemów z synchronizacją - pliki po zmianie katalogu z poziomu interfejsu web nie zostały pozostały widoczne w folderze głównym dysku. Twórcy są świadomi problemu i mają w planach naprawienie tego błędu w najbliższej aktualizacji. Sama aplikacja udostępniona jest jeszcze jako beta, więc co jakiś takich sytuacji można się na razie spodziewać. Obecnie jest darmowa, ale po udostępnieniu pełnej, stabilnej wersji narzędzie będzie to prawdopodobnie płatne. W przyszłości możemy spodziewać się wsparcia dla synchronizacji albumów ze zdjęciami Picasy, wersji dla systemów z rodziny Linux oraz możliwość wyboru, które foldery chcemy synchronizować w danym komputerem - tzw. “Selective Sync".

InSync wyświetla powiadomienia, gdy ktoś edytuje współdzielony plik
Zalety InSync
Twórcy InSync wymieniają szereg zalet swojego narzędzia względem oficjalnego klienta usługi, które dostępne są już dziś. Jedną z nich jest możliwość jednoczesnego logowania się do kilku kont Google - użytkownik nie musi już wybierać, które z nich będzie miało swoją lokalną bazę. Docenią to zwłaszcza użytkownicy chmury Google w wersjach prywatnych oraz dla firm. Oprócz możliwości edycji plików offline, o której wspominaliśmy, mamy dostęp do wielu innych, ciekawych funkcji, których pożałowało Google swoim użytkownikom. Jest wśród nich możliwość łatwego dzielenia się plikami z poziomu menu kontekstowego w systemie, powiadomień o zmianach w plikach, które udostępniamy do edycji innym osobom, możliwość instalacji w systemie bez praw admina i umieszczenie folderu z dokumentami na zewnętrznym dysku. Oprócz błędu wspomnianego w poprzednim akapicie nie napotkaliśmy żadnych innych problemów podczas korzystania z programu - działa tak, jak obiecują twórcy.

SyncDocs można dostosować w pełni do indywidualnych potrzeb
2. SyncDocs
Alternatywnym i względnie bezawaryjnym rozwiązaniem jest SyncDocs. Działa ono na bardzo podobnej zasadzie, co opisany powyżej InSync, jednak w przeciwieństwie do niego jest to już gotowe rozwiązanie, za które twórcy pobierają opłaty. Na szczęście nie są one wygórowane (ok 65 złotych rocznie) i dostępna jest także jego bezpłatna wersja. Posiada ono ograniczenie wyłącznie ilości, nie rozmiaru, synchronizowanych plików. Już na start dostajemy możliwość synchronizacji 500 pozycji, a polecając aplikację znajomym możemy rozbudować ją aż do 10,000 - czyli podobnie jak uzyskuje się dodatkową darmową przestrzeń w Dropboksie. W przeciwieństwie do InSync i Dysku nie jesteśmy w przypadku SyncDocs ograniczeni do jednego, konkretnego folderu. Możemy synchronizować dowolny katalog na dysku twardym, a nawet przenośnym podłączonym przez port USB. Nie ma problemu z obsługą wielu kont Google i oczywiście dostępem do plików offline.

My Google Docs oraz Google Drive - foldery na dysku twardym
Zalety SyncDocs
SyncDocs testowaliśmy nieco dłużej niż InSync i bardzo nas cieszy rozwój usługi. Z początku pojawiały się problemy z synchronizacją - duplikacja plików, brak możliwości usunięcia, tworzenie się kilku kopii tego samego dokumentu. Od pewnego czasu jednak problemy praktycznie nie występują, a narzędzie działa szybko i sprawnie. Jednym z ciekawszych ulepszeń jest synchronizacja plików, które udostępnili nam nasi znajomi. Nie zajmują one przestrzeni dyskowej, ale oficjalny klient nie pobiera ich na dysk - SyncDocs daje możliwość wyboru odpowiedniego dla nas rozwiązania. W razie potrzeby możemy wyłączyć synchronizację w czasie rzeczywistym, i wykonywać synchronizację w dwie strony, lub tylko jednostronne kopie bezpieczeństwa (z dysku na serwerze, z serwera na dysk). Także tutaj możemy dzielić się plikami za pomocą menu kontekstowego systemu Windows.

InSync pozwala na synchronizację więcej niż jednego konta
Brak wersji mobilnych to nie problem
Opisywane przez nas aplikacje, czyli InSync i SyncDocs to aplikacje dostępne dla komputerów stacjonarnych. Martwić może z początku brak wersji mobilnych, które umożliwiłyby działania na plikach, ale w przypadku smartfonów i tabletów należy pamiętać o jednej rzeczy - ze względu na specyfikę tych urządzeń i ograniczenia związane z mobilnym transferem oraz czasem pracy na baterii, nie synchronizuje się z nimi pełnej biblioteki dysku sieciowego w czasie rzeczywistym - nie oferują tego także aplikacje innych dysków w chmurze, w tym Dropboxa. Mimo to, twórcy InSync planują wersje mobilne swojego rozwiązania dla systemów Apple iOS, Google Android, Windows Phone 7 oraz BlackBerryOS, ale nie wiadomo, czy będą one oferować jedynie przegląd online jak oficjalna aplikacja, czy może także okresową synchronizację. Naszym zdaniem na urządzeniu mobilnym wystarczająca jest aplikacja od Google - więcej o niej w wersji dla systemu Android przeczytacie w recenzji na naszym portalu AndroidLife.
Porównanie i podsumowanie
Zarówno InSync jak i SyncDocs to świetne rozwiązania. Nie są one niezbędne do korzystania z chmury Google, ale osobom używającym edytora online mogą się nie raz przydać. Możliwość dostępu offline do plików, prosty “eksport" dokumentów (wystarczy skopiować pliki lub cały folder) oraz połączenie zalet edytora i synchronizacji z dyskiem to niewątpliwe zalety. Trzeba jednak pamiętać, że nie są to rozwiązania stworzone od podstaw przez inżynierów z Mountain View. W każdej chwili twórcy Chmury Google mogą zmienić sposób działania swojej usługi, co może spowodować awarię wymienionych przez nas programów. W trakcie ich używania napotkaliśmy też nieco błędów w synchronizacji, o których pisaliśmy wyżej - w większości wypadków wystarczy ponowne uruchomienie danej aplikacji, ale dla pewności i spokoju warto okresowo ręcznie sprawdzać, czy dane są synchronizowane na bieżąco, oraz tworzyć kopie bezpieczeństwa całego folderu.