Konsolowy weekend - idg.pl na Xbox Fun Day 2010

Redakcja idg.pl spędza weekend w towarzystwie konsoli Xbox 360. Kilkanaście godzin temu rozpoczął się tegoroczny zlot miłośników 360tki - Xbox Fun Day 2010. Choć formuła imprezy się zmieniła, to jedna, a w zasadzie dwie rzeczy przypominają nam o XFD sprzed roku i sprzed dwóch lat.


Jedna z gier, którą zobaczymy na XFD 2010

Zobacz także

Pierwszą z nich jest pogoda. Niezbyt intensywne, ale praktycznie nieustające opady deszczu, stały się już znakiem rozpoznawczym imprezy. Mówi się nawet o "fun day’owej" pogodzie. Aura nie zmienia jednak tego, że uczestnicy zlotu dobrze się bawią. Klimat XFD jest właśnie tą drugą rzeczą, która przypomina o poprzednich edycjach wydarzenia organizowanego przez rodzimy oddział Microsoftu.

Gry i zabawy

Piątek był pierwszym dniem zlotu, i jak można się domyślać, duża jego część minęła, zanim wydarzyło się cokolwiek ważnego. Na miejsce imprezy zjeżdżali się ludzie z całego kraju, którzy przez parę godzin rozstawiali swe namioty, czy po prostu krążyli po "miasteczku" Fun Daya.

O atrakcje oczywiście zadbano. Późnym popołudniem odbył się pierwszy z zaplanowanych turniejów. Grano w Forza Motorsport 3. Trzech szczęśliwców już wieczorem odebrało nagrody. Były nimi gry, nowiuteńka konsola Xbox 360 S, i tradycyjnie już, słoiki po brzegi wypchane kiszonymi ogórkami.

O ile turnieje stricte growe nastawione są na rywalizację, współzawodnictwo, to pozostałe konkursy można opisać krótkim "beczka śmiechu". Takimi zabawami był wczorajszy turniej growych kalamburów i jak zawsze przyjemny turniej Guitar Hero.

Nie dla samych zabaw organizowany jest jednak Fun Day. Już od wczoraj, gracze z całego kraju mogli testować produkcje wydane na konsoli Microsoftu. W dobrze znanym białym namiocie Xboxa można przetestować takie tytuły jak Prince of Persia, Battlefield: Bad Company 2, FIFA 10, Skate 3, Alan Wake, Splinter Cell: Conviction, DJ Hero, Blur czy Forza Motorsport 3. Do tego dochodzi oczywiście najnowszy gadżet Microsoftu - Kinect.

Urządzenie Microsoftu przyciąga uwagę, widać, że ludzie są nim zaciekawieni. I choć ludzie bawiący się Kinectem wyglądają na zadowolonych, to niestety pierwsze zasłyszane uwagi na jego temat są krytyczne. Być może jest tak dlatego, że większość osób biorących udział w zlocie, to tzw. "hardkorowi" gracze, którzy nie są wyjątkowo zainteresowani dość prostymi produkcjami, które będą towarzyszyły premierze gadżetu. Naszym zdaniem warto jednak samemu sprawdzić Kinecta, by przekonać się czy jest on czymś, co warto posiadać.