Nowy mobilny Firefox na Androida. Sprawdzamy, czy jest warty uwagi

Przeglądarka Mozilla Firefox dla systemu Android do tej pory nie była zbyt udanym produktem. Stabilnością i szybkością działania ustępowała zarówno wbudowanej przeglądarce systemowej, a także mobilnej wersji Google Chrome dla Androida 4.0 Ice Cream Sandwich. Sprawdzamy, czy ostatniej wersji udało się to zmienić.


Desktopowe przeglądarki na komórkach

Wielokrotnie pisaliśmy o nowych wydaniach przeglądarek internetowych na komputery stacjonarne. Sytuacja na tym rynku się nieco zmieniła w przeciągu ostatnich kilku miesięcy. Palmę pierwszeństwa po wielu latach traci Internet Explorer od Microsoftu, a na czoło wysuwają się Google Chrome oraz Mozilla Firefox walcząc o pierwsze miejsce w rankingu popularności wśród użytkowników. Dostępne są także alternatywne, bardziej niszowe rozwiązania, takie jak przeglądarka Maxthon. W świecie mobilnym prym wiedzie zaś Opera Mini, zwłaszcza na tanich telefonach bez systemu operacyjnego. Bardzo dużo przeglądarek dostępnych jest dla systemu Android, który napędza smartfony wielu różnych producentów. Oprócz wbudowanej, bardzo dobrej zresztą przeglądarki, popularne są dwa wydania Opery - wspomniana Mini, ale także bardziej rozbudowana wersja Mobile. Popularnością cieszy się Dolphin HD, będący zaawansowaną nakładką na przeglądarkę systemową. Dla najnowszej wersji Androida, czyli Ice Cream Sandwich pojawiła się wreszcie mobilna odsłona Google Chrome, zapewniająca dużą integrację z przeglądarką dla komputerów stacjonarnych. Gdzieś w cieniu tego wszystkiego rozwija się natomiast smartfonowy i tabletowy Firefox. Ostatnie jego wersje jednak ustępowały konkurencji pod względem możliwości, szybkości i stabilności. Sprawdzamy, czy najnowsza wersja, która pojawiła się wczoraj w sklepie z aplikacjami Google Play, może to zmienić.

Nowy mobilny Firefox na Androida. Sprawdzamy, czy jest warty uwagi

Wybór domyślnej przeglądarki

Zastąp systemową przeglądarkę

Duża zaletą systemu Android jest możliwość zastąpienia programów zajmujących się podstawowymi funkcjami systemu odpowiednikami ze sklepu Google Play. W przeciwieństwie do systemu Apple iOS, obecnemu na smartfonie iPhone i tablecie iPad, można wybrać własne domyślne aplikacje - zmienić ekran wyboru numeru, program do wiadomości SMS, a także właśnie przeglądarkę. Po wybraniu jej jako domyślną, po kliknięciu w link w wiadomości email zostajemy automatycznie przeniesieni do wybranego programu. Nic nie stoi na przeszkodzie, by każdorazowo wybierać odpowiedni program, jeśli z jakichś względów wolimy korzystać naprzemiennie z różnych rozwiązań. Tak samo możemy zrobić właśnie z Firefoksem.

Nowy mobilny Firefox na Androida. Sprawdzamy, czy jest warty uwagi

Wyszukiwanie

Wygląd i design

Nowa wersja Firefoksa dla Androida jest bardzo przyjemna dla oka i przypomina układem mobilne wydanie Chrome. To bardzo dobry ruch, a unifikacja nawigacji w określonym typie programów może tylko pomóc osobom niezdecydowanym w przesiadce - zwłaszcza, że układ menu jest bardzo dobrze przemyślany. Na samej górze znajduje się pasek adresu, będący jednocześnie polem wyszukiwania w internecie. W prawym górnym rogu znajdują się dwa przyciski - znaczek “plus" pozwalający otworzyć nową kartę oraz trzy kropki, które oznaczają w najnowszym aplikacjach dla Androida przycisk menu i zaawansowanych ustawień. Strona główna składa się z miniatur najczęściej odwiedzanych stron, a na dole kilku polecanych rozszerzeń. Między nimi widzimy monit z prośbą o synchronizację z usługą Firefox Sync. Warto wspomnieć o jednym, bardzo ciekawym dodatku, którego nie ma przeglądarka od Google - potwierdzenie kliknięcia linka wibracją. Często nawigując po stronach nieprzystosowanych do ekranów dotykowych ciężko jednoznacznie stwierdzić, czy program wychwycił tapnięcie w ekran. Niestety, brakuje także bardzo ciekawej funkcji znanej z Chrome’a - tam, przy dużym zagnieżdżeniu linków, fragment strony powiększa się w wyskakującym okienku gdzie możemy precyzyjnie wybrać łącze. To znacznie ułatwia nawigację, a ideałem byłoby połączenie obu tych rozwiązań.

