O tym, jak to robią nas w bambuko - czyli o licencjach w twoich aplikacjach
-
- Łukasz Bigo,
- 13.02.2008, godz. 12:44
Wiele firm twierdzi, że to jedno kategoryczne sformułowanie ogranicza szybkość przyjmowania się open source w firmach, czy, ogólniej, w komercyjnych zastosowaniach. Skoro bowiem "mój produkt ma być dostępny w postaci źródeł, to na pewno wszyscy sobie go wezmą i przestaną kupować gotowe aplikacje".
Takie rozumowanie z pewnością wynika z częściowej niewiedzy, ale istnieją argumenty przemawiające za jego słusznością. Nie tak dawno informowaliśmy o wpisie blogowym opisującym historię nieprzystosowania firmy 4Front Technologies do nowego modelu biznesowego (patrz: "Postawili na open source i... mogą zbankrutować") - open source bowiem opiera się na dostarczaniu usług, a niekoniecznie na sprzedawaniu gotowego produktu.
Microsoft
Na koniec pozostawiliśmy sobie "ulubioną" firmę naszych internautów, czyli Microsoft. Każdy produkt przygotowywany w Redmond ma swoją własną licencję, która jest dziesięć razy oglądana przez doskonale opłacanych prawników. Ktoś kiedyś powiedział nawet, że o ile licencje open source mówią o tym, co użytkownikowi wolno, o tyle licencje oprogramowania Microsoftu straszą go zakazami. I grożą palcem - na wszelki wypadek...
Niestety, taka jest prawda. Adwokaci producenta Windows spędzają całe dnie w sądach walcząc z użytkownikami, którym wydawało się, że Office będzie wiązał ich krawaty, parzył kawę, a Internet Explorer wyczyści w wolnych chwilach samochód. I buty. Dlatego właśnie pod względem poziomu czytelności nie licencje EULA Microsoftu nie odbiegają znacząco od tekstów Kanta - choć do Heideggera i Derridy, trzeba przyznać, jeszcze trochę im brakuje.

W licencji EULA właściwie nie występują polskie znaki
Weźmy choćby na warsztat ciekawostkę dotyczącą sprawdzania oryginalności oprogramowania, czyli modułu, który od lat wzbudza olbrzymie emocje wśród użytkowników. Poniżej cytat z licencji EULA dołączonej do pakietu Service Pack 1 do Visty, który w bardzo podobnym brzmieniu znalazł się też w "normalnej" Viście oraz jako późniejszy załącznik do XP:
"Oprogramowanie bedzie okresowo dokonywac sprawdzania oryginalnosci oprogramowania.
Kontrola moze byc inicjowana przez oprogramowanie lub przez Microsoft. Aby umozliwic dzialanie funkcji aktywacji oraz sprawdzania poprawnosci, a tym samym prawidlowe funkcjonowanie oprogramowania, moze ono wymagac aktualizacji lub pobrania dodatkowych skladników funkcji sprawdzania oryginalnosci, licencjonowania czy aktywacji oprogramowania. Ich pobieranie oraz instalowanie moze sie odbywac bez powiadomienia."
Czyli: Windows może w każdej chwili sprawdzić, czy jest legalny. Nie musisz być o tym powiadamiany, więc nie jesteś - mechanizm WGA ładuje się często na starcie systemu tuż przed lub tuż po ukazaniu się pulpitu.
Jeśli więc zastanawiałeś się, co powoduje opóźnienia startu twego komputera, to już wiesz.
Podsumowanie
Po roztoczeniu tylu czarnych wizji, mamy dla ciebie promyczek nadziei: nie martw się, polskie prawo cię chroni. Robi to naprawdę dobrze. Jednak przy każdej instalacji programu powinieneś być świadom, na co się godzisz. Miej świadomość, że nie ma nic za darmo. W naszym zestawieniu zabrakło wielu firm i aplikacji, ale nie znaczy to, że są one święte.
Wszystko zależy od tego, jak bardzo zależy ci na twoich danych i twojej prywatności. Jeśli wcale lub niezbyt, nie powinieneś się przejmować. Jeżeli mocniej, musisz zastanowić się nad przyjrzeniem się alternatywnemu oprogramowaniu - aplikacje open source to doskonały przykład, że można robić dobre programy bez napuszonych prawniczych fraz i kruczków, które w przyszłości mogą posłużyć do kopiowania twoich danych lub gromadzenia informacji o sprzętowych zakupach, jakich właśnie dokonałeś.
No i pamiętaj: to, że nie wydajesz papierowych, szeleszczących pieniędzy wcale nie znaczy, że one rzeczywiście pozostają w twojej kieszeni.
Artykuł stanowi tylko zaproszenie do tematu. Tematykę licencji i kwestii prawnych związanych z instalacją oraz wykorzystaniem oprogramowania będziemy regularnie poruszać w kolejnych wydaniach magazynu PC World.