Medal of Honor: Spearhead
-
- Andrzej Lejman,
- 01.04.2003
Tym razem lądujesz w Normandii na spadochronie. Wracasz znowu na fronty II wojny, gdzie czekają nowe misje, nowe bitwy, kolejne wyzwania i... ci sami hitlerowcy.
Tym razem lądujesz w Normandii na spadochronie. Wracasz znowu na fronty II wojny, gdzie czekają nowe misje, nowe bitwy, kolejne wyzwania i... ci sami hitlerowcy.

Normandię zdobywasz, walcząc ramię w ramię z brytyjskimi żołnierzami.
Po chwili przez okno wpada granat dymny, niemieccy żołnierze otwierają ogień, a ty musisz walczyć. Wcielasz się w sierżanta US Army Jacka Barnesa, członka oddziału, który w dniu D ląduje w Normandii za liniami Wehrmachtu. Czeka cię ciężka rozprawa z Niemcami.
Bombowa noc
Przedstawiona na początku scena to tylko zapierający dech w piersiach początek dziewięciu misji, które znajdziesz w dodatku Spearhead, zawierającym scenariusze do strzelaniny Medal of Honor. Dodatek, podobnie jak podstawowa wersja gry, obfituje w sceny wyjęte żywcem z filmów o II wojnie światowej. Na przykład w wigilię 1944 roku gdzieś w zaśnieżonych Ardenach spokojnie palicie sobie z kumplem papierosy. Nagle słyszysz gwizd pocisków, zaczyna się piekło, a ty musisz towarzyszyć lekarzowi wśród nadlatujących ze wszystkich stron granatów.
![]() |
Medal of Honor: Spearhead |
Wojna w sieci
Dodatek zawiera 12 nowych, bardzo dobrze opracowanych map do pojedynków w trybie multiplayer. Jest też nowy tryb, nazwany Tug of War, który przypomina Double Domination z gry UT 2003.
W tym trybie obie drużyny muszą zająć strategiczne pozycje i bronić ich jak najdłużej. Ponadto do znanych już trybów wprowadzono kilka zmian. Teraz gracze poruszają się znacznie szybciej. To rozwiązanie jest co prawda, mało realistyczne, jednak konieczne na nowych, bardzo rozległych mapach.
Intro robi niesamowite wrażenie. Kiedy zobaczyłem je po raz pierwszy, autentycznie oniemiałem z wrażenia! Twórcy gry obejrzeli Kompanię braci i postanowili stworzyć własny serial, którego bohaterem jesteś ty. Bardzo mi się podobają filmowe motywy, które zresztą oglądaliśmy także w zwykłym Medal of Honor. W dodatku misje z płytki wciągają i dają całą masę zabawy. Szkoda tylko, że jest ich tak niewiele. Właściwie dodatek wystarcza zawodowcom na jedno popołudnie, zwłaszcza że twórcom nie chciało się myśleć i wszystkie misje są tak liniowe, że aż bolą zęby. No dobra, czas załatwić kolejnych paru nazistów.
Jacek L. Komuda