Nowy mobilny Firefox na Androida. Sprawdzamy, czy jest warty uwagi

Ekran główny

Otwieranie nowych kart

Po kliknięciu znaczka “plusa" po prawej stronie od paska adresu pojawia się okno nowej karty. Na górze możemy wpisać wyszukiwaną frazę albo adres strony internetowej, a na dole możemy wybrać jedną z trzech menu umożliwiających szybsze dotarcie do stron: “wszystko" (czyli po prostu ostatnio szukane strony), “zakładki" oraz “historia". Po wpisaniu hasła przeglądarka inteligentnie podpowiada strony właśnie z zakładek i historii, a gdy nie może znaleźć odpowiedniego powiązania - proponuje wyszukanie hasła w internecie. Domyślnie szukanie może odbyć się w portalu społecznościowym Twitter, polskiej wersji Wikipedii oraz oczywiście w Google. Po otwarciu więcej niż jednej karty i powrocie do głównego menu “plus" zmienia się na liczbę otwartych kart, a jego tapnięcie wywołuje ich listę, którą możemy przewijać, zamykać poszczególne okna, a z jej poziomu także otwierać nowe.

Nowy mobilny Firefox na Androida. Sprawdzamy, czy jest warty uwagi

Otwarte karty

Firefox Sync

Najnowsza odsłona mobilnego Chrome oferuje pełną synchronizację zakładek, a nawet otwartych kart między komputerem a telefonem. Nowy Firefox także oferuje tą funkcję ze swoim desktopowym wydaniem, ale ciężko wyobrazić sobie osobę zmieniającą domyślny program do przeglądania internetu na komputerze ze względu na aplikację smartfonową. Co ciekawe, nowa wersja Firefox Sync oferuje to samo co nowy Google Chrome. Oprócz oczywiście zakładek i danych przeglądania znajduje się tutaj synchronizacja otwartych kart między urządzeniem mobilnym a komputerem. Niestety, uruchomienie jej jest nieco problematyczne - nie polega na zalogowaniu się na swoje konto (tak jak w przypadku Google, a nawet Opera Link) a wymaga wygenerowania specjalnego kodu w przeglądarce stacjonarnej.

Nowy mobilny Firefox na Androida. Sprawdzamy, czy jest warty uwagi

Synchronizacja

Przycisk menu i ustawienia

Po kliknięciu klawisza menu podczas przeglądania strony otrzymujemy dostęp do kilku kolejnych komend. Przeglądaną strony można odświeżyć, powrócić do poprzedniej przeglądanej jeśli wcześniej cofaliśmy się klawiszem wstecz i sprawdzić czy jest zapisana w zakładkach. Możliwe jest także jej udostępnienie za pomocą dowolnej aplikacji i zapisanie jako PDF. Oprócz tego można szybko wyczyścić spersonalizowane ustawienia witryny i przejść do dodatków, pobranych plików oraz ustawień. Co nas zdziwiło, to brak tak naprawdę zaawansowanych funkcji przeglądarki. Menu ustawień jest bardzo ascetyczne - a istotna jest jedynie zmiana wielkości tekstu, możliwość wyczyszczenia prywatnych danych oraz funkcja hasła głównego, oraz informowanie witryn o braku zgody na śledzenie użytkownika. Brakuje niestety dostępu do trybu czytania, który umożliwiałby wyświetlenie samego tekstu bez żadnych zbędnych elementów stron www. Nie ma również domyślnie możliwości wybrania trybu wyświetlania stron internetowych jako mobilne lub pełne wersje z komputerów stacjonarnych. Przy tabletach, a nawet smartfonach z dużymi wyświetlaczami o rozdzielczościach HD jest to często wykorzystywana funkcja. Na szczęście można zainstalować ją w postaci rozszerzenia, tak samo jak tryb pełnoekranowy. Kolejną funkcją, której brakuje jest tryb Incognito oraz zawijanie tekstu w artykułach po ich powiększeniu.

Nowy mobilny Firefox na Androida. Sprawdzamy, czy jest warty uwagi

Menu i ustawienia

Rozszerzenia i dodatki

Na szczęście Mozilla postanowiła zrekompensować brak funkcji i umożliwiła instalację dodatków. Jeszcze zanim powstał Chrome Web Store, skupiający rozszerzenia i webapliacje dla przeglądarki Google, to Mozilla z Firefoksem przodowała w poszerzaniu możliwości swojego programu za pomocą instalacji dodatkowych rozszerzeń. W przeciwieństwie do przeglądarki od Google została ta możliwość przeniesiona także do mobilnej wersji. Nie znajdziemy tutaj jednak tych samych rozszerzeń, co na desktopie, a ich twórcy zmuszeni są przygotować wersje mobilne. Mamy nadzieję, że nowe pozycje w katalogu szybko się zaczną pojawiać. Jak na razie ich ilość nie jest oszałamiająca, zaledwie kilkanaście sztuk, i to niekoniecznie wartych uwagi. Martwi nas także powtórzenie sytuacji z komputerowego odpowiednika programu Mozilli - instalacja zbyt dużej liczby rozszerzeń powoduje znaczny spadek wydajności przeglądarki. No i uprzedzimy pytania wielu osób - nie ma mobilnej wersji popularnego rozszerzenia do usuwania reklam, czyli AdBlocka.

