Komórki na diecie
-
- Łukasz Bigo,
- 01.08.2007
Czy tego ktoś chce czy nie, wejście na rynek Play wywołało w Polsce małą rewolucję. Od marca bieżącego roku płacenie więcej niż 55 groszy za minutę rozmowy oraz więcej niż 18 groszy za SMS to objaw niebywałej rozrzutności.
Czy tego ktoś chce czy nie, wejście na rynek Play wywołało w Polsce małą rewolucję. Od marca bieżącego roku płacenie więcej niż 55 groszy za minutę rozmowy oraz więcej niż 18 groszy za SMS to objaw niebywałej rozrzutności.

Koszty połączeń z komórkami z telefonów stacjonarnych
Uzbrojeni w dane użyte podczas sporządzania koszyka OECD (towarów i usług) oraz informacje o połączeniach wykonywanych przez statystycznego Polaka, postanowiliśmy zmierzyć się z tym zadaniem. Zaczynamy od telefonii stacjonarnej - oferty pre-paid kuszą przede wszystkim ludzi młodych, którzy raczej odbierają telefony niż dzwonią. Niech nasze porównanie będzie przestrogą dla szukających oszczędności rodziców.
Najlepsza oferta dla odbierających
Użytkownicy, którzy przede wszystkim odbierają połączenia, nie muszą podejmować trudnej decyzji. Mogą wybrać cokolwiek, a i tak wygrają. Choć każdy operator pod koniec okresu ważności karty straszy zawieszeniem usługi, nie udało nam się zaobserwować ani jednego takiego incydentu. Jak ustaliliśmy na podstawie rozmów z przypadkowymi osobami, które wybierały stary numer do znajomego (pomyłki telefoniczne) w sieciach Simplus, Tak Tak, POP i Heyah, numery trafiały z powrotem do puli najwcześniej pół roku od momentu wygaśnięcia ważności karty i wyłączenia telefonu. Jeżeli zaś karta nie była doładowywana, ale ciągle funkcjonowała w telefonie (tj. służyła wyłącznie do odbierania rozmów), operator nie wyłączał jej przez rok.
Oczywiście, sytuacja może się diametralnie zmienić, ale w chwili obecnej jest to mało prawdopodobne. Firmy telekomunikacyjne licytują się liczbami abonentów, w ogólnym rozrachunku pod uwagę brany jest nawet ten, kto raz czy dwa skorzystał z usług operatora, a później zmienił zdanie. I ofertę.
W wypadku osób odbierających połączenia warto natomiast spojrzeć na kwoty, jakie muszą wydawać ich znajomi lub rodzice korzystający z telefonii stacjonarnej. Jeśli rzucisz okiem na pierwszą tabelę, domyślisz się, z jakim zadowoleniem operatorzy muszą obserwować kolejne wpływające na ich konto złotówki. Najtańsze możliwe połączenia na rynku (62 grosze za minutę) do telefonów komórkowych ma Telekomunikacja PolskaS.A., ale przy abonamencie wynoszącym przynajmniej 70 złotych i wyłącznie poza godzinami szczytu! Uwzględnij dodatkowo, że każde twoje połączenie z komórkami trwa średnio 2,5 minuty, a za 60 sekund będziesz musiał zapłacić nie 62, a 70 groszy. Dlaczego? To proste: musisz doliczyć opłatę za rozpoczęcie rozmowy (w regulaminie TP S.A. nosi ono nazwę inicjacji).

Play trafił w gusta mężczyzn i kobiet, oferując stosunkowo niskie stawki za połączenia oraz dobre telefony multimedialne trzeciej generacji.
Najdroższe, jak zwykle, są oferty z pozoru najtańsze. W taryfie ATUT Dialogu za minutę połączenia z telefonem komórkowym w szczycie zapłacimy aż 3 złote i 17 groszy. Wystarczy pięć minut tego typu rozmów miesięcznie, żeby abonentowi bardziej opłacało się przejście na pozornie droższą taryfę Podstawową.
W Dialogu przy abonamencie Darmowe Rozmowy MAX użytkownik płaci miesięcznie 89 złotych, w ramach których dostaje darmowe minuty na połączenia komórkowe warte 60 złotych. Darmowe? Akurat! Oferta nie obowiązuje w godzinach szczytu. Jeżeli jesteś klientem Dialogu, płacisz tańszy abonament - 35 złotych - i dzwonisz wyłącznie na komórki poza godzinami szczytu, aby otrzymać rachunek opiewający na 89 złotych, musiałbyś rozmawiać przez 66 minut i 40 sekund!
Łatwo na tej podstawie obliczyć, że darmowa minuta na komórki w Darmowych Rozmowach MAX kosztuje "zaledwie" 90 groszy.
Operatorzy robią swoim abonentom wyraźną łaskę, schodząc z opłatami za minutę do poziomu 80 groszy. Tak olbrzymie koszty będą cię trapić tylko w jednej ofercie pre-paid: Orange POP. A wydawałoby się, że zaledwie wczoraj sytuacja była zgoła odwrotna...
Werdykt
Prawdę mówiąc, rezultaty okazały się dla nas niezwykle zadziwiające. Z obliczeń czarno na białym wynika, że dzwonienie na komórki z telefonów stacjonarnych po prostu się nie opłaca. Wystarczą średnio cztery minuty miesięcznie, aby tańszym rozwiązaniem okazało się zejście do poziomu najniższego abonamentu oraz kupienie telefonu komórkowego i karty pre-paid. Im więcej osób z twojego otoczenia zdecyduje się na ten ruch, tym lepiej - wystarczy zadbać jedynie o to, by wszyscy korzystali z sieci tego samego operatora.
Najlepsza oferta dla dzwoniących
W kolejnym eksperymencie braliśmy pod uwagę aktywnych użytkowników kart pre-paid, czyli takich, którzy nie tylko odbierają połączenia, ale również je wykonują, wysyłają SMS-y i MMS-y. Założyliśmy jednak, że należą oni do grupy ludzi podchodzących do miesięcznych wydatków z większą dbałością niż miłośnicy telefonii stacjonarnej.
Osoby badane podzieliliśmy na grupę przede wszystkim dzwoniących oraz grupę wysyłających SMS-y, a dzwoniących sporadycznie; w drugim wypadku na każdą minutę rozmowy przypadało osiem krótkich wiadomości tekstowych.
W zestawieniu ocenialiśmy następujące oferty:
- Tak Tak (operator PTC),
- Heyah (operator PTC),
- Sami Swoi (operator Polkomtel),
- Play (operator Play, infrastruktura Polkomtel),
- Simplus (operator Polkomtel),
- mBank mobile (operator mBank mobile, infrastruktura Polkomtel),
- myAvon (operator Avon Mobile, infrastruktura PTK Centertel),
- POP (operator PTK Centertel),
- Nowe Orange GO (operator PTK Centertel).