Pozwy dla Polaków

Kilka dni temu pisaliśmy o wypowiedzi prezesa organizacji IFPI, z której wynikało, iż polityka pozwów wobec użytkowników sieci P2P, stosowana przez stowarzyszenie RIAA w USA, prawdopodobnie przeniesie się także do Europy. Czy zatem możliwe jest, że takie pozwy skierowane zostaną również przeciwko polskim internautom? "Do TP przychodzą maile od amerykańskich firm, które postulują, aby podjąć działania dyscyplinujące internautów rozpowszechniających w sieci pirackie kopie filmów" powiedziała nam Barbara Górska, rzeczniczka TP SA.

Szerzej o samej wypowiedzi piszemy w artykule: "Czeka nas rzeka... pozwów?" (http://www.pcworld.pl/news/62111.html ). Jak wynika z przeprowadzonych przez nas rozmów, pozywanie polskich użytkowników sieci P2P przez RIAA nie będzie takie proste.

Pierwsze sygnały

Zza oceanu docierają już do nas jednak pierwsze sygnały, o czym może świadczyć wypowiedź rzecznika prasowego Telekomunikacji Polskiej, Barbary Górskiej: "Do TP przychodzą maile od amerykańskich firm, które postulują, aby podjąć działania dyscyplinujące internautów rozpowszechniających w sieci pirackie kopie filmów. Większość tych maili nie zawiera jakichkolwiek danych identyfikujących domniemanych piratów, niektóre podają adresy IP. TP nie ma jednak prawnych możliwości aby prowadzić postępowania wyjaśniające czy kontrolne, jak klienci korzystają z Internetu - jakie dane ściągają czy przesyłają. Wszystkie sygnały o piractwie internetowym przekazujemy do specjalnej komórki w Komendzie Głównej Policji, zajmującej się przestępstwami komputerowymi. Z komórką tą współpracujemy na bieżąco. Aby skutecznie dochodzić swoich roszczeń, dystrybutorzy powinni udokumentowane wnioski przeciw piratom kierować do policji w swoim kraju. Wtedy taki wniosek trafia do polskich organów ścigania (policja, prokuratura), która zwraca się do TP czy innego dostawcy Internetu o udostępnienie informacji potrzebnych do dochodzenia. Informacje takie są niezwłocznie przekazywane".

Zobacz również:

  • Najlepsze darmowe programy do pobierania torrentów

Oburzenie

Oburzony całą sytuacją wydaje się być Arnold Buzdygan - członek zarządu Stowarzyszenia Twórców Internetowych: "Jesteśmy oburzeni agresywnymi działaniami tak RIAA - jak i niektórych innych podmiotów chroniących prawa twórców np. BSA - gdyż akcje te przynoszą jedynie same szkody. Odnosimy wrażenie, że niektóre organizacje i twórcy, zapomnieli się, iż ich jedynym sensem istnienia są odbiorcy ich twórczości, a nie odwrotnie. Rynek tworzą tak twórcy, jak i odbiorcy ich utworów i musi istnieć pomiędzy nimi równowaga, a ceny kształtować się na poziomie akceptowalnym przez obie strony, nie mogą być narzucane przez jedną, jak to ma miejsce obecnie. Twórcy nie mają i nie mogą mieć statusu bóstw i praw zniewalających odbiorców. Nazywanie odbiorców złodziejami i ściganie ich jak złodziei jest skandalicznym nadużyciem prawa jak również powszechnej wśród użytkowników nieznajomości istoty praw autorskich. Przypominamy więc, że złodziejem w aspekcie praw autorskich może być jedynie ten kto przywłaszcza sobie autorstwo cudzego utworu, lub ten kto zarabia na eksploatacji cudzego utworu nie dzieląc się z twórcą odpowiednio zyskami. I tu istotna uwaga - eksploatacja utworu to zupełnie co innego niż zarabianie na użytkowaniu utworu! Jak widać w tym drugim przypadku złodziejem może być tylko pirat, lub też dystrybutor/koncern oszukujący twórcę na tantiemach, nigdy natomiast odbiorca utworu, czy też jego użytkownik. Oczywiście odbiorcy używający nieautoryzowanych kopii utworów lub pirackich dopuszczają się nadużycia bowiem nie wynagradzają twórcę choć sami otrzymali od niego korzyść. Jednak to moralne nadużycie nie czyni z nikogo złodzieja ani przestępcę, którego należy bezwzględnie ścigać i tępić.

