Nikon P7100
-
- Norbert Gajlewicz,
- 14.12.2011, godz. 19:06
Najlepiej dopracowanymi aparatami pod względem ergonomii obsługi są najczęściej lustrzanki. Kompaktowy Nikon P7100 jest wyjątkiem potwierdzającym tę regułę. Konstruktorzy uzbroili go licznymi pokrętłami, gałkami czy tarczami służącymi do szybkiego ustawiania wybranych parametrów. Najnowszy kompakt Nikona dysponuje matrycą o rozdzielczości 10 Mp i 7,1-krotnym zoomem o świetle zaczynającym się od 1:2,8. Jest także nielicznym już kompaktem, wyposażonym w celownik optyczny.
Trudno na ten model nie zwrócić uwagi. Pokrętła, tarcze i gałki aż kapią... Coolpix bowiem aż 3 kółka, które służą do zmiany wartości parametrów. Jedno umieszczono klasycznie pod kciukiem, drugie na przedniej ściance poniżej przycisku wyzwalania migawki, trzecie to jest zintegrowane z nawigatorem. W aparacie mamy także aż 3 tarcze - wszystkie ulokowano na górnej ściance cyfrówki. Po lewej znajduje się tarcza pozwalająca na szybkie ustawianie czułości, jakości, balansu bieli czy braketingu ekspozycji. W środku znajduje się główna tarcza trybów pracy - na niej znajdują się kreatywne tryby PASM a także aż 3 tryby definiowane przez użytkownika (U1-3). W tych ostatnich można oczywiście ustawić dowolny tryb PASM oraz zdefiniować wszystkie preferowane dla danych warunków parametry. Załóżmy, że U1 to tryb w którym chcemy fotografować w określonym pomieszczeniu przy sztucznym oświetleniu (na przykład dzieci w ich pokoju). Ustawiamy profil oświetlenia (dedykowany czyli "żarowe" lub wykonany balans bieli oświetlenia, jakie w danym miejscu panuje), ustawiamy podwyższoną czułość (np. ISO400 lub 800), określamy format zdjęcia itd. Inaczej ustawimy profil U2, jeśli założymy, że ma służyć do fotografowania w plenerze. Tu możemy ustawić automatyczny balans bieli, niską czułość itd. U3 możemy użyć na przykład do zdjęć nocnych...
Trzecia tarcza, zlokalizowana po prawej stronie korpusu, służy do szybkiego - bo ręcznego - kompensowania ekspozycji. Korektę można wprowadzić w zakresie +/- 3EV.
Zobacz również:
Dodatkowym atutem, patrząc z punktu widzenia ergonomii obsługi jest ruchomy wyświetlacz LCD. Można go odchylić tylko w górę lub w dół - w sumie o około 180 stopni (mniej więcej 90° w górę i 90° w dół). Aparat jest nielicznym już kompaktem wyposażonym w wizjer optyczny. Oczywiście dobrze, że jest, bo dzięki niemu podczas kadrowania nie zużywamy energii. Niestety jego powiększenie jest bardzo małe, więc wielu szczegółów podczas fotografoania w nim nie dostrzeżemy. Nie pokrywa także całego kadru.
Nikon Coolpix P7100 mógłby być naszym zdaniem jeszcze wygodniejszy w obsłudze, gdyby konstriktorzy zastosowali głębszą rękojeść. Ta która jest pozwala "zablokować" zaledwie dwa palce (męskiej dłoni). Na szczęście pokryto ją antypoślizgową gumą.
Optyka i elektronika
Aparat jest przeznaczony dla wymagającego użytkownika. Producent biorąc to pod uwagę zastosował jasną optykę (przy szerokim kącie można fotografować z przysłona f/2,8) z 7,1-krotnym zoomem oraz fizycznie duży przetwornik. W Coolpiksie P7100 znajduje się bowiem matryca CCD typu 1/1,7 cala o optymalnej naszym zdaniem rozdzielczości 10 milionów pikseli. Prawdopodobnie ze względu na to, że aparat nie został wyposażony w przetwornik typu CMOS, aparat nie rejestruje filmów Full HD (dostępny jest jedynie standard 720p).
Jakość obrazu
P7100 raczej nie mógł źle wypaść w testach. Producent postąpił bardzo słusznie umieszczając w aparacie matrycę o ograniczonej rozdzielczości. Dzięki temu zarówno poziom szumów, jak i ostrość obrazu jest bardzo przyzwoita (o tym, dlaczego typ matrycy wpływa na ostrość pisaliśmy przy okazji opisu Canona S100). Aparat charakteryzuje się stosunkowo dobrą równomiernością rozdzielczości. Między centralnym fragmentem kadru, gdzie aparat "zobaczył" około 2000 linii, a brzegiem jest różnica około 300 linii. We wspomnianym Canonie S100 różnica wynosi już około 700 linii. Pomiary wykonywaliśmy na plikach JPEG.
Ten format plików w przypadku P7100 jednak odradzamy ze względu na dynamikę obrazu. Gdy sprawdziliśmy rozpiętość tonalną zdjęć zapisanych przez aparat w postaci JPEG (najlepszej jakości) okazało się, że jest raczej słaba (choć nienajgorsza). Wywołanie pliku RAW w Adobe Lightroom pokazało, że aparat widzi znacznie więcej, niż jest w stanie obrobić zapisując w pliku JPEG. Poniżej prezentujemy ilustracje, pokazujące różnicę.
Wybrane zdjęcia z testu jakości obrazu

Test ostrości obrazu. Istnieje tylko niewielka różnica w rozdzielczości między centrum kadru, a brzegiem. Około 300 linii.

Dynamika obrazu z pliku JPEG jest niestety słaba.

Dynamika wywołanego w Lightroomie RAW-a jest już bardzo dobra. A więc używajmy RAW-ów...

Odwzorowanie barw i poziom szumów. Zdjęcie tablicy ostrości wykonane przy czułości ISO1600.