MyDoom.O - atakuje internautów i... wyszukiwarki
-
- Daniel Cieślak,
- 27.07.2004, godz. 08:32
Producenci oprogramowania antywirusowego ostrzegają internautów przed nową, niezwykle groźną odmianą robaka MyDoom - tym razem oznaczonego literą O (lub M - tak oznaczył go Symantec). Robak gwałtownie rozprzestrzenia się w Sieci, powodując przy tym spowolnienie pracy największych światowych wyszukiwarek - w tym Google oraz Lycos. MyDoom.O jest także groźny dla zwykłych internautów - po zainfekowaniu systemu robak umożliwia nieautoryzowanym użytkownikom przejęcie kontroli nad maszyną.

Wyszukiwarki na celowniku
"Gdy MyDoom.O znajdzie na dysku jakiś adres e-mail to natychmiast wysyła na niego swoją kopię. Ale to nie wszystko - robak sprawdza również za pośrednictwem wyszukiwarki domenę, w której zarejestrowany był ten adres - po to, by znaleźć jeszcze więcej adresów" - tłumaczy Johannes Ullrich, szef SANS Institute Internet Storm Center.
Rzecznik Google potwierdził, że MyDoom.O spowodował spowolnienie pracy wyszukiwarki - zapewnił jednak, że trwało to krótko i firma już poradziła sobie z problemem. W podobnym tonie utrzymana była wypowiedź przedstawiciela Yahoo - rzecznik portalu powiedział, że przez pewien czas użytkownicy mogli zauważyć pewne spowolnienie, ale firmie udało się szybko ograniczyć skutki 'ataku' MyDoom.O.
MyDoom.O jest jednak niebezpieczny nie tylko dla serwisów wyszukiwawczych - po zainfekowaniu komputera robak umożliwia nieautoryzowanym użytkownikom przejęcie kontroli nad maszyną. Komputer taki może zostać wykorzystany np. do przeprowadzania ataków DoS lub rozsyłania spamu (jako tzw. 'zombie PC' - szerzej o tym zjawisku pisaliśmy w tekście "Zombie PC: zmora naszych czasów").
Jest groźny, może być groźniejszy
- say helo to my litl friend
- click me baby, one more time
- hello
- error
- status
- test
- report
- delivery failed
- Message could not be delivered
- Mail System Error - Returned Mail
- Delivery reports about your e-mail
- Returned mail: see transcript for details
- Returned mail: Data format error
MyDoom.O pojawia się w komputerze w postaci załącznika do e-maila - robak na kilka sposobó stara się zwieść użytkownika, tak, by ten uruchomił załączony do wiadomości plik. Wiadomość taka zwykle wygląda jak komunikat administratora - może ona zawierać informację o problemach z doręczeniem poczty lub wskazówki, jak... usunąć wirusa. Nowy MyDoom jest też całkiem sprytny - by uniknąć przedwczesnego wykrycia, nie wysyła swoich kopii na adresy e-mail pracowników firm produkujących oprogramowanie antywirusowe oraz firm oferujących konta pocztowe.
"Pomysł wykorzystania wyszukiwarek do znalezienia ofiar nie jest pomysłem nowym - po raz pierwszy jednak został wykorzystany w wirusie na taka skalę. W Polsce na razie obserwujemy niewielka aktywnosć MyDoom.O. Wirus oczywiście może jeszcze zdestabilizowac prace niektorych serwerów, jednak nie powinnien wpłynąć znacząco na ogólny stan bezpieczeństwa sieci i na działanie wyszukiwarek. Niepokojacy jest jednak fakt, że pomimo wielu apeli użytkownicy w dalszym ciągu klikają bez zastanowienia w załączniki." - powiedział nam Piotr Kijewski z CERT Polska.
15 x MyDoom
'O' jest już piętnastą wersją MyDooma, jaka pojawiła się w Sieci od stycznia - eksperci przyznają jednak, że jest też jedną z najbardziej innowacyjnych (głównie za sprawą nietypowego sposobu gromadzenia adresów e-mail). W MyDoom.O poprawiono jednak nie tylko wyszukiwanie adresów e-mailowych - nowy robak sprawniej od swoich poprzedników rozprzestrzenia się w sieciach P2P.
Aby usunąć robaka, należy sprawdzić system przy pomocy uaktualnionego programu antywirusowego i skasować wszystkie wykryte przez aplikację kopie MyDoom.O. Alternatywną metodą jest skorzystanie ze specjalnej 'szczepionki', służącej do usuwania tego konkretnego "insekta" - ich zbiór można znaleźć w naszym serwisie FTP.