Stranger Things - w oczekiwaniu na 4 sezon serialu Netflixa [27.07.2022]

Już niemal trzy lata czekamy na premierę 4 sezonu Stranger Things. Kiedy ona wreszcie nastąpi? Co planują twórcy? Wszystko co wiemy znajdziecie w tym wpisie. Plotki, oficjalne materiały - wszystko to postanowiliśmy zebrać dla Was w jednym miejscu.

Spis treści

Stranger Things to obecnie już nie tylko kultowy serial, ale potężna marka. Od dnia swojego debiutu - w 2016 roku, uchodzi on za jedną z najlepszych produkcji na platformie Netflix. Nie dziwi nas zatem, że 4 sezon serialu wzbudza takie emocje. Postanowiliśmy zebrać dla was wszystkie, najważniejsze informacje na jego temat.

Stranger Things – najważniejsze informacje:

  • Tytuł serialu - Stranger Things
  • Twórcy - The Duffer Brothers
  • Liczba potwierdzonych sezonów – 4
  • Liczba odcinków - 34
  • Czas emisji – 2016 - 2022
  • Gatunek - Science fiction, horror
  • Kraj produkcji - USA
  • Obsada - Winona Ryder, David Harbour, Finn Wolfhard, Millie Bobby Brown, Gaten Matarazzo, Caleb McLaughlin, Noah Schnapp, Sadie Sink, Natalia Dyer, Charlie Heaton, Joe Keery, Dacre Montgomery, Maya Hawke, Priah Ferguson, Cara Buono, Matthew Modine, Paul Reiser Sean Astin, Shannon Purser

Poprzednio w Stranger Things - streszczenie fabuły sezonów 1,2 i 3

W przeciągu trzech sezonów Stranger Things sporo się już wydarzyło. Wyjątkowo długa przerwa pomiędzy trzecim i czwartym sezonem sprawiła, że sporo informacji mogło się już zatrzeć w pamięci. Jeśli chcecie sobie przypomnieć najważniejsze wydarzenia z poprzednich odcinków, ale nie macie czasu na ponowne ich obejrzenie, to zapraszamy do lektury naszego streszczenia sezonów 1 - 3.

Stranger Things 4 - kiedy premiera?

Od premiery ostatniego – 3 sezonu Stranger Things, minęły już niemal trzy lata. Nic zatem dziwnego, że fani serialu na całym świecie z niecierpliwością wyczekują informacji o dacie premiery 4, finałowego już sezonu. Po miesiącach plotek, spekulacji i niepewności, wiemy już, że premiera czwartego sezonu Stranger Things odbędzie się 27 maja 2022 roku. Wówczas zadebiutuje "pierwsza część" serialu, składająca się z siedmiu epizodów.

Stranger Things sezon 4 część 2 - kiedy premiera?

Najnowszy sezon Stranger Things jest wyjątkowy pod wieloma względami. Jest on nie tylko najdroższy i najdłuższy w historii serialu, ale również jako pierwszy został podzielony na dwie części. Pierwszą z nich - składającą się z 7 odcinków, możemy już oglądać. Na drugą przyjdzie nam poczekać jeszcze miesiąc. Premiera części drugiej Stranger Things 4 odbędzie się 1 lipca 2022. Wówcza otrzymamy dwa odcinki, zatytułowane kolejno - "Papa" i "The Piggyback". Twórcy już wcześniej zdradzili, że będą to najdłuższe odcinki w historii serialu, każdy z nich ma trwać około dwie godziny.

Aktualizacja

Netflix ujawnił nam dokładnie, ile trwać będą dwa finałowe odcinki czwartego sezonu Stranger Things. Odcinek 8, pod oryginalnym tytułem "Papa" potrwa 1 godzinę i 25 minut. Z kolei odcinek 9 ("The Piggyback") możemy już oficjalne traktować jak pełnometrażowy film bowiem potrwa on aż 2 godzin 20 minut.

Stranger Things sezon 4 – liczba i tytuły odcinków

Netflix ujawnił już, że w czwartym sezonie Stranger Things czeka na nas łącznie dziewięć odcinków, które mają być znacznie dłuższe o tych z poprzednich sezonów. Zdaniem twórców Stranger Things 4 zapewni nam niemal dwukrotnie więcej zawartości. Poznaliśmy również tytuły poszczególnych epizodów, które pozwalają przypuszczać, co może na nas czekać.

  • Odcinek 1: The Hellfire Club
  • Odcinek 2: Vecna's Curse
  • Odcinek 3: The Monster and the Superhero
  • Odcinek 4: Dear Billy
  • Odcinek 5: The Nina Project
  • Odcinek 6: The Dive
  • Odcinek 7: The Massacre at Hawkins Lab
  • Odcinek 8: Papa
  • Odcinek 9: The Piggyback
Stranger Things - w oczekiwaniu na 4 sezon serialu Netflixa [27.07.2022]

Stranger Things - sezon 4. Zwiastuny i trailery

Czwarty sezon Stranger Things otrzymał już kilka zwiastunów, który przedstawia nam pokrótce losy bohaterów po trzecim sezonie. Jeśli jeszcze nie zakończyliście swojej przygody z dotychczasowymi odcinkami Stranger Things to ostrzegamy przed spoilerami.

Pierwszy opublikowany zwiastun Stranger Things 4 nosi tytuł "From Russia with Love…"

Drugi trailer zobaczyliśmy w maju 2021 roku i nosi on tytuł "Eleven, are you listening?"

Kolejny zwiastun nosi tytuł "Creel House" i nawiązuje do nowych bohaterów, którzy pojawią się w Stranger Things 4.

Ostatni trailer Stranger Things 4 zadebiutował w listopadzie 2021 roku i nosi tytuł "Welcome to California".

