Google Maps dla iOS naruszają prywatność użytkowników
-
- 17.12.2012, godz. 21:13
Kilka dni temu Google wydało mapy przeznaczone dla użytkowników systemu iOS. Niemieckie Niezależne Centrum ds. Ochrony Prywatności twierdzi jednak, że aplikacja ta narusza europejskie prawo w zakresie ochrony danych osobowych.

Wraz z premierą systemu iOS 6 Apple wprowadziło w życie kolejny etap mający na celu uniezależnienie swoich klientów od produktów firmy Google. Mowa tutaj o rezygnacji z map Google'a i zastąpieniu ich własnymi mapami. Jak się jednak szybko okazało, produkt ten był mocno niedoskonały, co spowodowało, że sam Tim Cook przeprosił za fatalną wpadkę i poprosił użytkowników iGadżetów, aby przez jakiś czas korzystali z alternatywnych usług.
Sytuację tę postanowiła natychmiast wykorzystać firma Google, która podjęła ogromny wysiłek, aby w jak najkrótszym czasie przygotować aplikację Google Maps dla iOS. Kilka dni temu ujrzała ona światło dzienne.
O ile jednak nowa aplikacja została przyjęta przez wielu użytkowników systemu Apple z zadowoleniem, o tyle wzbudziła ona jednak poważne wątpliwości Niezależnego Centrum ds. Ochrony Prywatności (Independent Centre for Privacy Protection, Niemcy, land Schleswig-Holstein). Zwróciło ono uwagę na kontrowersyjny jego zdaniem etap, który przechodzimy podczas procesu instalacji, a w którym to domyślnie zaznaczona jest nasza zgoda na udostępnianie naszych danych lokalizacyjnych:
"Pomóż nam ulepszyć Google, w tym ruch komunikacji i inne serwisy. Anonimowe dane będą zbierane przez usługę lokalizacyjną Google, zostaną przesłane do Google i mogą być przechowywane na twoim urządzeniu" - czytamy w wyświetlanym podczas instalacji ostrzeżeniu.
Poza mającym łamać europejskie prawo wspomnianym domyślnym zaznaczeniem zgody Marit Hansen z ICPP zauważa też, że samo określenie "anonimowy" jest mocno mylące, gdyż przecież wszystkie zbierane informacje można powiązać z konkretnym użytkownikiem. Skoro więc Google może śledzić kilka wpisów lokalizacyjnych można uznać, że "anonimowe dane lokalizacji" są właściwie w ramach prawa europejskiego "danymi osobowymi".
Warto przypomnieć, że to nie pierwsza potyczka Google z europejskim prawem. W marcu potężne wątpliwości KE wzbudziła bowiem wprowadzona przez firmę nowa polityka prywatności.