Nowy mobilny Firefox na Androida. Sprawdzamy, czy jest warty uwagi

Galeria rozszerzeń

Obsługa Adobe Flash

Miłym dodatkiem jest obsługa technologii Adobe Flash. Chociaż zupełnie nieobecna w systemie będącym największą konkurencją Androida, czyli Apple iOS, możliwość wyświetlania elementów wykonanych w tej technologii na stronach internetowych jest nadal dość istotna dla użytkowników Androida. Aby internet przeglądany z komórki lub tabletu przypominał ten, który znamy z komputerów musi wyświetlać elementy Flash - są w nich umieszczone oczywiście głównie reklamy i materiały wideo, ale niektóre strony (zwłaszcza firm, klubów) nie oferują innego dostępu, niż poprzez flashowe animacje. Domyślnie wyświetlanie tych elementów odbywa się wyłącznie na żądanie użytkownika, więc nie ma stresu związanego ze spowolnieniem przeglądarki i pożerania baterii z powodu zaawansowanych animacji. Wtyczkę Flash obsługuje wbudowana przeglądarka w Androidzie, ale pozbawiony jego obsługi jest Google Chrome - tutaj zdecydowanie wygrywa Firefox.

Zobacz także: Firefox dla interfejsu Metro w Windows 8

Wydajność i poprawność wyświetlania stron

Po przeglądzie funkcji i nowości powinien nastąpić czas na opis wydajności aplikacji. Niestety, nie istnieje miarodajny test jakości przeglądarki. Zdecydowanie zachęcamy do przetestowania jej własnoręcznie i podjęcia decyzji, czy program będzie lepszy, bądź gorszy od obecnie wykorzystywanego rozwiązania. Każdy użytkownik przegląda inne strony, a mobilne przeglądarki radzą sobie lepiej lub gorzej z określonymi typami treści. Na dłuższy i bardziej miarodajny test przyjdzie pora. Chcieliśmy jednak zauważyć, że od wczorajszej premiery korzystamy z Firefoksa zamiennie z Google Chrome na smartfonie HTC One X z systemem Android Ice Cream Sandwich i nie widzimy znaczących różnic. Szybkość działania obu przeglądarek jest podobna, nie stwierdziliśmy też żadnych poważniejszych problemów czy braku stabilności nowej aplikacji. Z przyjemnością stwierdzamy, że nowa wersja przeglądarki Mozilli w końcu nadaje się do codziennego użytku, czego nie można było powiedzieć o poprzednich wydaniach.

Nowy mobilny Firefox na Androida. Sprawdzamy, czy jest warty uwagi

Dodatki

Podsumowanie

Nowoczesne przeglądarki na komórkach oferują bardzo wiele funkcji. Firefox, aby być konkurencyjnym produktem musi oferować wszystko to samo, co pozostałe przeglądarki, a najlepiej podawać to w przyjemniejszej formie. Niestety, poprzednie wersje były po prostu gorsze. Ale nie ma co się oszukiwać - w większości wypadków wybór przeglądarki mobilnej będzie dyktować program, którego używamy na komputerze ze względu na opcje synchronizacji. Mobilny Firefox posiada sporo rozwiązań, które mogą zainteresować użytkowników - rozszerzenia, obsługa Flash czy potwierdzenie wibracją kliknięcia w linka. Brakuje mu natomiast możliwości przełączania się za pomocą przeciągnięcia palcem między kartami, czy powiększania obrazu w przypadku dużego zagnieżdżenia linków znajdujących się obok siebie. Z pewnością oferuje dużo więcej niż systemowa przeglądarka i polecamy ją wszystkim użytkownikom smartfonów nieposiadającym Androida 4.0 Ice Cream Sandwich, a tym samym mobilnego Chrome - a w przypadku wyboru między rozwiązaniem Mozilli i Google, naprawdę ciężko już dziś wskazać jednoznacznego zwycięzcę.

Najnowszą wersję mobilnego Firefoksa pobierzecie ze sklepu z aplikacjami Google Play. Jest ona dostępna bezpłatnie. Polecamy przetestować ten program


Nie przegap

Zapisz się na newsletter i nie przegap najnowszych artykułów, testów, porad i rankingów: