Potyczka pikseli

Bohaterami naszego kolejnego pojedynku są Kodak DC3400 oraz Olympus C-990 Zoom.

Bohaterami naszego kolejnego pojedynku są Kodak DC3400 oraz Olympus C-990 Zoom.

Obie cyfrówki to amatorskie aparaty kompaktowe o średnich możliwościach, biorąc pod uwagę maksymalną rozdzielczość obrazu. Obudowy obydwu aparatów zostały wyposażone jedynie w bardzo delikatne elementy poprawiające wygodę trzymania urządzenia prawą dłonią. W modelu C-990 Zoom zabezpieczenie optyki jest wystarczające i bardzo wygodne. Przesuwane drzwiczki są zintegrowane z włącznikiem aparatu. Odsunięcie ich automatycznie uruchamia cyfrówkę. Kodak jest pod tym względem mniej oryginalny. Na obiektyw zostało nałożone szkło, które chroni optykę przed uszkodzeniami mechanicznymi. Lampy błyskowe obu modeli nie zostały umieszczone w najlepszym miejscu. Łatwo je bowiem przypadkowo zasłonić palcem lewej dłoni. Nieco lepiej pod tym względem wypada Olympus, którego lampę wbudowano w skrajnej części obudowy, ale można ją wychylać do góry, co nieco ogranicza ryzyko przysłonięcia.

Potyczka pikseli

Z lewej aparat Kodak DC3400, z prawej Olympus C990

Z tyłu, testowanych przez nas modeli, wbudowano wyświetlacze LCD w obu przypadkach o wielkości 1,8 cala. Podobnie został ustalony sposób regulacji długości ogniskowej obiektywów. Zarówno w Kodaku, jak i Olympusie dźwignia zmiany tego parametru została umieszczona na górnej ściance aparatu, tuż obok przycisku spustu migawki. Tuż obok znajdują się dodatkowe wyświetlacze LCD informujące o podstawowych ustawieniach urządzenia, takich jak tryb pracy lampy błyskowej, licznik wykonanych ujęć czy stan zużycia baterii.

Modele DC3400 i C-990 Zoom zostały wyposażone w gniazda zewnętrznego zasilania. Umieszczono je na lewym boku obudowy obok gniazd odpowiedzialnych za przekazywanie danych do komputera lub telewizora.

Optyka

Aparaty zostały wyposażone w obiektywy o zmiennej ogniskowej, regulowanej w zakresach od 38 do 76 mm (Kodak) i 35 do 105 mm (Olympus) o jasności odpowiednio F3.0-3.8 oraz F2.8-4.4. Trudno jest tu jednoznacznie stwierdzić, która cyfrówka dysponuje lepszą optyką.

Większy zakres ogniskowych proponuje tu producent Olympusa. Optyka tego aparatu jest też delikatnie jaśniejsza (gdy weźmiemy pod uwagę porównywalny zakres ogniskowych). Niestety obiektyw C-990 ma skłonności do zakrzywiania perspektywy, nawet wówczas, gdy jest ustawiony prostopadle do fotografowanego przedmiotu. Chodzi tu głównie o wykonywanie zdjęć przedmiotom o ściśle określonym kształcie geometrycznym - na przykład prostokąta. Gdy fotografujemy taki przedmiot za pomocą modelu C-990 Zoom, używając krótkiej ogniskowej, równoległe boki zakrzywiają się - powstaje efekt "beczkowania" zwany też dystorsją. Obiektyw Kodaka zachowuje się pod tym względem zupełnie poprawnie.

Aparaty dają możliwość powiększenia obrazu metodą cyfrową 3x (Kodak) i 2,5x (Olympus). Minimalne odległości od fotografowanego motywu wynoszą w trybach makro 25 cm (Kodak) i 20 cm (Olympus). Tu należy stwierdzić, że ani jeden ani drugi aparat nie prezentuje przesadnie dobrego rezultatu w tym względzie.