Aktualizacja 13.04.2022

Wraz ze zbliżającą się premierą czwartego sezonu Stranger Things, wreszcie otrzymaliśmy obszerny zwiastun nadchodzącej przygody. Najnowszy trailer w znakomitym stylu wprowadza nas w historię nadchodzących odcinków, okazuje się, że bohaterowie będą musieli zmierzyć się z zupełnie nowym, przerażającym przeciwnikiem. Najlepiej zobaczcie to sami.

Aktualizacja 24.05.2022

Do premiery pierwszych odcinków, długo wyczekiwanego, czwartego sezonu Stranger Things pozostało już zaledwie kilka dni. Z tej okazji Netflix opublikował finałowy zwiastun "początku końca" przebojowego serialu.

Stranger Things – obsada

Możemy być pewni, że w czwartym sezonie Stranger Things w rolach głównych powrócą wszyscy aktorzy, którzy do tej pory stanowili o sile serialu. Oznacza to zatem, że w skład osady Stranger Things 4 wejdą:

  • Winona Ryder jako Joyce Byers
  • David Harbour jako detektyw Jim Hopper
  • Millie Bobby Brown jako "Jedenastka" ("Eleven")/Jane Hopper
  • Finn Wolfhard jako Mike Wheeler
  • Gaten Matarazzo jako Dustin Henderson
  • Caleb McLaughlin jako Lucas Sinclair
  • Noah Schnapp jako Will Byers
  • Natalia Dyer jako Nancy Wheeler
  • Charlie Heaton jako Jonathan Byers
  • Sadie Sink jako Max Mayfield
  • Maya Hawke jako Robin Buckley
  • Joe Keery jako Steve Harington
  • Brett Gelman jako Murray Bauman
  • Priah Ferguson jako Erica Sinclair
  • Matthew Modine jako Doktor Martin Brenner
  • Joe Chrest jako Ted Wheeler
  • Cara Buono jako Karen Wheeler
Stranger Things - w oczekiwaniu na 4 sezon serialu Netflixa [27.07.2022]

To jednak nie wszystko, twórcy serialu potwierdzili już, że możemy również liczyć na pojawienie się w serialu nowych twarzy. W czwartym sezonie do obsady Stranger Things dołączą:

  • Jamie Campbell Bower (Sweeney Todd) jako Peter Ballard, opiekuńczy sanitariusz w szpitalu psychiatrycznym.
  • Eduardo Franco (Booksmart) jako Argyle, nowy najlepszy przyjaciel Jonathana, który jest kochającym zabawę nałogowcem i dostawcą pizzy.
  • Joseph Quinn (Catherine the Great) jako Eddie Munson, jeden z głównych bohaterów czwartego sezonu. Przewodniczący The Hellfire Club – oficjalny klub D&D (Dungeons & Dragons) w Hawkins High.
  • Robert Englund (Koszmar z ulicy Wiązów) jako Victor Creel, niebezpieczny mężczyzna osadzony w szpitalu psychiatrycznym za makabryczne morderstwo popełnione w latach 50-tych.
  • Tom Wlashicha (Game of Thrones) jako Dmitri, rosyjski strażnik więzienny, który zaprzyjaźnia się z Hopperem.
  • Sherman Augustus (Virus) w roli podpułkownika Sullivana, inteligentnego, zdecydowanego człowieka, który wierzy, że może powstrzymać zło pochłaniające Hawkinsa na dobre.
  • Mason Dye (Teen Wolf) jako Jason Carver, przystojny, bogaty gwiazdor sportu, którego idealny świat rozpada się wraz z rozprzestrzeniającym się złem.
  • Nikola Djuricko (World War Z) jako Yuri, rosyjski przemytnik.
  • Tyner Rushing (Lovecraft Country) jako Virginia Creel, krewna Victora.
  • Joel Stoffer (Agenci S.H.I.E.L.D) jako strażnik Hatch.

Czy powstanie Stranger Things 5?

Stranger Things 4 przez wiele miesięcy określane było jako ostatni, finałowy sezon przygód "Jedenastki" i jej przyjaciół. Wielokrotnie powtarzali to zresztą sami twórcy serialu - Matt i Ross Duffer. Przy okazji ujawnienia daty premiery czwartego sezonu dowiedzieliśmy się jednak kilku ciekawych rzeczy. Przede wszystkim Stranger Things 4 będzie najdłuższym sezonem w historii serii. Bracia Duffer przyznali jednak, że pomimo pierwotnych planów nie udało im się zamknąć całej historii. Oznacza to, że Stranger Things powróci do nas z kolejnym, 5 sezonem. Twórcy podkreślają jednak, że Stranger Things 5 będzie już na 100% ostatnim sezonem, w którym pojawią się "Jedenastka", Mike, Dustin , Lucas i reszta ekipy.

Siedem lat temu rozplanowaliśmy całą historię "Stranger Things". Przewidywaliśmy wtedy, że jej przedstawienie zajmie cztery do pięciu sezonów. Okazała się jednak zbyt obszerna, by opowiedzieć ją w czterech sezonach, ale jak wkrótce sami zobaczycie - szybkim pędem zbliżamy się do finału. Czwarty sezon będzie przedostatnim sezonem, a piąty ostatnim - Matt i Ross Duffer.

Na premierę Stranger Things 5 ponoć nie będziemy musieli długo czekać. Część zdjęć do ostatniego sezonu odbywała się podczas prac na Stranger Things 4, dzięki czemu finałowe odcinki serialu możemy zobaczyć już w 2023 roku.

Co po Stranger Things 5? Szykujcie się na spin-off!