Penitencjalizacja użytkowania utworów jest niedopuszczalnym skandalem, wręcz bandytyzmem wylobbowanym przez silniejszych. Takie działania twórców i reprezentujących ich firm tylko zaogniają sytuację i niszcząc do cna rynek zamiast go budować." - dodaje A. Buzdygan.

"Bez wątpienia problem wymiany utworów poprzez sieci P2P jest obecnie dokuczliwy dla twórców, jednak nie ma dowodów, że jest to powodem 'rzeczywistych' strat tej branży. Ponadto istnieje jego bardzo proste rozwiązanie postulowane przez nasze Stowarzyszenie, a polegające na sądowym lub ustawowym zmuszeniu firm telekomunikacyjnych do wypłaty tantiem na rzecz twórców utworów ściąganych przez klientów poprzez ich łącza. Dziwne jest dla nas, że te potężne i wpływowe organizacje wolą nękać własnych i pojedynczych odbiorców, zamiast zażądać należnych im tantiem od podmiotów, które zarabiają krocie na istnieniu P2P i wymianie utworów poprzez nie, czyli firm telekomunikacyjnych."

Kruczki prawne

O złożoności sytuacji może świadczyć także wypowiedź prawnika Piotra Waglowskiego, który specjalizuje się w tematyce prawnej dotyczącej Internetu: "Zobowiązanie nie wynikające z czynności prawnej podlega prawu państwa, w którym nastąpiło zdarzenie będące źródłem zobowiązania. Jeśli ktoś udostępniałby w Polsce chronione prawem autorskim pliki - właściwe było by prawo Polskie. Gdyby jakaś organizacja postanowiła dochodzić naruszanych w Internecie praw twórców - byłaby to najprawdopodobniej któraś z organizacji zbiorowego zarządzania prawami autorskimi działająca na podstawie zezwolenia ministra kultury."

Zwycięstwa i porażki

Sprawcy całego zamieszania - IFPI, dodatkowo pozwolili sobie na surową krytykę niedawnej decyzji Holenderskiego Sądu Najwyższego, w sprawie operatora sieci KaZaA: "KaZaA wygrywa w Holandii" (http://www.pcworld.pl/news/62159.html ). Sąd orzekł wtedy, iż operator sieci KaZaA nie ponosi odpowiedzialności za użytkowników wymieniających się nielegalnymi plikami i tym samym łamiących prawo. Organizacja IFPI twierdzi, iż ogłoszona decyzja jest zła i upomina tworców programu KaZaA o podjęcie kroków zapobiegawczych, uniemożliwiających użytkownikom wykorzystanie programu do wymiany nielegalnych plików.

A co na to sami użytkownicy?

Najmniej wzruszeni całą sytuacją wydają się być sami internauci, którzy nie wierzą w szybką ekspansję RIAA i innych podobnych stowarzyszeń. Polityka straszenia pozwami wydaje się nie sprawiać na nich zbyt wielkiego wrażenia, co odzwierciedlają komentarze na wszelkiego rodzaju forach dyskusyjnych.

Więcej informacji:

Stowarzyszenie Twórców Internetowych:http://www.sti.org.pl

Serwis Vagla.pl - Prawo i Internet: http://www.vagla.pl


Nie przegap

Zapisz się na newsletter i nie przegap najnowszych artykułów, testów, porad i rankingów: