Grał w kafejce internetowej. Nikt nie zauważył, że nie żyje od 9 godzin
-
- 04.02.2012, godz. 13:24
Do tragicznego zdarzenia doszło w jednej z kafejek internetowych w Tajpej. Przy jednym z komputerów zmarł bowiem mężczyzna grający w grę "League of Legends". Przerażające jest również to, że nikt tego nie zauważył przez dziewięć godzin.
Polecamy:
Zobacz też:
Policja twierdzi, że martwego mężczyznę znaleziono w fotelu przed komputerem, na którym przez 23 godziny grał w grę "League of Legends". Przerażające jest jednak to, że nikt z 30 innych graczy, którzy przewijali się przez ten czas przez kafejkę internetową nie zauważył, że Chen Rong-yu nie żyje.
Zobacz również:
Pewnym wytłumaczeniem ich nieuwagi może być to, że po śmierci 23-latek siedział przed komputerem z rękami położonymi na myszce i klawiaturze. Sprawiał więc wrażenie, że cały czas gra.
To nie pierwszy przypadek "zagrania się na śmierć"
Warto przypomnieć, że to nie pierwszy przypadek śmierci podczas wielogodzinnego grania:
- w 2004 roku 28-letni mieszkaniec Południowej Korei zmarł w wyniku niewydolności serca, która była skutkiem trwającej ponad 50 godzin gry w kawiarence internetowej
- w 2007 roku 30-letni mieszkaniec Kantonu (Chiny) po trzech dniach spędzonych z grami online nagle osunął się z krzesła i umarł
- w 2011 roku młody Brytyjczyk zmarł przy konsoli. Spędzał przy niej po 12 godzin dziennie, co doprowadziło do zakrzepicy żył i ich zatoru będącego przyczyną zgonu.
_____________
Jak widać, ze wszystkim trzeba zachować umiar. Nawet gry mogą bowiem w końcu doprowadzić do śmierci.