Choć Matt i Ross Duffer podkreślają, że Stranger Things 5 zakończy historię "Jedenastki", to wielce prawdopodobne, że otrzymamy kolejne opowieści w tym niezwykłym uniwersum.

Mamy jeszcze wiele emocjonujących historii do opowiedzenia w świecie "Stranger Things". Będą nowe tajemnice, nowe przygody oraz nowy, nieoczekiwani bohaterowie. Najpierw jednak mamy nadzieję, że zostaniecie z nami do końca opowieści i silnej dziewczynie imieniem Jedenastka - Matt i Ross Duffer.

Choć scenariusz do spin-offu Stranger Things jeszcze nie powstał, to bracia Duffer nie ukrywają, że mają już w głowach pomysł na kolejną opowieść w uniwersum. Co ciekawe, oprócz twórców zna ją jeszcze tylko jedna osoba, a mianowicie Finn Wolfhard, czyli serialowy Mike.

Mamy pomysł na spin-off, który nas bardzo ekscytuje… ale jeszcze nikomu o nim nie mówiliśmy, a tym bardziej go nie napisaliśmy. Uważamy, że wszyscy — w tym Netflix — będą zaskoczeni, gdy usłyszą tę koncepcję, ponieważ jest ona bardzo, bardzo inna. Ale w jakiś sposób Finn Wolfhard — który jest szalenie inteligentnym dzieciakiem — prawidłowo odgadł, o co chodzi. Ale poza Finnem nikt inny nie wie!

O czym może opowiadać spin-off Stranger Things? Teorii i pomysłów jest wiele, a o najlepszych z nich przeczytacie TUTAJ.

Czym inspirowali się twórcy Stranger Things? Dungeons&Dragons, Koszmar z ulicy Wiązów, Obcy i wiele więcej

Stranger Things to oczywiście serial znakomity sam w sobie, ale jego twócy - bracia Duffer, nigdy nie ukrywali, że na ich dzieło wpływ miało bardzo wiele elementów szerokopojętej popkultury.

Znakomitym tego przykładem jest kultowa gra RPG - Dungeons&Dragons (rozwijana i popularna do dzisiaj). Nie tylko pojawia się ona bezpośrednio w serialu (to ulubiona rozrywka chłopców - szczególnie w pierwszych odcinkach), ale jest również inspiracją dla nazw potworów i miejsc, które pojawiają się w Stranger Things. To właśnie stąd pochodzą "Demogorgon", "Łupieżca Umysłów" czy "Vecna".

To oczywiście nie wszystkie inspiracje i ciekawostki, jakie pojawiają się w Stranger Things. Jeśli jesteście ciekawi, z jakich źródłem jeszcze czerpali twórcy serialu Netflixa, to zapraszamy do lektury naszego obszernego materiału - "Stranger Things – inspiracje i nawiązania. Znasz je wszystkie?", z którego dowiecie się m.in. co z serialem ma wspólnego Freddy Krueger i Obcy.

Premiera Stranger Things 4 coraz bliżej? Jeden z aktorów zapowiada ważne wydarzenie

Matthew Modine, który w serialu Stranger Things wciela się w postać Martina Brennera, opublikował na Instagramie ciekawą wiadomość. Jej treść może sugerować, że już niebawem dowiemy się, kiedy zadebiutuje ostatni sezon przebojowego serialu Netflixa.

To już nie potrwa długo... Jedenastko - czy ty słuchasz? - Matthew Modine

Warto przy tym przypomnieć, że Matthew Modine znalazł się w oficjalnej obsadzie sezonu 4, zatem śmiało możemy założyć, że jest on dobrze "zorientowany" w sprawach serialu. Coraz częściej pojawiają się również plotki, że już niebawem powinniśmy otrzymać pierwsze konkretne informacje na temat Stranger Things 4.

David Harbour i Noah Schnapp z wiadomością dla fanów Stranger Things

Do sieci trafiło ciekawe zdjęcie, na którym możemy ujrzeć Davida Harboura i Noah Schnappsa, którzy w serialu Stranger Things wcielają się kolejno w Jima Hoppera i Willa Byersa. Zostali oni złapani przez jedno z kamer podczas oglądania meczu NBA. Harbour wykorzystał ten moment, aby na swoim telefonie przekazać fanom Stranger Things wiadomość o następującej treści:

ST4 wkrótce się pojawi, obiecuję

Fani serialu z łatwością dostrzegą tu nawiązanie do serialu i samej postaci Jima Hoppera. Jest to już kolejna wiadomość w ostatnich tygodniach przesłana przez obsadę serialu. Możemy się zatem spodziewać, że już niebawem otrzymamy oficjalną informację odnośnie daty premiery Stranger Things 4.

stranger things

(fot. Twitter)

Netflix z tajemniczą wiadomością odnośnie Stranger Things 4

Oficjalne konto Netflixa na Twiterze opublikowało tajemniczą wiadomość, której główną treścią jest zdjęcie billboardu z hasłem "Every ending has a beginning" ("Każde zakończenie ma swój początek"). Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że owa treść wyświetlana jest "do góry nogami". Choć na billboardzie nie pojawia się nigdzie bezpośrednie nawiązanie do Stranger Things, to fani serialu z łatwością dostrzegą tu nawiązanie do alternatywnego wymiaru tzw. "The Upside Down", który jest kluczowym elementem historii serialu.

stranger things

(fot. Netflix / Twitter)

Twórcy serialu i Netflix już niejednokrotnie udowodnili, że lubią "bawić się" z fanami. Czym tym razem również ukryto jakiś przekaż za hasłem z billboardu? "Każde zakończenie ma swój początek" może oczywiście nawiązywać zbliżającej się zapowiedzi daty premiery czwartego sezonu Stranger Things (który ma być ostatnim). Możliwe jednak, że za wiadomością kryje się jeszcze drugie, dodatkowe znacznie. Dotychczasowe informacje coraz mocniej sugerują, że fabuła Stranger Things 4 pozwoli nam zagłębić się w wydarzeniach z przeszłości, w których główną rolę odegra doktor Martin Brenner, w którego ponownie wcieli się Matthew Modine. Jak będzie w rzeczywistości, o tym powinniśmy przekonać się już niebawem.

