Noktowizor w smartfonie - Amerykanie już nad tym pracują
-
- 14.12.2011, godz. 19:45
Noktowizory czyli urządzenia pozwalające widzieć w nocy są bardzo przydatne. Amerykańska agencja wojskowa DARPA właśnie postanowiła sfinansować projekt, który ma sprawić, że noktowizja stanie się na tyle tania, żeby mogła być zastosowana w w każdym smartfonie.
Jak podaje serwis Gizmodo, amerykańska agencja DARPA (ta sama, która chce zmienić kosmiczne śmieci w satelity) przeznaczyła na noktowizory do smartfonów aż 13.4 miliona USD dla firmy Raytheon. Ma ona zbudować kamery na podczerwień, które będą na tyle tanie, że będzie je można dostarczyć dla każdego żołnierza w armii. Technologia ta mogłaby jednocześnie zostać zastosowana w takich urządzeniach jak smartfony dla zwykłych konsumentów.
Jaki byłby noktowizor w smartfonie?
Urządzenia z niezwykle niską rozdzielczością (160x120 pikseli) mogą kosztować tysiące dolarów. Nie spodziewajmy się wiec w smartfonach noktowizji w wysokiej rozdzielczości. DARPA zamierza opracować kamerę na podczerwień o rozdzielczości 640x480 pikseli i o 40-stopniowym zasięgu widzenia. Urządzenie ma pobierać mniej niż 500mW energii, a planowana cena takiej kamery ma zmieścić się w kwocie 500 USD.
Zobacz również:
Najpierw latarka, potem noktowizor?
Noktowizor w smartfonie? Przydałby się, ale nie spodziewajcie się takiego gadżetu zbyt szybko. Na razie musimy korzystać z wbudowanej w telefon latarki. Ja już nie raz korzystałem z tej możliwości.
A Wy? Czy korzystacie ze swojego smartfona, by rozświetlić przed sobą ciemności?
Autorzy
Mariusz Koryszewski
PCWorld
Redaktor prowadzący kinodomowe.idg.pl
Redaktor prowadzący kinodomowe.idg.pl, wcześniej dziennikarz serwisu technologie.gazeta.pl, znawca telewizorów i kina domowego. Zaciekły zwolennik formatu Blu-ray, miłośnik plazm oraz dobrego dźwięku. Absolwent kulturoznawstwa Uniwersytetu Warszawskiego, od najmłodszych lat miłośnik dobrego kina w każdym gatunku. Najbardziej cenię filmy SF (takie jak Matrix, Incepcja czy Źródło), gdyż najwięcej mówią o naszej wyobraźni. Miłośnik Stanleya Kubricka (praca magisterska na jego temat) i Sergio Leone. W wolnym czasie recenzent filmowy (prowadzę bloga z recenzjami), od lat wierny czytelnik powieści Josepha Conrada. Dobry telewizor, solidne kino domowe i film na Blu-ray to niemal wszystko, czego do szczęścia mi potrzeba. Plus szczypta wyobraźni...
Kontakt: Mariusz Koryszewski
