Nawigacja Google - warszawski test

Bezpłatne systemy nawigacji instalowane w smart fonie lub tablecie mogą stanowić interesującą alternatywę dla dedykowanych urządzeń. Szczególne zainteresowanie wzbudził w ostatnich tygodniach system Google.


Nawigacja Google - warszawski test

Definiowanie celu trasy

W lipcu Google udostępnił polskim użytkownikom bezpłatną nawigację z użyciem Map Google. Aby ją wykorzystać, konieczne jest oczywiście zainstalowanie klienta Map w jakimś przenośnym urządzeniu, najlepiej w smartfonie lub tablecie. Praktyka pokazuje, że Google aktualizuje ten program co kilka tygodni, a zatem dość często, aczkolwiek są to zmiany stosunkowo drobne, na pierwszym lub drugim miejscu po przecinku w numeracji programu. Program jest oczywiście dostępny w Android Market.

Wypróbowałem nawigację z mapami Google na trasie z warszawskiego Muranowa do redakcji PC Worlda na Gocławku. Trasa wynosi w przybliżeniu 13 kilometrów i prowadzi przez znaczną część miasta, po przekątnej. Na szczęście większość drogi można przebyć trasami przelotowymi, co ułatwia jazdę i nawigację.

Zobacz również:

  • Studencie, szykuj się na nowy rok akademicki! Oto najlepsze tablety na studia w 2023 roku
  • Recenzja: Recenzja Nothing Phone (2): Nic nowego

Wykorzystałem tablet Samsung Galaxy Tab (ekran o wielkości 7 cali), który umieściłem na siedzeniu, gdyż nie mam uchwytu pozwalającego zamocować urządzenie tak, by był widoczny ekran. Zresztą i tak wpatrywanie się w ekran w czasie jazdy do najbezpieczniejszych nie należy i można to robić w zasadzie jedynie stojąc na światłach. Wykorzystałem tu zatem polecenia i informacje przekazywane głosem - wystarczająco głośno i wyraźnie, by nie było żadnych wątpliwości.

Nawigacja Google - warszawski test

Fragment mapy wyświetlony w tablecie

Definiowanie trasy

Trasę wyznaczamy przez podanie punktu docelowego (można to zrobić, wpisując cel lub dyktując go przez mikrofon - to drugie nie jest jednak zalecane ze względu na dokładność rozpoznawania głosu), natomiast urządzenie samo określa punkt startowy, wyznaczając go za pomocą GPS. Gdy mamy już punkt startowy i docelowy, program przyjmuje pewną domyślną trasę przejazdu, ale jeśli w czasie jazdy modyfikujemy ją w stosunku do pierwotnie przyjętej, program dokonuje dynamicznie przeliczenia trasy i przy najbliższej okazji podpowiada, co powinniśmy zrobić, już według nowego układu. Zatem cały czas ma miejsce interakcja między aplikacją i kierowcą, przy czym naturalnie to kierowca decyduje, jak ma postępować.

Warto zauważyć, że po wyznaczeniu trasy uzyskujemy także informację w postaci listy wskazówek - odcinków z poleceniami skręcania i kontynuowania jazdy przez określony odcinek. Taka lista może asystować użytkownikowi, a szczególnie przydatna może być w rękach osoby towarzyszącej, która po prostu dyktuje kierowcy działania. Wyznaczona trasę można przetestować "na sucho", podążając kolejnymi odcinkami wyświetlanymi na mapie - odpowiadają one liście wskazówek. Co ciekawe, możliwe jest też wprowadzenie na mapę dodatkowych warstw z obiektami, np. parkingami, stacjami benzynowymi, bankomatami czy restauracjami.

Gdy już wszystko jest ustalone i gotowe do jazdy, możemy przystąpić do jazdy wspomaganej nawigacją.

Nawigacja Google - warszawski test

Testowanie przebiegu trasy

Testowa jazda

Po uruchomieniu nawigacji w okolicach skrzyżowania ulic Smoczej i Anielewicza skierowałem się stronę Alei Jana Pawła II, a potem trasą WZ dotarłem do Wisłostrady, która była pierwszym kilkukilometrowym odcinkiem przelotowym całej trasy, a którą zwykle przejeżdżam podstawowy kierunek północ-południe. Program doskonale rozpoznawał teren i przekazywał polecenia skrętu oraz informacje, w jakiej odległości od następnego punktu węzłowego w danej chwili się znajduję. Trwało to aż do skrzyżowania Wisłostrady i Trasy Łazienkowskiej. Dopiero gdy z Wisłostrady wyjechałem na Trasę (kierunek wschód-zachód), nawigator się pogubił i na pewien czas zamilkł, a odezwał na jakieś dwa kilometry przez celem. Tu już poprowadził samochód idealnie. Gdybym nie znał trasy na pamięć, miałbym jednak problemy z szybkim dotarciem na miejsce.

Nawigacja Google - warszawski test

Wybór warstw do wyświetlania

Nawigator dostosowuje się inteligentnie do naszej pozycji i dynamicznie wyznacza działania, ale miejscami nie do końca sobie radził, czego dowodem była właśnie kilkukilometrowa luka, gdy uparcie milczał. Jak się wydaje, najważniejszą rzeczą jest natomiast nabranie przez kierowcę doświadczenia, zrozumienie logiki nawigacji, która jest przecież pewną abstrakcją świata realnego - a ten narzuca się nieco i rozprasza rozmaitymi pobocznymi szczegółami. Nawigacja nie jest dla osób bezmyślnych, które gotowe są wjechać do jeziora, bo im tak podyktował głos płynący z urządzenia - trzeba się przestawić mentalnie na specyficzny kanał nadawania i odbioru, współpracy z urządzeniem. Dochodzą do tego jeszcze problemy techniczne - niezawodność sygnału i dokładność map; jest oczywiste, że doświadczone firmy tworzące od lat systemy nawigacyjne instalowane razem z mapami w urządzeniu mają przewagę na rozwijanym dopiero systemem, zależnym mocno od technicznej infrastruktury.

Nawigacja Google - warszawski test

Lista etapów nawigacji

W każdym razie, niezależnie od problemów, jakich doświadczyłem podczas pierwszej jazdy, doświadczenie jest bardzo ciekawe - odmienne nieco od tradycyjnego, gdyż dane znajdują się w chmurze. Typowa miejska trasa zużywa stosunkowo niewiele pakietów internetowych z konta użytkownika - sygnały pierwszych testujących mówią o kilkuset kilobajtach w mieście.

Interesujące będzie zatem, na ile tego rodzaju bezpłatne systemy oparte na danych znajdujących się na serwerze będą konkurencyjne w stosunku do dedykowanych systemów nawigacyjnych. W miarę doskonalenia ich strony technicznej będą niewątpliwie zyskiwać na atrakcyjności.


Nie przegap

Zapisz się na newsletter i nie przegap najnowszych artykułów, testów, porad i rankingów: