Nathalie Daoust

Nathalie Daoust urodziła się w 1977 r. w Montrealu. Studiowała w akademii Cegep du Vieux-Montreal i szkoliła się w robieniu zdjęć techniką 3D. Zadebiutowała w 1999 r., wystawiając w galerii Usine C cykl fotografii wykonanych w hotelu Carlton Arms w Nowym Jorku. Od tej pory jej prace można było oglądać na wielu wystawach indywidualnych i zbiorowych w Kanadzie, Stanach Zjednoczonych, Hiszpanii, Anglii i Japonii. Prezentowane na wystawie zdjęcia zostały wykonane przy użyciu Nikona F3 oraz Nikona FM2. Wystawa kanadyjskiej autorki rozpoczęła w Galerii Luksfera cykl wystaw fotograficznych, na których kobiety-fotografowie będą pokazywać swój sposób widzenia innych kobiet.

Nathalie Daoust urodziła się w 1977 r. w Montrealu. Studiowała w akademii Cegep du Vieux-Montreal i szkoliła się w robieniu zdjęć techniką 3D. Zadebiutowała w 1999 r., wystawiając w galerii Usine C cykl fotografii wykonanych w hotelu Carlton Arms w Nowym Jorku. Od tej pory jej prace można było oglądać na wielu wystawach indywidualnych i zbiorowych w Kanadzie, Stanach Zjednoczonych, Hiszpanii, Anglii i Japonii. Prezentowane na wystawie zdjęcia zostały wykonane przy użyciu Nikona F3 oraz Nikona FM2. Wystawa kanadyjskiej autorki rozpoczęła w Galerii Luksfera cykl wystaw fotograficznych, na których kobiety-fotografowie będą pokazywać swój sposób widzenia innych kobiet.

W warszawskiej Galerii Luksfera w ostatnich dniach lutego miała miejsce niecodzienna wystawa. Polskiej publiczności - po wielu perypetiach - mogła wreszcie zaprezentować swe prace młoda kanadyjska artystka - Nathalie Daoust.

Nathalie Daoust

Nathalie Daoust

Cykl zdjęć zatytułowany "Tokyo Pin-up Girls" swą polską premierę miał mieć pierwotnie w maju ubiegłego roku podczas Międzynarodowego Festiwalu Fotografii w Łodzi. Niestety, nie doszło do niej na skutek ingerencji polskich celników, którzy uznając, iż mają do czynienia z pornografią, zatrzymali całą kolekcję na granicy. Zdjęcia przeleżały w magazynach kilka miesięcy, a na festiwalu można było obejrzeć tylko slajdy. Tym, którzy czuli się wówczas zawiedzeni, wystawa w Galerii Luksfera pozwoliła nadrobić zeszłoroczne zaległości.

"Tokyo Pin-up Girls" to swoisty fotoreportaż, w którym autorka prezentuje intrygujące piękno trzydziestu pięciu dziewcząt, które w celach zarobkowych przyjechały do stolicy Japonii z różnych zakątków świata i zostały striptizerkami. Za namową Nathalie uwiecznione na fotografiach kobiety prezentują swe najskuteczniejsze sposoby wabienia klientów. Obrazy zostały wykonane w technologii soczewkowej. Dzięki temu bohaterki zdjęć zdają się poruszać, czasem wręcz tańczyć, wykonując niezmiennie te same ruchy. Uzyskany w ten sposób efekt animacji sprawia, że zostaje pobudzona wyobraźnia widza.

Wystawa jest efektem ponad dwuletniego pobytu Nathalie Daoust w Japonii, gdzie z bliska mogła obserwować życie tokijskiej dzielnicy czerwonych latarni. Artystka znana wcześniej m.in. z cyklu "New York Hotel Story", który również ukazał się w publikacji pod tym samym tytułem, pracowała w tym czasie nad cyklem zdjęć nazwanym "Tokyo Hotel Story", poświęconym specyficznie japońskiemu zjawisku, jakim są "hotele miłości".

Nathalie Daoust
Zastosowanie animacji w fotoreportażu kanadyjskiej artystki było możliwe dzięki wykorzystaniu techniki soczewkowej (lentikularnej), która pozwala na jednoczesne zestawienie ze sobą kilku fotografii tego samego rodzaju. W niektórych prezentowanych na wystawie pracach w jednym obrazie połączono nawet siedem ujęć tej samej modelki. Warto wiedzieć, że technologicznie możliwe jest zestawienie nawet do jedenastu zdjęć na jednym obrazie. Każda z fotografii podzielona jest na cienkie paski i umieszczona pod różnym kątem na specjalnych walcach. Od pozycji oglądającego zależy więc, jaką fotografię w danej chwili widzi na poszczególnych obrazach. Warunki, jakie powinny być spełnione przy łączeniu obrazów tą technologią, to zachowanie idealnego pionu poszczególnych pasków oraz ustanowienie jednego punku wspólnego na każdej fotografii. Wokół niego ogniskuje się bowiem cały "ruch" postaci prezentowanej na zdjęciu - przekonywał Jakub Kuran z firmy Qprint, która podjęła się wykonania prac Kanadyjki. Cały proces wymaga idealnego skalibrowania zarówno urządzenia drukującego, jak i wszystkich elementów na obrazie. Tylko wtedy można mówić o udanym naklejeniu folii 3D w końcowej fazie pracy nad obrazem.

W prezentowanej kolekcji obrazów 3D zostały wykorzystane cztery efekty wizualne, możliwe do uchwycenia dzięki zastosowaniu folii lentikularnej. Najbardziej podstawowy to zamiana dwóch obrazów sąsiadujących ze sobą na jednej pracy. Efekt animacji, następny w kolejności, można było zaobserwować dzięki szybkiemu ruchowi głowy lub przejściu obok zdjęcia. W tym przypadku potrzeba co najmniej trzech zdjęć zawartych na jednym obrazie. Znacznie bardziej skomplikowane efekty uzyskuje się po nałożeniu jeszcze większej liczby zdjęć. Możliwe staje się wówczas uzyskanie głębi trójwymiarowości lub efektu powiększenia obiektu.

Dane techniczne wydruku

Ploter: wielkoformatowy HP Designjet 5500

Atramenty: barwniki na podłożu HP Photo Imaging Glass

Rozdzielczość wydruku: 1200 x 600 dpi

Format wydruku: 40 x 60 cm

Folia lentikularna 3D: liniatura 60 lpi (60 linii na 1 cal) z kątem oglądania 25°