Komunikacja

Przesyłanie danych z Olympusa C-990 Zoom do komputera odbywa się za pomocą standardowego portu równoległego. Kodak DC3400 obok tej metody zastosował także znacznie wydajniejszy sposób przesyłania danych - USB. Aparaty pozwalają wyświetlać obraz na ekranie telewizora, pracującego w systemach PAL i NTSC (Kodak) oraz PAL (Olympus).

Funkcje

Potyczka pikseli

Parametry techniczne

Cyfrówka Kodaka umożliwia fotografowanie przy stałej czułości elementu CCD (100 ISO). Można użyć funkcji automatycznego ustawienia, co sugeruje, że aparat może ją sam dobrać w zależności od warunków oświetleniowych. Olympus pozwala użytkownikowi wybrać czułość (dostępne są 100, 200 i 400 ISO). Obydwa aparaty ustawiają parametry ekspozycji za pomocą programu AE, a jej korekcji można dokonać tylko w jeden sposób, za pomocą funkcji kompensacji ekspozycji. Kodak DC 3400 oferuje fotografującemu wybór kilku efektów fotograficznych takich jak zdjęcia w tonacji sepii, czarno-białe lub dekoracyjnie obramowane. Cyfrówka Olympusa pozwala natomiast nagrywać krótkie sekwencje filmowe oraz zapisywać fotografie w postaci nieskompresowanego formatu TIFF. Kodak wyposażył model DC3400 w możliwość regulacji jasności wyświetlacza LCD.

Wykonywanie zdjęć

Tak jak w przypadku większości aparatów tej klasy, ich obsługa nie jest trudna. Kodak prezentuje nieco bardziej atrakcyjne graficznie menu. W modelu C-990 Zoom jest ono nieco gorsze - ikony przypisane poszczególnym funkcjom są mało czytelne.

Pod względem jakości obrazu emitowanego przez monitory LCD zdecydowanie lepszy jest Olympus. Pokazuje ostrzejszy, pozbawiony zakłóceń obraz. Wyświetlacz Kodaka ma tendencje do ukazywania szumów w postaci kolorowej kaszy, jak również niezbyt płynnie emituje obraz na LCD. Jeśli kolejne ujęcia wykonujemy z dużą częstotliwością, lepszym aparatem będzie C-990 Zoom, który jest w stanie zapisać więcej obrazów w danym czasie.

Nieco lepiej można ocenić miejsce umieszczenia wizjera optycznego w C-919 Zoom, który jest wbudowany blisko brzegu obudowy, co ułatwia posługiwanie się nim. Celownik optyczny Olympusa został wyposażony w diopter.

Cyfrówka Olympusa okazała się mniej energochłonna - jest w stanie zapisać aż 583 ujęcia, podczas gdy jej rywal DC-3400 mniej, gdyż 367 klatek na jednym zestawie baterii (w naszym teście użyliśmy akumulatorów NiMH 1600 mAh).

Jakość zdjęć

W obu testowanych modelach zastosowano porównywalne pod względem rozdzielczości matryce CCD. Obraz przez nie rejestrowany cechuje podobna ostrość, co widać, gdy powiększamy wykonane w naszym laboratorium zdjęcie testowe. Aparaty dobrze radzą sobie z wyrównywaniem balansu bieli. Nieco lepiej jednak pod tym względem sprawuje się urządzenie Kodaka. Barwa białej tabliczki, umieszczonej w kadrze, została wierniej oddana - Olympus ją widzi bardziej "szaro".

Jest to spowodowane także różnicą w ustawieniach parametrów ekspozycji, które dobierane są automatycznie. Ponadto obraz pochodzący z Kodaka charakteryzuje się mniejszym poziomem szumów - widać to wyraźnie, analizując powiększone jednorodne kolorystycznie płaszczyzny. Ta cecha pozwala stwierdzić, że jakość obrazu pochodząca z DC3400 jest nieco wyższa od tego z C-990 Zoom.

Żaden z aparatów nie zarejestrował wiernie ani jednego koloru, jaki znajdował się na wzorcowej tablicy Macbetha. Nie znaczy to jednak, że aparaty prezentują zły poziom w swojej klasie.

Sprawdzą się na pewno w typowych sytuacjach, z jakimi może spotkać się fotograf-amator.