Nowa linia frontu


Technics SA-DX940 - Solidne żródło mocy

Nowa linia frontu

Cztery duże pokrętła pozwalają na ustawienie najważniejszych parametrów pracy.

Wiele spośród cech tego modelu może świadczyć o ograniczaniu wydatków przez producenta: jedynie zaciski dla pierwszej pary głównych głośników są dobrej jakości, żaden ze styków nie jest złocony, w modelu brak cyfrowego wejścia współosiowego. Do tego wszystkiego brzmienie można ocenić jako przeciętne.

Technics SA-DX940 otrzymujemy w wyraźnie mniejszym od opakowań konkurencji pudle. Proporcjonalnie przekłada się to na wielkość i wagę samego urządzenia. O ile ściana przednia ma normalne wymiary, o tyle tył, w porównaniu z pozostałymi amplitunerami, jest krótszy o parę centymetrów. Wygląd wzmacniacza jest dosyć nietypowy z powodu niskiego umieszczenia wyświetlacza oraz dodania czterech sporych pokręteł do ustawienia różnych parametrów pracy urządzenia. Właściciele odtwarzaczy DVD firmy Panasonic bez problemu rozpoznają wyświetlacz, który jest łudząco podobny do znajdującego się w ich urządzeniach. Szczególnie rzuca się w oczy charakterystyczny wskaźnik z rysunkiem kolumn w pomieszczeniu, informujący o aktualnie obsługiwanym formacie dźwięku.

Tylny panel również zawiera kilka interesujących elementów, przede wszystkim duży wentylator, podobny do spotykanych w zasilaczach komputerowych. Sugeruje to, że urządzenie będzie się mocno rozgrzewało. Zamiast ogólnie przyjętych rozwiązań technicznych, takich jak duży radiator, zdecydowano się na prostszy i tańszy, ale zarazem mniej elegancki dodatkowy wentylator. Do dyspozycji mamy pięć wejść stereofonicznych, w tym dwa z obsługą sygnału wideo w formacie composite video. Sygnał wielokanałowy można doprowadzić osobnym wejściem, również wyposażonym w obsługę sygnału wideo. W ramach oszczędności jedynie zaciski dla pierwszej pary głównych głośników są dobrej jakości, dla pozostałych (w tym drugiego kompletu kolumn przednich) są znacznie gorsze. Sprężynowe zaciski tego typu spotyka się raczej w prostszym sprzęcie. Żaden ze styków nie jest złocony, co w urządzeniu tej klasy nie jest jeszcze wadą, ale świadczy o ograniczaniu wydatków przez producenta. Ostatnią kwestią związaną z podłączeniem wzmacniacza jest brak cyfrowego wejścia współosiowego (konieczne staje się kupienie drogich kabli światłowodowych). Mamy za to do dyspozycji aż trzy wejścia optyczne. Procesor DSP ma stosunkowo niewielkie możliwości, typowe raczej dla wzmacniaczy z wejściem sześciokanałowym niż dla najlepszych propozycji tego testu.

Nowa linia frontu

Brakuje obsługi sygnału wideo w formacie S-Video.

Dysponujemy, co prawda, dwoma dekoderami, co stanowi największy plus urządzenia, jednak do tego jest tylko 5 trybów procesora pola, które można zastosować jedynie dla wejść sygnału stereofonicznego. Pomysłowo rozwiązano wybór rodzajów głośników. Służą do tego przyciski do wyboru zestawu głośników przednich. Przyciśnięte razem, włączają specjalne menu. Opóźnienie i poziom sygnału można ustawić jedynie z pilota, a nie z samego menu. W sumie ustawienie głośników nie sprawia jednak dużych problemów, o ile zajrzy się do instrukcji obsługi.

Nadajnik zdalnego sterowania jest stosunkowo niewielki i dobrze leży w dłoni. Oprócz wzmacniacza, pozwala sterować innymi urządzeniami Technicsa lub Panasonica - umożliwia pełną obsługę odtwarzaczy DVD tych firm. Jak na urządzenie tej klasy można by się spodziewać czegoś bardziej wyrafinowanego, jeśli chodzi o zdalne sterowanie. Cena amplitunera usprawiedliwia jednak zastosowanie zwykłego pilota bez funkcji programowania.


Nie przegap

Zapisz się na newsletter i nie przegap najnowszych artykułów, testów, porad i rankingów: