Nowa linia frontu


Nowa linia frontu

Tylna ściana zaskakuje nie typowym pogrupowaniem układów wtyków

Żadne z wejść wideo nie ma przyporządkowanego sobie wejścia cyfrowego. Zamiast tego można wybrać wejście cyfrowe, które będzie używane dla danego wejścia analogowego. W miejsce standardowego przycisku dla każdego źródła czy pokrętła mamy dwa przyciski: jeden zmieniający źródła wideo i drugi - odpowiedzialny za wybór pozostałych źródeł sygnału. Do włączenia trybu sześciokanałowego służy jeszcze jeden dodatkowy przycisk. Dostrzeżona niekonsekwencja to wybór źródła sygnału na pilocie, dokonywany jednym przyciskiem dla wszystkich wejść wideo, podczas gdy dla pozostałych wejść przewidziano po jednym, oddzielnym przycisku. Nazwy wszystkich trzech wejść wideo można zmienić na dowolne inne. Jest to o tyle przydatne, że mogą być wykorzystywane w innych celach niż podłączenie sygnału wideo. Jedynym mankamentem, jaki ujawnił się w związku z nietypowym podłączeniem wejść cyfrowych, jest to, że mimo braku sygnału cyfrowego na wejściu wzmacniacz nie przełącza się sam w tryb analogowy, a na pilocie nie ma przycisku umożliwiającego uaktywnienie tej funkcji.

Nowa linia frontu

Program "Circle Sorround" umożliwia uprzestrzennienie - sygnału stereo do sześciu kanałów

Stosunkowo skromnie na tle innych testowanych urządzeń prezentują się możliwości procesora DSP Sherwooda. Oprócz trzech standardowych dekoderów dźwięku przestrzennego DD, DTS i DSPL, możemy wybrać zaledwie pięć trybów, z których trzy są spotykane często jako uzupełnienie dekodera DSPL. Poza tym, nie mogą być one zastosowane dla dekodowanego sygnału wielokanałowego. Interesujący ze względu na swoje praktyczne zastosowanie jest program "Circle Surround", który umożliwia "uprzestrzennienie" zwykłego sygnału stereo do sześciu kanałów. Mimo niewielu funkcji samych dekoderów, jest możliwa całkowita regulacja opóźnień i poziomu sygnałów dla poszczególnych kanałów.

Nie najlepiej prezentuje się nadajnik zdalnego sterowania. Jego ergonomia także pozostawia nieco do życzenia, płaski i duży pilot nie jest najwygodniejszy w użyciu. Pozwala wprawdzie na obsługę innych urządzeń, ale pod warunkiem że jest to sprzęt firmy Sherwood. Wyświetlanie funkcji na ekranie telewizora ułatwia zwłaszcza konfigurację urządzenia, kiedy zamiast dokonywania skomplikowanych operacji możemy łatwo ustawić wszystkie parametry. Wbudowany tuner radiowy działa poprawnie. Można mieć niewielkie zastrzeżenia do jego czułości, co jednak nie ma żadnego znaczenia przy korzystaniu z sygnału pochodzącego z sieci kablowej.

Amplituner Sherwood zagrał bardzo wyrafinowanym dźwiękiem. W ciekawy sposób połączył precyzję rysowania planów z wybitną melodyjnością przekazu. Równie dobra okazała się scena prezentowanych wydarzeń. Wysokie, precyzyjne i dynamiczne tony, a także zakres tonów średnich swoją naturalnością tworzyły iluzję uczestniczenia w rozgrywanych na ekranie wydarzeniach. Prezentowany bas był potężny, lecz dobrze kontrolowany i w ciekawy sposób wzmacniał wrażenie destrukcji w czasie prezentacji efektów specjalnych. Warto podkreślić bardzo dobrą jakość dźwięku podczas standardowego odsłuchu stereofonicznego.

We wzmacniaczu Sherwood R-756R zastosowanie kilku rozwiązań, jak chociażby zamontowanie wejść wideo w formacie RGB czy pomysłowa obsługa wejść cyfrowych, zalicza ten model do wyższej klasy średniej. Amplituner jest nieco prostszym modelem w porównaniu z innymi w naszym teście. Jest zatem propozycją dla osób, które bardziej cenią markę sprzętu i prestiż z nią związany niż nadmiernie rozbudowane i czasem zbędne funkcje użytkowe.


Nie przegap

Zapisz się na newsletter i nie przegap najnowszych artykułów, testów, porad i rankingów: