Kaczyński utarł nosa Tuskowi...tabletem
-
- 07.03.2013, godz. 14:30
Dwa lata temu do Sejmu trafiły pierwsze iPady. Jak się właśnie okazało, najbardziej kreatywne podejście do "jabłkowego" tabletu zaprezentował...Jarosław Kaczyński.
Na początku 2011 roku do Sejmu trafiło kilkaset nowiuteńkich iPadów 2, co pozwolić miało na usprawnienie procesu legislacyjnego dzięki specjalnie przygotowanej aplikacji ułatwiającej elektroniczny obieg dokumentów. Oczywiście spore oszczędności miały również być wygenerowane dzięki wyeliminowaniu części kosztów związanych z drukowaniem dokumentów oraz ich przesyłem.
Działania te wzbudziły jednak ogromnie negatywną reakcję wśród internautów:
"Jesteśmy tak bogatym krajem, że stać nas na wydanie 1,5 mln PLN,- na najdroższe tablety dla bandy polityków, którzy i tak doją nas jak mleczne krowy... Jeżeli już potrzebują tabletów, to dlaczego nie kupić im np. GoClever I71 za 300 PLN,- / sztuka ? Albo (jeżeli już potrzebują luksusu) - GoClever R73 za ok. 700 PLN,- ? Czyżby panom i paniom posłom(ankom) nie wystarczały już służbowe notebooki ? Kryzys hula w kraju, ale politycy są kastą, której oszczędzanie nie dotyczy..." - napisał Eidos71.
Zobacz również:
Dodatkowo emocje te podgrzała kolejna informacja o przetargu wartym 444 tysiące złotych, w ramach którego zwycięska firma miała zapewnić obsługę gadżetów Apple w następującym zakresie:
- aktualizowanie oprogramowania
- blokowanie iPada, gdy poseł go zgubi
- czyszczenie pamięci iPada
Niestety okazało się, że część obaw internautów znalazła potwierdzenie w rzeczywistości. Zakupione tablety nie zapewniły bowiem oszczędności na obiecywanym poziomie niekiedy spotykając się także z ogromnym oporem ze strony samych obdarowanych:
"Admin ma dostęp do wszystkiego! iPady mają aktywowany iCloud, czyli automatyczne zapisywanie danych na serwerach, a bezpieczeństwo? Zdaję tablet." - zadeklarował w sierpniu 2012 roku rzecznik Sojuszu Lewicy Demokratycznej, Dariusz Joński.
Tak, czy siak nie zmienia to faktu, że tablet to fantastyczne urządzenie, które może być wykorzystane nie tylko do przeglądania stron pornograficznych:

Kto by się jednak spodziewał, że najbardziej kreatywne podejście do iPada zaprezentuje...partia Jarosława Kaczyńskiego? To właśnie prezes PIS bowiem podczas dzisiejszego wystąpienia rozpoczynającego debatę nad wnioskiem o wotum nieufności dla rządu Donalda Tuska zszokował wielu posłów wyciągając tablet, na którym odtworzył zarejestrowane kilkanaście minut wcześniej wystąpienie kandydata PiS na premiera Piotra Glińskiego.
Oczywiście natychmiast ze strony rządowej pojawiły się kąśliwe uwagi na Twitterze:
"To nie może być prawda" - napisał rzecznik rządu, Paweł Graś
"Prezes Kaczyński w roli uchwytu dla iPada" - zażartował z kolei szef MSZ, Radosław Sikorski
Nie zmienia to jednak faktu, że tablet pozwolił Jarosławowi Kaczyńskiemu utrzeć nieco nosa zarówno marszałek Ewie Kopacz, jak i premierowi Donaldowi Tuskowi. Czyżby też przy okazji wprowadził on do Sejmu na stałe nową formę debaty?