Latające roboty grają utwór z Jamesa Bonda
-
- 01.03.2012, godz. 20:44
Macie ochotę zobaczyć jak rój małych latających robotów odtwarza najbardziej znaną melodię z filmów o przygodach najlepszego agenta jej Królewskiej Mości? Zapraszam, naprawdę warto!
Wczoraj podczas naukowej konferencji TED (Technology Entertainment and Design), która odbywa się w Long Beach w Kalifornii, Vijay Kumar z University of Pennsylvania zaprezentował interesujące osiągnięcia z zakresu robotyki. Przedstawił bowiem latające roboty (nazywają się Quadrotor i przypominają swój pierwowzór, czyli czterośmigłowe helikoptery) zdolne do naśladowania zachowań roju ptaków i owadów.
Oczywiście nie są one sterowane przez człowieka, lecz przez komputer, który komunikuje się z nimi za pomocą promieni podczerwieni oraz kamer.
Zobacz również:
Polecamy: Naukowcy nauczyli robota biegać
Na koniec wystąpienia Vijay Kumar zademonstrował w bardzo interesujący i zabawny sposób możliwości swoich podopiecznych. Otóż pokazał film, na którym zagrali oni na różnych instrumentach jedną z najbardziej znanych melodii z serii o agencie Jamesie Bondzie. Wyszło...świetnie! Zresztą zobaczcie sami:
Do czego może to się przydać...
Jeżeli chodzi o praktyczne wykorzystanie zaprezentowanych możliwości robotyki Vijay Kumar wspomina m.in. o budownictwie.
_______________
Jak wam się podobało?
Autorzy
Krzysztof Lech
PCWorld
Współpracownik
Jestem absolwentem Politechniki Wrocławskiej. Od 2007 r. piszę teksty na potrzeby serwisów grupy IDG oraz sporadycznie magazynu PC World. W kręgu moich zainteresowań zawodowych znajduje się praktycznie wszystko, o czym chcą czytać internauci odwiedzający portal PCWorld.pl . Dokładniej to ujmując muszę jednak przyznać, że zdecydowani bliżej mi do tematów związanych ze sprzętem, czy nowymi technologiami, niż do oprogramowania oraz niepojętego dla mnie zjawiska, jakim są sieci społecznościowe.
Prywatnie jestem wielbicielem mojej pełnoletniej już Toyoty, starych filmów Kung Fu, koszykówki oraz wielu innych dyscyplin sportowych. Niestety chodzi jedynie o kibicowanie, co też od wielu lat (nieskutecznie) staram się zmienić...
Kontakt: Krzysztof Lech