Stranger Things 4 z oficjalną datą premiery!

Dość plotek i spekulacji, twórcy serialu Stranger Things - Matt i Ross Duffer w liście do fanów zdradzili, kiedy odbędzie się premiera czwartego sezonu Stranger Things. Emisja pierwszego odcinak odbędzie się już 27 maja. Wówczas otrzymamy dostęp do pierwszej części 4 sezonu. Otóż, ze względu na swojej rozmiary, Stranger Things 4 został rozbity na 2 części. Finałowe odcinki widowiska zadebiutują jednak niedługo później bo już 1 lipca. Przy okazji ogłoszenia daty premiery Stranger Things 4, Netflix zaprezentował nam również 4 nowe plakaty promocyjne serialu.

Stranger things 4

(fot. Netflix)

Stranger things 4

(fot. Netflix)

Stranger things 4

(fot. Netflix)

Stranger things 4

(fot. Netflix)

W Stranger Things 4 pojawi się nowy rodzaj potworów

Świat, a raczej światy Stranger Things wypełnione są niezwykłymi istotami. Pierwszym, ikonicznym już dziś, potworem był "Demogorgon", kolejnym był potężny "Łupieżca Umysłów", coraz więcej wskazuje na to, że nadchodzącym sezonie serialu pojawi się nowy gatunek potworów z innego wymiaru.

Do tej pory wszystkie bestie inspirowane były systemem "Dungeons & Dragons", którego wielkim fanami są główni bohaterowie serialu. Może się to jednak nieco zmienić w czwartym sezonie. Otóż, coraz więcej wskazuje na to, iż w Stranger Things 4 do naszego świata przywędrują "demopająki". Świadczyć mają o tym m.in. wypowiedzi Finna Wolfharda (serialowy Mike Wheeler), który stwierdził niedawno, że czwarty sezon Stranger Things ma być "najstraszniejszy" ze wszystkich dotychczasowych.

Co więcej, trailer serialu przedstawiający "Dom Creela", jak również nowe gadżety "Stranger Things" prezentuje dziwne znaki i rysunki, które wyglądają podobnie do pajęczych odnóży. Jakby tego było mało, to niedawno Sadie Sink (serialowa Max) opublikowała na twiterze wiadomość odnośnie Stranger Things 4 opatrzoną emotikoną pająka. Podobnie zresztą uczyniła Priah Ferguson (serialowa Erica). Coraz więcej zatem wskazuje na to, że już w maju zobaczymy nowy rodzaj potworów rodem z uniwersum Stranger Things.

To jednak z pewnością nie koniec i śmiało możemy założyć, że twórcy serialu szykują dla nas jeszcze kilka niespodzianek. Gdy tylko dowiemy się czegoś nowego na temat Stranger Things 4, to możecie być pewni, że powyższy wpis zostanie zaktualizowany.

Stranger Things 5 to już definitywny koniec - twórcy wyjaśniają dlaczego

Wiemy już, że wbrew wcześniejszym zapewnieniom - 4 sezon Stranger Things nie będzie ostatnim. Wielki finał opowieści braci Duffer nastąpi dopiero w Stranger Things 5. Czy jednak, aby na pewno tak będzie? Wszelkie wątpliwości rozwiał ostatnio Shawn Levy - producent wykonawczy serialu. W wywiadzie dla magazyny "Screen Rant" Levy przyznał, że wraz z braćmi Duffer od początku istnienia Stranger Things założyli, że będą chcieli opowiedzieć zwartą i konkretną historię, a piąty sezon Stranger Things jest już definitywnym końcem tej opowieści.

Cóż, nigdy nie chcieliśmy działać na oparach i chcieliśmy opowiedzieć tylko tyle historii, ile bracia widzieli i czuli. Od jakiegoś czasu było jasne, że oni dokładnie wiedzą, dokąd zmierzamy, i że to jest właśnie ta ścieżka. Nie chcielibyśmy pozostawać ani przez chwilę poza tą wizją i tą jasnością - Shawn Levy.

Shawn Levy zapewnił również, że Stranger Things 4 "wgniecie nas w fotel" i będzie to najlepszy, jak dotąd, sezon serialu.

Zamiast więc skupiać się na tym smutnym dniu, który nastąpi nie wiadomo kiedy, czyli na końcu 5 sezonu, po prostu jeszcze raz potwierdzę to, co już wszystkim mówiłem, a mianowicie, że na 4 sezon trzeba było długo czekać. Ale przysięgam na Boga, świat zrozumie, że było warto - Shawn Levy.

Stranger Things 4 na nowych materiałach

Już zaledwie dwa miesiące dzielą nas od długo wyczekiwanej premiery czwartego sezonu Stranger Things. Netflix nie ma zamiaru "przespać" tego okresu i regularnie dostarcza nam nowe informacje i materiały związane z serialem. Na oficjalnym koncie Netflixa w serwisie Twitter pojawiło się sporo nowych materiałów ze Stranger Things 4. Na poszczególnych zdjęciach możemy zobaczyć m.in.: Jedenastkę (Millie Bobby Brown), Joyce (Winona Ryder), Jima Hoppera czy Mike'a (Finn Wolfhard). Co ciekawe, aktor wcielający się w tą ostatnią postać stwierdził niedawno, że nadchodzący sezon będzie zdecydowanie najbardziej mroczny. Z kolei Ross Duffer - jeden z głównych twórców serialu, podkreślił, że Stranger Things 4 mocno skręci w stronę klasycznych horrorów.

