Paradigm OW

Kolumny do powieszenia na ścianie skonstruowane specjalnie do współpracy z płaskimi ekranami.

Ogromna popularność płaskich telewizorów spowodowała, że producenci głośników zaczęli tworzyć zestawy kolumn, które mają się z takimi ekranami dobrze komponować. Najczęściej konstruowane są wolno stojące srebrne kolumny o wąskich, lecz wysokich obudowach (czasami wykonane z metalu), które co prawda pod względem jakości brzmienia nie zachwycają, ale przekonują do siebie atrakcyjnym wyglądem. Inne podejście do tego tematu zaprezentowali konstruktorzy z firmy Paradigm. Do naszych testów trafił naścienny zestaw tej firmy z serii OW (jest to skrót od angielskiego "on wall", czyli "na ścianie"). Seria OW nie jest zbyt liczna - składa się z 3 modeli kolumn: frontowych OW Monitor 5 v3, surround OW Mini Monitor v3 i centralnej OW CC-370 v3 (głośniki sprzedawane są z zestawami elementów montażowych do zawieszenia ich na ścianie). Skonstruowano je na bazie tradycyjnych kolumn wolno stojących Paradigma. Mają identyczne przetworniki i zbliżoną stylistykę. Różnice tkwią jednak w głębokościach obudów i związanych z tym innych charakterystyk pracy.

Seria OW nie ma własnego modelu subwoofera. Do testów użyliśmy jednego z tańszych niskotonowców - Paradigm PDR-10 v3. Subwoofer ten dobrze współgrał ze ściennymi monitorami. Wszystkie kolumny mają solidne pojedyncze gniazda głośnikowe akceptujące wtyki dowolnego typu. Należy jednak zwrócić uwagę na grubość kabli głośnikowych, bo wyżłobienia w obudowach pozwalające ukryć przewody biegnące do amplitunera są stosunkowo niewielkie. Kolumny mają grubość ok. 15 cm, czyli tylko nieco więcej niż typowa plazma czy LCD (ok. 12 cm). Modele z serii OW są czarne, przód w całości zakrywają łukowato wygięte maskownice, a ich boki pokryto lakierem fortepianowym. Przednie Monitory 5 v3 to konstrukcje dość pokaźne, 2,5-drożne, wyposażone w aż 3 przetworniki - identyczną dla wszystkich kolumn 25 mm kopułkę tytanową, 16,5-centymetrowy głośnik z membraną wykonaną z kopolimeru propylenu (takie głośniki, zamontowane są także we wszystkich kolumnach zestawu) oraz tej samej wielkości głośnik z membraną węglową.

Subwoofer PDR-10 v3 wyposażony jest w 120-watowy wzmacniacz oraz 10-calowy głośnik umieszczony na przedzie obudowy. Ta nie jest zbyt atrakcyjna wizualnie, na szczęście subwoofer nie jest zbyt wielki i nie rzuca się w oczy. Ciekawostką jest to, że nie ma on włącznika zasilania. Włącza się i wyłącza tylko automatycznie, diagnozując, czy dociera do niego sygnał LFE z amplitunera. Wyposażenie kolumny basowej ogranicza się do regulatora głośności i częstotliwości odcięcia. Sygnał doprowadzany jest wejściem LFE lub wysokopoziomowym (zaciski sprężynowe). Subwoofer nie jest dedykowany specjalnie do tego systemu, lecz jego integracja ze schodzącymi stosunkowo nisko monitorami przednimi przebiega płynnie. Chociaż naścienne kolumny Paradigmy do małych nie należą, to bez subwoofera nie są w stanie generować wystarczająco mocnego basu. PRD-10 v3 gra typowo kinowo. Bas schodzi bardzo nisko i jest go aż nadto. W parze z obfitością niskich częstotliwości niestety nie idzie dynamika. Bas wybrzmiewa nadmiernie długo. Ścienne monitory dobrze sobie radzą z reprodukcją dowolnych nagrań. Ścieżki filmowe brzmią bardzo przestrzennie i, co najważniejsze, neutralnie. Spójność przekazu dźwiękowego jest bardzo dobra, kopułki wysokotonowe, pomimo iż są tytanowe, nie brzmią metalicznie. W stosunku do modeli wolno stojących producent poszedł na pewien kompromis w zakresie mocy brzmienia. Z tego też względu zestaw najlepiej zagra w pomieszczeniach małych i średnich.