Rock umarł! Przez pobieranie pirackich plików...
-
- 19.10.2015, godz. 20:19
Zdaniem Gene'a Simmona z zespołu Kiss rock umarł. Winni są internauci pobierający darmowe pliki muzyczne...
Gene Simmons, członek i współzałożyciel zespołu Kiss, w udzielonym w 2014 rok wywiadzie magazynowi Esquire powiedział, że jego zdaniem rock nie umarł ze starości, lecz został zamordowany, ponieważ coraz ciężej jest artystom zarobić grą i pisaniem piosenek na życie. Dzisiaj w wywiadzie dzielonym radiu The Sound muzyk podzielił się kolejnymi przemyśleniami na ten temat. Podtrzymał opinię o śmierci rocka dodając jednak tym razem, że to wina fanów pobierających pirackie pliki.
"Kolejny Kiss, The Beatles czy ktokolwiek taki już się więcej nie pojawi bo nie ma infrastruktury. Od 1958 do 1988 minęło 30 lat. Co mamy? Cóż, zobaczmy... Mamy Elvisa Presleya, The Beatles, The Rolling Stones, Jimiego Hendrixa...największe zespoły w historii. Następnie disco - Madonna, Donna Summer...to wszystko. Największe ze wszystkich. Dalej pop – Michael Jackson, The Jackson 5...i U2. A w heavy metalu mamy zespoły Metallica i Iron Maiden. Ok. I jest Prince. Od 1988 do dzisiaj...dajcie mi nowe The Beatles i nowych Stonesów. Dajcie mi jeden taki zespół. Nie możecie. Rock umarł. Co za to odpowiada? Darmowe pobieranie plików i udostępnianie muzyki. Jeśli przestajesz za coś płacić, staje się to bezwartościowe. I ten model biznesowy należy zmienić. Bo są wielkie zespoły, ale nie mają one wsparcia ze strony systemu."
Gene Simmons wspomniał też o teorii 10 tysięcy godzin.
"Zanim zespół The Beatles wszedł do studia, aby stać się The Beatles, grał w klubach przez 10 tysięcy godzin. To lata. Musisz robić coś przez tysiące godzin zanim staniesz się w czymś naprawdę dobry. Obecnie mamy do czynienia z natychmiastową gratyfikacją. Możesz zanucić coś pod prysznicem, potem trafisz do „X Factora” i telewizji, podpiszesz kontrakt. Ale prawie nikt z takich wokalistów, którzy otrzymali kontrakt, nie okazał się kimś naprawdę wielkim. A to dlatego, że im wyższe drzewo, tym głębiej muszą sięgać korzenie, aby utrzymać ten cały ciężar. Więc jeśli masz drzewo niezakorzenione...”.
Na koniec dodał jednak, że widzi wielkie talenty w popie. Kocha bowiem piosenkarki takie jak Taylor Swift i Katy Perry.
"One są naprawdę świetne. Co się jednak stanie, gdy będą miały 40 czy 50 lat? Czy nadal będą śpiewały? To próba czasu."