Pecet przyszłości
-
- Mariusz Błoński,
- 01.01.2008
Nobel dla komputera - realia czy fantazje?
Nagroda Nobla dla sztucznej inteligencji, modyfikacje genetyczne, inteligentne wirusy, "Second Life" 10.0, a nawet pojawienie się inteligentnych "terminatoropodobnych" maszyn - tego typu scenariusze znalazły się w raporcie "BT Technology Timeline 2006-2051", opracowanym przez futurologa Iana Pearsona dla koncernu British Telecom.
W maju 1997 r. komputer Deep Blue wygrał mecz szachowy z Garrim Kasparowem. Czy sądzi pan, podobnie jak wtedy Kasparow, że był to pierwszy przejaw nowego typu inteligencji?
Ian Pearson: To bardzo dobry przykład tego, czego można dokonać z komputerową inteligencją. Wskazuje, że aby osiągnąć wyznaczone cele, nie trzeba działać w ten sam sposób, co ludzie. Deep Blue funkcjonował inaczej. Była to maszyna bardzo głupia, nieświadoma swojej egzystencji, ale stanowiła duży przełom. Wielu z nas uzmysłowiło sobie, że w przyszłości zamiast rozpracowywać działania ludzkiego mózgu, aby znaleźć rozwiązania problemów wymagających inteligencji, można będzie posłużyć się wieloma maszynami, a nie jednym, wielkim samoświadomym komputerem.
Niemniej jednak zagadnienie tworzenia maszyn ze świadomością wciąż jest ważne. Myślę, że wyprodukujemy je prawdopodobnie między 2015 a 2020 rokiem. Nie będą jednak przypominać ludzi. Powstanie maszyna samoświadoma w taki sposób, w jaki ludzie są świadomi swojej egzystencji, ale działając w bardzo odmienny sposób. To będzie obcy, o innym sposobie myślenia niż nasz, ale jednak - myślenia.
Zgodnie z prawem Moore'a, gdy tylko maszyny staną się inteligentne, prześcigną ludzi. A "BT Technology Timeline" przewiduje, że byt sztucznej inteligencji zostanie wyróżniony nagrodą Nobla przed 2020 r. i niedługo potem roboty staną się mentalnie lepsze od ludzi.
Myślę, że powinniśmy się spodziewać komputera świadomego, inteligentniejszego od ludzi przed 2020 r. Nie sądzę jednak, że go zrozumiemy, a to dlatego, że nie rozumiemy nawet, jak działają niektóre podstawowe funkcje świadomości. Maszyny są sprytniejsze od nas w projektowaniu ciekawych rozwiązań. Z biegiem czasu staną się jeszcze sprytniejsze. To tak, jakby chomik próbował zrozumieć człowieka. Tak samo można porównać człowieka z obcą inteligencją, setki milionów razy bardziej rozwiniętą. Nie mamy możliwości myśleć tak samo.
Uwzględniliśmy w naszym technologicznym horyzoncie czasowym maszyny zdobywające Nobla, ponieważ mamy wystarczające powody, aby to zrobić. Większość z nas, nawet myślących o sobie jako o dość inteligentnych, nie jest zdolna do osiągnięć na miarę laureata tej nagrody, nie zrozumiemy tego, co on może pojąć. Najmądrzejsi rozumują na innym poziomie niż reszta, a w nieodległej przyszłości podobnie będzie z komputerami.
Obecnie Pentagon w Iraku i Afganistanie używa około 5 tysięcy robotów patrolujących miasta, rozbrajających ładunki wybuchowe i wykonujących loty rozpoznawcze. Kolejnym krokiem będzie wyposażenie ich w broń. Czy to prowadzi do scenariusza z "Terminatora"?#
Z pewnością jednym z głównych zmartwień inżynierów jest to, że zaprojektują robota mającego służyć człowiekowi, a stanie się on świadomy i przestanie słuchać rozkazów, jak w filmie "Terminator". Kiedy Stany Zjednoczone rozwijają technologię robotów bojowych, robią krok właśnie w tym kierunku. Powstaje pytanie, jak daleko można pójść. Przykładowo, czy małe reżymowe państewko może opracować taką broń? Prawdopodobnie nie, gdyż brakuje mu technologii wymagającej znacznych nakładów czasu i środków. Myślę, że my mamy ten potencjał i trzeba go wziąć pod uwagę w trakcie projektowania takich maszyn, a nie porzucać pracę tylko dlatego, że może się ona skończyć tak, jak w scenariuszu "Terminatora". Z pewnością cenzurujemy się sami, co nie pozwoli nam zniszczyć świata przez własną głupotę.
<hr>
Ian Pearson

Ian Pearson