Nagle o wiele mocniej skłaniamy się nad obszarem horrorów, które kochamy. Fajnie było dokonać tej zmiany - Ross Duffer.

"Koszmar z ulicy Wiązów" zawita do Stranger Things 4

Wiemy już, że do obsady Stranger Things w czwartym sezonie dołączył Robert Englund, czyli aktor, który jako pierwszy wcielał się w słynnego Freddy'ego Krugera z "Koszmaru z ulicy Wiązów". Co ciekawe, również w Stranger Things wcieli się on w mordercę - Victora Creela. To właśnie do jego domu trafią bohaterowie najnowszego sezonu serialu.

W jednym z ostatnich wywiadów, Robert Englund ujawnił jak duża jest jego rola. Ze słów aktora wynika, że pojawi się on w zaledwie jednym odcinku, a przynajmniej do jednego odcinka nagrywał oryginalne sceny. Jest to o tyle istotne, że ujawniono już, iż w Stranger Things 4 pojawią się podróże w czasie. Spekuluje się przy tym, że będą one powiązane właśnie z domem Victora Creela. Możliwe zatem, że sceny z Robertem Englundem zobaczymy w więcej niż jednym odcinku.

Stranger Things 4 jak "Gra o Tron"? Twórcy zapowiadają rewolucyjny sezon i wyjątkowo długie odcinki

Twórcy serialu Stranger Things już wcześniej sugerowali, że nadchodzący, czwarty sezon, będzie najdłuższym i najbardziej złożonym w historii. Tym razem bracia Dufferowie poszli o krok dalej i w trakcie panelu dyskusyjnego Deadline's Contenders Television porównali swoje dzieło do kultowej "Gry o Tron". Co łączy te dwa seriale?

Matt i Ross Dufferowie zgodnie stwierdzili, że sami, żartobliwie, nazywają Stranger Things 4 mianem sezonu "Gry o Tron". Twórcy serialu bardzo szybko wyjaśnili, że przede wszystkim chodzi im o ilość wątków, które widzowie będą śledzić w nowych odcinkach Stranger Things.

W pewnym sensie żartobliwie nazywamy go sezonem "Gry o Tron", ponieważ jest tak bardzo rozbudowany. Myślę, że jest to bardzo wyjątkowe w tym sezonie - Matt i Ross Duffer.

Chcąc zrealizować swoją wizję, twórcy musieli znacząco wydłużyć czas emisji poszczególnych odcinków. Już teraz wiadomo, że każda część czwartego sezonu Stranger Things będzie trwać ponad godzinę. Na dokładny czas trwania poszczególnych odcinków będziemy musieli jednak jeszcze chwilę poczekać. Jednego możemy być jednak pewni, Stranger Things 4 udzieli widzom wielu odpowiedzi, ale i postawi przed nami kolejne pytania.

W każdym kolejnym sezonie, że tak powiem, odkrywamy kolejne warstwy tej cebuli. Ale w tym sezonie na prawdę chcieliśmy się w to zagłębić i ujawnić kilka odpowiedzi - Matt i Ross Duffer.

Kim jest Vecna? Twórcy opowiadają o nowy potworze w Stranger Things 4

Najnowszy zwiastun czwartego sezonu Stranger Things zaprezentował nam nowego, wyjątkowego przeciwnika z jakim przyjdzie zmierzyć się bohaterom serialu Stranger Things. Vecna, bo tak brzmi nazwa nowego stworzenia, może budzić jeszcze większy niepokój niż wcześniej "Demogorgon" czy "Łupieżca umysłów". Jest to m.in. spowodowane faktem, iż Vecna pod względem wyglądu przypomina istoty humanoidalne, a co więcej potrafi mówić. Przerażający wygląd stworzenie został zainspirowany takimi postaciami jak: Freddy Kruger z "Koszmaru z ulicy Wiązów" oraz klown Pennywise z "To".

Co ciekawe, nazwa Vecna, podobnie jak wcześniej "Demogorgon" oraz "Łupieżca umysłów", pochodzi z uniwersum Dungeons & Dragons. Tam jest to nieumarły bóg, który za życia zasłynął jako wyjątkowo niegodziwy czarodziej, a następnie Licz. Według spekulacji fanów, nazwa Vecna idealnie koresponduje z ujawnionymi do tej pory informacjami na temat Stranger Things 4. Sugeruje się bowiem, że Vecna to w rzeczywistości Victor Creel - nowy bohater serialu, który zamordował swoją rodzinę w latach 50-tych XX wieku, a następnie znalazł sposób, aby na stałe przenieść się na "Drugą Stronę", co ostatecznie zmieniło go w Vecnę.

W kolejnym sezonie Stranger Things jeden z kluczowych bohaterów przejdzie istotną przemianę. Zobaczymy również więcej - "Drugiej Strony"

Twórcy Stranger Things - bracia Duffer, regularnie "podkręcają" atmosferę wokół nadchodzącego sezonu. Na temat nowej historii wiemy już całkiem sporo, ale, jak zapewniają bracia Duffer, to tylko drobny fragment tego, co doświadczymy i ujrzymy w kolejnych odcinkach. Przede wszystkim znacznie większą rolę odegra "Druga Strona". Ten mroczny i tajemniczy wymiar otrzyma znacznie więcej "czasu antenowego" w 4 sezonie Stranger Things. Widzowie, wraz z bohaterami, będą po raz pierwszy mieli okazję tak mocno zagłębić się w "Drugą Stronę".

