Przygotuj się na niecodzienne pytania
Jesteś przygotowany do rozmowy kwalifikacyjnej; znasz swoje mocne i słabe strony, potrafisz wskazać sytuację, kiedy porażka stała się Twoim sukcesem i dokładnie wiesz, co chcesz robić i kim być za 5 lat. A wtedy menadżer zbija Cię z pantałyku, pytając: „Dlaczego nie powinienem Pana/Pani zatrudnić?”
Jest to pytanie, które każdemu potencjalnemu pracownikowi zadaje Jay Gould, CEO w Yashi. Ostatnim krokiem w procesie „przesłuchania” kandydata jest sprawdzenie, jak odnajdzie się on w kulturze firmy. Lata przeprowadzania rozmów udowodniły mu, że jest to pytanie, które całkowicie zbija ubiegających się o pracę z tropu, ale Gould uważa, że to bardzo dobry znak.
„Próbuję się w ten sposób dowiedzieć, czy powinienem ich zatrudnić czy nie”, mówi Gould, wskazując, że głównym aspektem takiej rozmowy jest stwierdzenie, czy ktoś się nadaje, i co firma jest w stanie mu zaproponować. „Zacząłem po prostu pytać, dlaczego nie powinienem ich zatrudnić – otrzymałem naprawdę mnóstwo ciekawych odpowiedzi!” To ostatnie pytanie, które zadaje podczas 45-minutowego wywiadu. Sprawdza w ten sposób pewność siebie i uczciwość kandydata.
Chce się dowiedzieć, czy kandydaci potrafią myśleć samodzielnie i szczerze odpowiedzieć na to pytanie. Nie chce wykrętnej odpowiedzi – niektórzy próbują zmienić wady w zalety – chce usłyszeć coś naprawdę szczerego. Uważa, że jest to dobry sposób, by ocenić, czy dana osoba wpasuje się w kulturę firmy i co będzie mogła do niej wnieść.
Gould nie jest jedyną osobą, która lubi zadawać kandydatom takie pytania. W artykule przedstawiamy jeszcze kilka innych przykładów, na które powinieneś przygotować się przed rozmową.