Napisy do filmów znikną z Sieci?
-
- Daniel Cieślak,
- 13.12.2005, godz. 14:00
Być może już wkrótce z Internetu znikną największe polskie serwisy udostępniające napisy do filmów - www.napisy.info i www.napisy.org. Przyczyną jest łamanie przez nie praw autorskich wydawców filmów. Sprawa miała swój początek w piątek, kiedy to z serwisami skontaktował się dyrektor artystyczny firmy Gutek Film - Jakub Duszyński. Zażądał on usunięcia napisów do wydawanych przez GF filmów (w przeciwnym razie zagroził podjęciem odpowiednich kroków prawnych). W obliczu tych żądań serwis Napisy.info złożył broń - strona co prawda działa, ale nie można z niej pobrać żadnych napisów. Administratorzy Napisy.org na razie wstrzymali się z decyzją o zamknięciu. "Nie zaczęliśmy "świętej wojny" z internetowym piractwem. Jeśli ktoś zerwie Ci zegarek z ręki mówiąc, że robi to dlatego, gdyż zegarki są za drogie i nie stać go na własny, to na pewno będziesz starał się go powstrzymać i nikt nie nazwie tego "świętą wojną ze światową przestępczością". Po prostu walczymy o swoje prawa" - mówi Duszyński.

W czasie rozmowy Jakub Duszyński kilkakrotnie podkreślił, że jego działania nie są elementem żadnej skoordynowanej akcji wymierzonej w serwisy z napisami - jego celem było jedynie powstrzymanie nieautoryzowanej dystrybucji materiałów do których prawa ma Gutek Film. "Jeszcze raz chciałbym podkreślić, że to nie jest tak, że zaczęliśmy "świętą wojnę" z internetowym piractwem. Jeśli ktoś zerwie Ci zegarek z ręki mówiąc, że robi to dlatego, gdyż zegarki są za drogie i nie stać go na własny, to na pewno będziesz starał się go powstrzymać i nikt nie nazwie tych działań "świętą wojną ze światową przestępczością". My jesteśmy w dokładnie takiej samej sytuacji - po prostu walczymy o swoje prawa" - tłumaczy Duszyński. Dyrektor artystyczny firmy napisał również list otwarty w tej sprawie, w którym dokładnie wyjaśnia powody swoich działań - jego pełną treść przedstawiamy na końcu tekstu.
Zobacz również:
Popieramy działania firmy Gutek Film zmierzające do zamknięcia stron internetowych zawierających napisy do filmów w formacie DivX. To chyba oczywiste - jak dystrybutor filmowy nie popieramy jakichkolwiek działań nie zgodnych z prawem, a prawa do dystrybuowania polskich wersji językowych filmów posiadają ich dystrybutorzy.
Zjawisko piractwa filmowego oraz muzycznego to trochę walka z wiatrakami. Zagraża naszym interesom. Zamknięcie jednego czy dwóch serwisów oferujących polskie napisy do filmów nie rozwiąże problemu. Natychmiast pojawią się kolejne, które będą oferowały tę samą zawartość. Nie można zmienić mentalności ludzi, którzy właśnie w ten sposób chcą oglądać filmy. Znacznie większy problem to sieci umożliwiające wymianę nielegalnych plików, sieci peer-to-peer. Bardzo trudno jest im przeciwdziałać. Nie jesteśmy do końca upoważnieni do ścigania piractwa, od tego są inne instytucje zajmujące się ochroną praw autorskich autorów i wykonawców, jest policja, która konfiskuje nielegalne płyty na bazarach etc.
Nielegalne napisy

Serwis Napisy.info - już bez napisów...