W poprzednim sezonie, ze względu na narrację, w ogóle nie zagłębialiśmy się w Drugą Stronę. W tym sezonie chcieliśmy naprawdę tam wejść i spędzić tam trochę czasu. To coś, czym naprawdę się ekscytujemy, jeśli chodzi o ten sezon. To znaczy, spędzamy Drugiej Stronie więcej czasu niż w którymkolwiek innym sezonie. Nie ma porównania – Ross Duffer.

To jednak nie wszystko. Jeden z ulubionych bohaterów Stranger Things - Steve, doczeka się istotnej przemiany. Maya Hawk (serialowa Robin) ujawniła w jednym z ostatnich wywiadów, że czwarty sezon Stranger Things obfituje w znacznie więcej scen akcji, w których szczególnia wyróżnia się Joe Keery (Steve). Aktorka porównała nawet jego bohatera do postaci Indiany Jonesa.

Fajnie się to ogląda i fajnie się w tym gra, a niektóre z tych rzeczy, zwłaszcza w tym sezonie, mają niesamowitą akcję. Zwłaszcza Joe jest niewiarygodnym bohaterem [jak z filmu] akcji. Niech ktoś go zrobi Indianą Jonesem! To naprawdę inspirujące pracować z kimś, kto jest tak dobry w akrobacjach i tak dobry w [walce z] wyimaginowanymi czarnymi charakterami. Ale zawsze najfajniej jest wrócić do dynamiki interpersonalnej - Maya Hawk.

Zapowiada się na to, że w Stranger Things 4 każdy znajdzie coś dla siebie, a twórcy serialu przybliżą nam wreszcie elementy, które do tej pory pozostawały zagadką.

Stranger Things 4 najdroższym serialem Netflixa w historii

Czwarty sezon Stranger Things zapowiada się na wyjątkowy pod wieloma względami. Teraz okazuje się, że najnowsze odcinki serialu kosztowały Netflixa małą fortunę. Jak podaje "The Wall Street Journal", każdy odcinek Stranger Things 4 to koszt rzędu 30 milionów dolarów! Czy to dużo? Dla porównania - finałowy sezon "Gry o Tron" kosztował 15 mln dolarów za odcinek. Z kolei każdy epizod produkcji Disney'a, takich jak: "WandaVision", "Loki" czy "Falcon i Zimowy żołnierz" to wydatek na poziomie 25 mln dolarów. Warto przy tym przypomnieć, że trzeci sezon Stranger Things był znacznie tańszy w produkcji i kosztował streamingowego giganta "zaledwie" 10 mln dolarów za odcinek.

Dla Netfliksa znalezienie takich seriali jak "Squid Game", które są niedrogie, a mimo to stają się hitami, jest Świętym Graalem. "Virgin River", którego koszt jednego odcinka wynosi około 3 mln dolarów, jest stosunkowo niskobudżetową operą mydlaną bez wielkich gwiazd, która jednak okazała się ogromnym sukcesem dla Netfliksa. Oznacza to, że jest bardziej efektywna niż popkulturowy hit "Bridgertonowie", który kosztuje ponad trzy razy więcej, jak twierdzą osoby zaznajomione z pomiarami efektywności stosowanymi przez streamera. Niewidoczne, stosunkowo tanie hity są niezbędne, by zrównoważyć koszty seriali o dużym budżecie, takich jak pełen efektów specjalnych serial "Stranger Things", którego nowy sezon kosztuje 30 mln dolarów za odcinek - podaje "The Wall Street Journal".

Miejmy nadzieję, że tak duży budżet sprawi, iż ponownie otrzymamy znakomite widowisko. Premiera Stranger Things 4 już w maju, tylko na Netflix.

Nowy plakat 4 sezonu Stranger Things 4 sugeruje powrót do początku historii

Netflix opublikował najnowszy plakat Stranger Things 4. Widzimy na nim Jedenastkę (Millie Bobby Brown), która choć już wyraźnie starsza, to wyraźnie przypomina zagubioną dziewczynkę z pierwszego sezonu serialu. Bohaterka znów ma króciutkie, praktycznie zgolone włosy i ubrana jest w szpitalną koszulę.

Co więcej, tweet z plakatem został podpisany "good morning, eleven" ("Dzień dobry, Jedenastko"), co jest bezpośrednim nawiązaniem do okresu z jej życia, gdy przebywała zamknięta w laboratorium w Hawkins. Może to oznaczać, że część historii czwartego sezonu Stranger Things zostanie poświęcona przeszłości Jedenastki. Warto przypomnieć, że już wcześniej dowiedzieliśmy się, że do obsady serialu powrócił Matthew Modine, który wcielał się w postać bezwzględnego doktora Brennera.

Stranger Things 4 na najnowszym plakacie prezentuje nam Jedenastkę

Stranger Things 4 na najnowszym plakacie prezentuje nam Jedenastkę (fot. Netflix)

Stranger Things - sezon 4 będzie najdziwniejszym w historii serialu

Ciekawego wywiadu dla magazynu People udzieliła Sadie Sink (serialowa "Max"). Aktorka przyznała, że choć w obsadzie serialu Stranger Things nie jest od początku (jej postać pojawiła się dopiero w 2 sezonie), to może z całą odpowiedzialnością stwierdzić, że Stranger Things 4 zachwyci nas nie tylko skalą, ale będzie jednocześnie najdziwniejszym i najbardziej zaskakującym sezonem. Sink dodała, że wyjątkowo szalony będzie odcinek, w którym jej postać będzie lewitować (co mogliśmy zobaczyć na jednym z ostatnich zwiastunów), choć nic więcej na ten temat nie może na razie ujawnić.

To najdziwniejszy sezon, jaki do tej pory mieliśmy. Już sama skala jest po prostu nie z tego świata. Nie mogę nic powiedzieć o lewitacji. Ale to szalony odcinek. Możemy zbadać wiele różnych tematów i różnych stron postaci, które wszyscy znają i kochają, więc nie mogę się doczekać.

