Kobieta w świecie IT
-
- 16.11.2010, godz. 10:41
Jak kobiety radzą sobie w męskim świecie nowoczesnych technologii? Czemu w branży IT pracuje ich tak mało i co mogą zrobić pracodawcy, by zachęcić kobiety do obierania zawodów związanych z informatyką?

Tech Ed Europe 2010:
Polecamy:
- Kobiety zdobywają Internet
- Mammografia na laptopie
- Sukienka z wbudowanym telefonem komórkowym
- Pamela Anderson zagra sceny łóżkowe dla Nokii
Zobacz także:
"This is a men's world..."
Przyczynkiem do dyskusji stała się teza, że kobietom znacznie trudniej osiągnąć sukces i rozwijać karierę w branży tak mocno zdominowanej przez płeć brzydką. Kobiety w IT muszą wykazywać się dwa razy większą wiedzą, by były uważane za w połowie tak dobre jak mężczyźni.
Ponieważ kobiet jest niewiele, łatwiej zapadają one w pamięć - zauważyła Kate Gregory. Ma to swoje dobre, jak i złe strony: "Jak wynika z mojego 28-letniego doświadczenia w amerykańskim sektorze IT, każde słowo, które wypowiadasz, musisz poprzeć rzeczowym argumentem i nie wolno ci się pomylić, bo nigdy nie pozwolą ci o tym zapomnieć" - podkreśliła Rhonda Layfield.
Czasem wystarcza samo bycie kobietą, które - jak ujęła to Freena Eijffinger - niekiedy pozwala otworzyć te drzwi, które w innym wypadku pozostałyby zamknięte. Poważnym atutem jest posiadanie dużego poczucia humoru. Dzięki niemu sprawy toczą się lepiej i współpraca przebiega płynniej.
Czemu tak mało kobiet w IT
Zdaniem R. Layfield kobiety po prostu nie wiedzą, jak fascynująca i satysfakcjonująca może być kariera w branży technologicznej. "Nie zdajemy sobie sprawy z tego, jakimi jesteśmy 'geekami', dopóki nie zaczniemy się zajmować tą tematyką" - mówi Amerykanka.
Duża w tym "zasługa" społeczno-kulturowych uwarunkowań. Społeczeństwo oczekuje od kobiet czegoś innego niż od mężczyzn - do dziś powszechne są stereotypy dotyczące ról społecznych przypisanych obu płciom. Zgodnie z nimi kobiecie przypada funkcja opiekunki domowego ogniska.
Panelistki często spotykały się w swojej karierze z lekceważącym podejściem mężczyzn, opartym np. na przekonaniu, że "kobieta po prostu nie powinna prowadzić szkoleń IT".
O tym, jak bardzo krzywdzące są takie opinie świadczy fakt, że kobiety-developerki oprogramowania uznawane są za dokładniejsze w tym co robią i bardziej nastawione na wychwytywanie ewentualnych błędów.
Poprawa sytuacji (czyli wzrost zatrudnienia pań w IT) w dużej mierze zależy od pracodawców. Zarówno mężczyźni jak i kobiety cenią sobie te same cechy charakteryzujące zatrudnienie w danym miejscu, np. elastyczne godziny pracy i możliwość pracy zdalnej (tak by można było zajmować się również domem i rodziną). Różnica jest taka, że mężczyźni nie rezygnują z kariery w danej firmie, jeśli ta nie zapewnia im podobnych warunków.
"Cosmo" do kosza
Kluczem do sukcesu w tej branży jest asertywność i ignorancja - w pozytywnym znaczeniu tego słowa - radzi Paula Januszkiewicz. Kobieta w IT nie powinna przejmować się komentarzami na swój temat, pochodzącymi od mężczyzn nieprzyzwyczajonych do kobiecej obecności w typowo męskim, wydawałoby się, środowisku lub do mężczyzn myślących stereotypami podziału ról damsko-męskich w społeczeństwie. "Jak tak właśnie robię. Kiedyś przywiązywałam dużą wagę do negatywnych opinii, chociaż jako prowadząca szkolenia otrzymywałam najwyższe noty" - przekonywała Polka.
Apel do kobiet planujących związać się z branżą informatyczną wystosowała też Rhonda Layfield - wyrzućcie magazyny dla pań. "Przez całe lata nie czytałam książek, ale dokumentację techniczną. Dosłownie tym żyłam. Zawsze gdy jechałam gdzieś w podróż albo gdy miałam 15, 20 minut czasu, brałam się za "white paper", coś technicznego. Zmusiłam się do zaprzestania czytania książek, których lektura nie przyniesie mi w życiu korzyści. A im bardziej zaawansowana się stawałam, tym bardziej mi się to podobało."