Na stare PC

W tej rubryce prezentujemy gry, które można uruchomić na słabszych komputerach. Mają one bowiem wymagania mniejsze niż CPU 266 MHz i 64 MB RAM.


W tej rubryce prezentujemy gry, które można uruchomić na słabszych komputerach. Mają one bowiem wymagania mniejsze niż CPU 266 MHz i 64 MB RAM.

Invictus: W cieniu Olimpu

Oto gra łącząca elementy RTS-ów i RPG. Jej akcja toczy się w starożytnej Grecji. Bóg morza Posejdon, rozgniewany na ludzi, pragnie zmieść ich z powierzchni ziemi. Z pomocą przychodzi Atena, która namawia Posejdona do zakładu. Jeśli znajdzie się heros zdolny poprowadzić wojska przeciwko armii boga morza i zwyciężyć, ludzie zostaną ocaleni. Dowódcą, pod którego rozkazy trafią najsłynniejsi mityczni bohaterowie, jesteś ty.

Oddział, który prowadzisz, składa się z herosów (obdarzonych dodatkowymi, specjalnymi mocami), na przykład z Heraklesa, Oriona, Perseusza i szeregowych żołnierzy, których możesz wynajmować i szkolić. Pod pewnymi względami kierowanie taką drużyną przypomina gry RPG w rodzaju Baldur's Gate. Przydatną rzeczą jest opcja ustawienia i zapamiętania własnego szyku, w jakim ma maszerować drużyna. Poruszanie się grupy twoich bohaterów, dzielenie jej i przeskakiwanie między poszczególnymi pododdziałami jest bardzo proste i wygodne.

zestawienie opisanych gier
W grze jest kilka innych sensownych udogodnień, jak opcja obracania mapy, przybliżania i oddalania obrazu oraz zmiany kąta obserwacji. Wprawdzie czasem można się trochę pogubić w kierunkach, ale to da się wytrzymać.

Największą wadą gry jest niewyraźna grafika, która sprawia, że często, szczególnie w trakcie walki, trudno połapać się, kto swój, a kto wróg. Również możliwości interakcji z napotkanymi postaciami są żałośnie ubogie. Pewne pomysły z Invictusa są nowe i ciekawe, jednak grze brakuje dopracowania i większego bogactwa detali.

Millennium Racer

Na stare PC

Millennium Racer - przy włączonym dopalaczu aż trudno usiedzieć w miejscu.

Wehikuł Czasu - świat w odległej przyszłości - pięknie dopracowany, lecz nudnawy.

To wyścigi futurystycznych pojazdów w odjechanej, neonowej scenerii. Na początku wybierasz pojazd o najbardziej odpowiadających ci parametrach (szybkość, dopalanie, skoki, przyczepność), ale oprócz tego ustalasz również wygląd kierowcy (chociaż bardziej pasuje tu określenie: pilota) i kolorystykę maszyny. Od samego początku widać, jaką rolę odgrywa klimat wirtualnego świata - całość sprawia niesamowite wrażenie.

Później zaczynają się emocje, związane z wyścigiem. Tory są pomysłowo zaprojektowane - w niektórych miejscach możesz wybierać w trakcie jazdy, którym z drobnych odgałęzień pojedziesz... a może górą?! Kiedy włączasz dopalacze, pilot ścigacza aż podnosi się na siodełku i podrywa maszynę. Podobnie efektownie wyglądają skoki. Wszystko po to, aby wyciągnąć na krętym torze (można z niego wypaść i polecieć w dół na zbity pysk - nie polecam) szybkości rzędu kilkuset kilometrów na godzinę, ominąć przeszkody i pomachać rywalom na pożegnanie. Gra jest niesamowicie dynamiczna i wciągająca. Oglądasz efektowną grafikę, ścigacze prezentują się znakomicie, podobnie jak tory. Widać, że twórcy popuścili wodze fantazji i Millennium Racer bardzo dobrze na tym wyszedł. W innych okolicznościach można by się przyczepić do rozbrzmiewającej w tle muzyki elektronicznej, typowej dla wszelkich wyścigów samochodowych. Jednak akurat w tej grze znakomicie wpasowuje się ona w klimat zabawy. Nie jestem fanem gier wyścigowych. Tym bardziej warto docenić Millennium Racer, który potrafił mnie wciągnąć tak, że zakręt za zakrętem jeździłem po całym krześle i z nosem wlepionym w monitor przeginałem się na boki, jakbym sam siedział za kierownicą wirtualnego pojazdu. Polecam!