"Te prawa na rzecz tłumacza powstają niezależnie od woli twórcy utworu pierwotnego, czyli filmu. Podmiot praw autorskich do utworu pierwotnego nie może ingerować w samo powstanie danego opracowania, czyli że innymi słowy twórca utworu zależnego nie musi przed podjęciem decyzji o jego wykreowaniu zwracać się o zgodę do autora opracowywanego dzieła. Jednakże rozporządzanie i korzystanie z tłumaczenia zależy od zezwolenia twórcy utworu pierwotnego (prawo zależne), chyba że autorskie prawa majątkowe do utworu pierwotnego wygasły. Zatem, aby twórca tłumaczenia dialogów z języka np. angielskiego na polski mógł z nich korzystać, lub je rozpowszechniać, co do zasady wymagana jest zgoda twórców filmu. Zatem: przetłumaczenie dialogów na język polski nie jest karalne, jednak rozpowszechnianie tego tłumaczenia może być traktowane jako naruszenie praw twórców filmu i ewentualnie dystrybutora. Twórcy w przypadku takiego naruszenia mogą się domagać ochrony swoich praw majątkowych (art 79 prawa autorskiego) oraz ewentualnie złożyć wniosek o ściganie z art. 115 ust. 2 prawa autorskiego (podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 3, kto rozpowszechnia bez podania nazwiska lub pseudonimu twórcy cudzy utwór w wersji oryginalnej albo w postaci opracowania, artystyczne wykonanie albo publicznie zniekształca taki utwór, artystyczne wykonanie, fonogram, wideogram lub nadanie)" - dodaje Aleksander Stuglik.
"Istnieje jednak następująca możliwość. Na podstawie art. 23 ustawy o prawie autorskim (dozwolony użytek osobisty) można pokusić się o hipotezę, iż gdyby ktoś nabył sobie angielską wersję filmu (bez polskich napisów), to mógłby dla własnego użytku osobistego przetłumaczyć dialogi i je wykorzystywać. Jednak taki pogląd może być traktowany jako próba falandyzacji prawa" - tłumaczy prawnik.
Napisy.info wznawiają działalność!
Serwis internetowy napisy.info, który w wyniku żądań dyrektora artystycznego Gutek Film, Jakuba Duszyńskiego zawiesił działalność, pod kierownictwem nowego właściciela przechodzi do kontrataku. Oto obszerne fragmenty listu otwartego, wystosowanego przez serwis napisy.info do prezesa Gutek Film:
"Szanowny Panie Prezesie. Swym działaniem rozpętał Pan w Polsce ożywione dyskusje związane między innymi z funkcjonowaniem i poszanowania prawa autorskiego, jak i z działalnością dwóch serwisów internetowych, tj. napisy.org oraz napisy.info.
Swym działaniem spowodował Pan, iż dawny właściciel serwisu napisy.info, tj. Pan Krzysztof Daniel zawiesił swoją działalność, szanując znacznie bardziej prawo i Pańskie żądania aniżeli Pan to uczynił i czyni to nadal.
Pan Krzysztof zawiesił działalność serwisu, gdyż był przekonany, że w sposób wyczerpujący wskaże Mu Pan, w którym to miejscu i jakim działaniem naruszył On istniejący w RP porządek prawny (...) Pomimo upływu czasu nic Pan w tym kierunku nie uczynił i pomimo szumnych Pańskich zapowiedzi, pozwolił Pan na działanie konkurencyjnego serwisu, tj. napisy.org.
Stawiam więc Panu publicznie pytanie: "Co Pana łączy z napisy.org, że pozwala Pan "mu" na niezakłóconą działalność i łamanie prawa?" Czyżby "oni" byli cacy, a Pan Krzysztof Daniel be? A może w tym wszystkim chodziło o to by pozbyć się konkurencji? Serwis napisy.org nie zawiesił swej działalności i do tej pory nikomu z jego twórców i właścicieli włos z głowy nie spadł. Dziwne? Ano tak, ale jedynie troszkę, bo dziwić się należy czemuś innemu i to jeszcze bardziej, ale o tym już wkrótce napiszę...
Panie Prezesie, Panie Romanie Gutek. Jeszcze w tym tygodniu niezbicie i to publicznie udowodnię Panu, iż to Pan właśnie naruszył obowiązujące w Rzeczypospolitej Polskiej prawo, a nie twórcy i właściciele serwisów: napisy.org i napisy.info. Chciał Pan publicznej dyskusji o poszanowaniu prawa? To będzie Pan taką dyskusję z pewnością miał, a ja ze swej strony liczył będę, iż nie schowa Pan - niczym struś - głowy w piasek, ale z otwartą przyłbicą, jako i ja to czynię, stanie na "placu boju"!
Podpisano: Krzysztof J. Szklarski."
Tekst został uzupełniony o ramkę z wypowiedzią Małgorzaty Borychowskiej z firmy Best Film.