Stranger Things 4 w dużej mierze skupi się na historii "Jedenastki"

"Jedenastka" to od początku serialu Stranger Things centralna postać opowieści. Jak wynika z wypowiedzi Millie Bobby Brown - aktorki wcielającej się w bohaterkę, w nadchodzącym - czwartym, sezonie serialu możemy liczyć na wiele nowych informacji na temat przeszłości "Jedenastki", jednocześnie będziemy mogli obserwować, jak wchodząca w dojrzałość bohaterka musi radzić sobie bez swoich nadprzyrodzonych mocy.

Główną częścią i hasłem tej serii jest to, że jest to początek końca. Musimy zagłębić się w początki Jedenastki i dowiedzieć się, jak dzięki ludziom wokół niej stała się tym, kim jest, a także jak zyskała autonomię i stała się samodzielną kobietą. Ten wątek w tym sezonie naprawdę się w to zagłębia - Millie Bobby Brown.

Więcej na temat czwartego sezonu Stranger Things i pracy nad rolą "Jedenastki" możecie dowiedzieć się z najnowszego wywiadu, którego Millie Bobby Brown udzieliła Jimmy'emu Fallonowi w programie "The Tonight Show". Przy okazji możecie też tam zobaczyć, niepublikowany dotąd, materiał z Stranger Things 4.

Stranger Things 4 to bardziej zbiór filmów niż serial. Czekają na nas nawet 2 godzinne odcinki

Już wcześniej wiedzieliśmy, że nadchodzący sezon Stranger Things będzie nie tylko najdroższym, ale i najdłuższym. Twórcy serialu - bracia Dufferowie, wreszcie ujawnili nieco więcej konkretów na temat nadchodzących odcinków. Okazuje się, że poszczególne epizody będą bardziej przypominały pełnometrażowe filmy i ich długość wyniesie nawet 2 godziny.

Im więcej pisaliśmy, tym bardziej zdawaliśmy sobie sprawę, że potrzebujemy więcej czasu, aby pewne rzeczy mogły wskoczyć na swoje miejsce, po to by te wątki zadziałały. W pewnym momencie wiedzieliśmy, że musimy poprosić Netfliksa o dziewięć odcinków zamiast ośmiu, a kiedy zaczęliśmy kręcić, zdaliśmy sobie sprawę, że to są mega długie odcinki. Szczególnie odcinek siódmy i dziewiąty to są filmy. A dziewiąty to długi film - Matt Duffer.

Ross Duffer ujawnił również, że początkowo 4 sezon Stranger Things miał zakończyć się na 8 odcinkach (i tyle zostało pierwotnie zakontraktowanych), ale w trakcie pisania scenariusza okazało się, iż rozrósł się on do tak dużych rozmiarów i potrzebny będzie dodatkowy epizod i to na dodatek najdłuższy w historii serialu.

Chyba byliśmy przynajmniej w połowie, ale myślę, że pewnie już poza połową tego sezonu, próbowaliśmy wcisnąć tę historię i usiedliśmy z naszymi scenarzystami i powiedzieliśmy, że nie sądzimy, by to było wykonalne w ośmiu odcinkach. Poszliśmy więc do Netfliksa i zapytaliśmy: "Hej, czy nie macie nic przeciwko temu, żebyśmy zrobili jeszcze jeden odcinek?", a oni na szczęście bardzo się do tego przychylili, i tak skończyliśmy z dodatkowym odcinkiem. Ale pierwotnie nie było to w ten sposób zaplanowane. To zawsze miało być osiem (odcinków - przyp. red.). A potem okazało się, że to po prostu za dużo historii – Ross Duffer.

Jak zatem doskonale widać, na sympatyków uniwersum Stranger Things czeka mnóstwo nowych historii i wrażeń, które mają nas poprowadzić do wielkiego finału w 5 i ostatnim sezonie serialu.

Pierwsze 8 minut Stranger Things 4 już dostępne!

Netflix postanowił podgrzać atmosferę przed premierą czwartego sezonu Stranger Things i udostępnił kilka pierwszych minut z pierwszego odcinka zatytułowanego "The Hellfire Club". Przed wami dokładnie 8 minut, które pomoże wam "przetrwać" do piątku.

Co czeka bohaterów serialu w Stranger Things 4? Niektóre z postaci mogą zginąć

Choć w serialu Stranger Things bohaterowie mierzą się z wieloma trudnościami, to do tej pory zawsze udawało im się wychodzić z opresji cało. Oczywiście w całej produkcji nie zabrakło emocjonujących wydarzeń związany ze śmiercią poszczególnych postaci, jednak nie dotyczyło do "głównej" obsady. Okazuje się, że czym jesteśmy bliżej końca serialu (sezon 4 będzie już na pewno przedostatni), tym więcej przykrych pożegnań nas czeka.

Millie Bobby Brown (Jedenastka) i Noah Schnapp (Will) – udzielili ostatnio wspólnego wywiadu dla serwisu The Wrap. Jedno z pytań dziennikarzy dotyczyło oczywiście zakończenia całej historii i śmierci poszczególnych postaci. Aktorzy zgodnie odpowiedzieli, że nie mają takich informacji, jednak mają nadzieję, że bracia Dufferowie (twórcy serialu) zdecydują się na uśmiercenie przynajmniej części bohaterów. Co więcej, Millie Bobby Brown wyraziła swoje oburzenie tym, że "przywrócono do życia" postać Jima Hoppera (graną przez Davida Harboura). Przypomnijmy, że pierwotnie wydawało się, że Hopper zginął w finale 3 sezonu, ale bardzo szybko okazało się, żę jednak udało mu się uratować.