Wehikuł Czasu(The Time Machine)

Oficjalnie jest to gra przygodowa, ja zaś nazywam ten gatunek "turystyką krajoznawczą". Krótko mówiąc, oto gra, w której trzeba się sporo nachodzić. Wcielasz się w naukowca Walesa, który w wyniku nieudanego eksperymentu został przeniesiony z XIX wieku w odległą przyszłość. Musisz się odnaleźć w obcym świecie, gdzie czas wymknął się spod kontroli, i zaprowadzić porządek.

Zaletą gry są piękne projekty lokacji. Również muzyka jest przyjemna. Niestety, podobnie jak inne przygodówki tego typu, to gra tylko dla ludzi cierpliwych. Aby dowiedzieć się informacji potrzebnej do popchnięcia naprzód akcji, trzeba sporo przejść. Na dodatek wędrująca kamera, pokazująca głównego bohatera, często nieoczekiwanie zmienia swoje położenie. Dałoby się to wytrzymać, gdyby do dyspozycji była jakaś mapa, ale o tym twórcy nie pomyśleli. Na pochwałę zasługuje polska wersja gry. Walesowi głosu udziela Krzysztof Kolberger, a dubbing stoi na niezłym poziomie i rzadko kiedy bywa uciążliwy dla uszu.

Jardinains!

Na stare PC

W Invictusie mogą się do ciebie przyłączyć takie mityczne postacie, jak Arachne...

Na zakończenie gra freeware, która zrobiła furorę, gdy pojawiła się na płycie dołączonej do majowego numeru GameStara. Jednocześnie wielu ludzi zaczęło pałać nagłą wrogością do krasnoludków. Dlaczego? Najstarszą grą, do jakiej sięgam pamięcią, był telewizyjny ping-pong. Podłączało się go do telewizora i odbijało paletkami biały kwadracik - "piłeczkę" na czarnym tle. Później pojawił się historyczny już Arkanoid - paletka, piłeczka i cegiełki, które trzeba było strącić.

Jardinains! na pozór jest grą w stylu Arkanoida - oczyszczanie kolejnych plansz z cegiełek odbijaną kulką. Pojawia się jednak nowy element - krasnoludki. Ich główne zajęcia to rzucanie w twoją paletkę doniczkami (lecą kaktusy, pelargonie i inne zielsko) oraz złośliwe chichotanie, kiedy coś ci nie wyjdzie. Jeśli paletka oberwie doniczką, tracisz punkty i zatrzymujesz się, co może kosztować utratę piłeczki. Krasnoludki są wredne i mają dobrego cela. Należy je tępić - strącać z cegiełek, odbijać na paletce (za odbijanie ich są punkty - wszak zemsta jest słodka).

Poza tym, jak to w Arkanoidzie bywa, strącając cegiełki, można znaleźć bonusy, które wystarczy tylko złapać na paletkę. Są to: spowolnienie kulki, wydłużenie paletki, specjalne piłki - krojąca i wysadzająca. Jest też parę przykrych niespodzianek. Jedną z miłych jest skórka od banana, gdy ją złapiesz, krasnoludki spadają z cegiełek. Ale nie ciesz się, zaraz pojawią się kolejne. Uzupełnieniem gry są statystyki. Gracz może grać na swoje konto (można mieć osobno zestawienia swoich osiągnięć). Grywalność Jardinains! jest niesamowita. Każdy powinien choć raz zapolować na czerwonych drani.

TOP 10 freeware

Weź udział w naszym konkursie. Oceń darmowe gry (w skali od 1 do 10), które znajdują się w bieżącym zestawieniu (wiele tytułów umieściliśmy na naszym DVD). Pograj, wybierz, zagłosuj i wygraj cenne nagrody - zestawy gier. Aby zagłosować, wyślij swoje typy pod adresem: mailto:[email protected] W tym miesiącu zestaw gier (Millennium Racer, Cultures 2 oraz Wehikuł Czasu) wygrał Damian Kopeć.

Top 10

Brutal: Paws of Fury

Jardinains!

Hexagem

T.H.U.G.S.

ShadowFlare

Dink Smallwood

Absolute Mastermind

Dogma

Smoke Attack

Dolphin Dice 2000

Nasi kandydaci

Crimsonland

Ignac

Mobility

Nethack

Pool'Em Up

Rings

Rock N' Diamonds

Roll'Em Up

Schiffbrusch

Simutrans