Gwoździem i młotkiem. Metody usuwania danych w polskich firmach
-
- 20.04.2011, godz. 13:05
14% polskich firm kasuje dane cyfrowe metodą "chałupniczą", przysłowiowym gwoździem i młotkiem - wynika z badania ankietowego Mediarecovery. W 7 % spółek do usuwania informacji wykorzystywana jest... wiertarka.
"Historia zna wiele głośnych przypadków 'wycieku' danych, które wydostały się nie poprzez kradzież czy celowe działanie lecz z powodu niefrasobliwości i braku wiedzy osób odpowiedzialnych za bezpieczeństwo" - wyniki badania podsumowuje Zbigniew Engiel z laboratorium informatyki śledczej Mediarecovery.
Zobacz również:
Specjalistyczne urządzenia do usuwania danych, takie jak degaussery, są w Polsce mało znane.
Co to degausser
Nazwa urządzenia pochodzi od nazwiska niemieckiego fizyka Karola Gausa. Moc degaussera mierzy się w gausach (jednostka indukcji magnetycznej).
Działanie degaussera polega na skumulowaniu energii i silnym wyładowaniu wokół kasowanego nośnika, np. dysku twardego. Ponieważ dane na nośnikach cyfrowych zapisywane są w postaci ładunków elektromagnetycznych, w efekcie wyładowania dysk traci swoje właściwości magnetyczne (z ferromagnetyka staje się paramagnetykiem; wszystkie zapisane na nim dane znikają).
Działanie to jest w 100% skuteczne - nawet w zaawansowanych laboratoriach do odzyskiwania danych nie można ich odtworzyć.
Stosowanie degausserów jest m.in. zalecane przez amerykański departament obrony jako właściwa metoda kasowania danych z nośników na których zapisano informacje tajne i ściśle tajne.
Tego typu urządzenie znajduje się w ofercie Mediarecovery. Degausser Mediaeraser uzyskał ostatnio certyfikat polskiej Służby Kontrwywiadu Wojskowego (producent przygotowuje się obecnie do certyfikacji NATO).
"Skuteczne kasowanie informacji w formie cyfrowej to w dzisiejszych czasach jeden z podstawowych elementów całego systemu bezpieczeństwa informacji. W innych aspektach security nie jesteśmy daleko w tyle za Europą Zachodnią czy Stanami Zjednoczonymi. Warto więc wykonać jeszcze wysiłek również w tę stronę po to by domknąć cały system" - ocenia Zbigniew Engiel.