Musicie zacząć zabijać ludzi. Bracia Dufferowie to wrażliwi ludzie, którzy nie chcą nikogo uśmiercać. Musimy mieć mentalność rodem z "Gry o tron". Zabijcie mnie! Próbowali uśmiercić Davida (Harboura - przyp.red.) i przywrócili go z powrotem! To niedorzeczne - Millie Bobby Brown

Stranger Things - sezon 4 z pierwszymi recenzjami. Jak tym razem poradził sobie Netflix?

Do sieci zaczęły trafiać pierwsze recenzje najnowszego, czwartego, sezonu Stranger Things. Choć dziennikarze nie są jednogłośni, to większość jest zgodna - na najnowsze odcinki serialu warto było czekać tak długo. Pierwsza część sezonu 4 ma nam zaoferować sporą dawkę grozy, ale również specyficznego humoru, dobrze znanego fanom cyklu. Co istotne, bohaterowie nic nie stracili ze swojego uroku i śledzenie ich losów po raz kolejny sprawia mnóstwo radości. Oto jak przedsawiają się poszczególne opinie recenzentów na temat Stranger Things 4:

Najbardziej złowieszczy sezon Stranger Things wciąż wie, jak wywołać ciarki na plecach - Sophie Butcher, Empire Magazine.

W Stranger Things, sezon 4 jest wiele rzeczy do kochania, zwłaszcza jeśli chodzi o rozwój postaci i zmianę klimatu, która w pełni obejmuje tropy najlepszych horrorów z lat 80-tych - Tara Bennett, Paste Magazine.

Sezon 4 może być po prostu najlepszym z dotychczasowych, co pokazuje, jak dobrze obsada i ekipa wykonała wspaniałą pracę - Allison Rose, FlickDirect.

Dla mnie jest to idealna kontynuacja sezonu 3 i świetna kontynuacja historii - Rachel Leishman, The Mary Sue

Po takich opiniach pozostaje już szykować się na długi weekendowy seans pierwszych siedmiu odcinków 4 sezonu Stranger Things.

Stranger Things 4, część 1 już za nami, a widzowie zakochali się w ścieżcie dźwiękowej. Poznajcie najlepsze utwory

Serial Stranger Things pozwala (szczególnie młodszym widzom) zaznajomić się z kulturą lat 80-tych ubiegłego wieku. Poza specyficzną modą i licznymi odwołaniami do szerokopojętej popkultury, Stranger Things również z chęcią korzysta z muzyki popularnej z tamtych lat. Nie inaczej jest w przypadku Stranger Things 4. Co ciekawe widzowie wyjątkowo upodobali sobie jeden utwór, a mianowicie Running Up That Hill w wykonaniu Kate Bush. Ten przebój z 1985 roku towarzyszy Max i w niemal pełnej wersji możemy usłyszeć go w finałowej scenie z 4 odcinka sezonu 4. Piosenka ta na tyle oczarowała współczesnych słuchaczy, że dosłownie "rzucili się" na nią na licznych platformach muzycznych. Obecnie Running Up That Hill zajmuje 13 miejsce na świecie pod względem popularności na Spotify i 1 w serwisie iTunes.

Jeśli chcecie zapoznać się z innymi kultowymi utworami, które pojawiają się w Stranger Things, to zapraszamy do naszego artykułu, w którym zebraliśmy 10 najlepszych piosenek z serialu.

Stranger Things pojawi się na Orange Warsaw Festival

Stranger Things 4 podbija serca widzów i krytyków. Najnowsze odcinki przebojowego serialu nie tylko zbieraja wiele pochlebych opinii, ale już mogą pochwalić się najlepszym wynikiem oglądalności spośród wszystkich anglojęzycznych seriali Netflixa. W weekend otwarcia widzowie spędzili pona 280 milionów godzin podczas oglądania Stranger Things 4. Dotychczasowy rekord należał do drugiego sezonu Bridgertonów i wynosił "zaledwie" 193 milionów godzin w tym samym okresie od debiutu. Nic zatem dziwnego, że fenomen serialu znacząco wykracza już poza platformę Netflix.

Organizatorzy Orange Warsaw Festival właśnie poinformowali, że podczas festiwalu dostępna będzie "strefa Stranger Things", która pozwoli uczestnikom przenieść się na "Drugą Stronę". To wszystko będzie możliwe dzięki połączeniu świata cyfrowego i rzeczywistego. Na potrzeby strefy przygotowano m.in.:

  • Instalajcę, która pozwoli "wysłać wiadomość" z Drugiej Strony.
  • Dedykowany set muzyczny z wizualizacjami.
  • Wizualizację w czasie rzeczywistym, na którą składać się będą czekać cztery oryginalne rowery z lat 80., które pozwolą uczestnikom przenieść się do cyfrowego świata po "Drugiej Stronie".

Całe interaktywne doświadczenie ma być unikalne dla każdego uczestnika. Tak "strefę Stranger Things" komentuje Małgorzata Nierodzińska - Partner Marketing Creative w Netflix:

Strefa Stranger Things na Orange Warsaw Festival to coś zupełnie nowego, takiej instalacji w Polsce jeszcze nie było! Stworzyliśmy interaktywne doświadczenie łączące świat rzeczywisty i cyfrowy. Każda wizualizacja będzie w pełni unikalna, gdyż powstanie na podstawie analizy jazdy każdego rowerzysty, przenosząc fanów serialu na Drugą Stronę.

Orange Warsaw Festival odbędzie się w dniach 3-4 czerwca na warszawskim Torze Wyścigów Konnych Służewiec.

W drugiej części Stranger Things 4 możemy pożegnać jednego z głównych bohaterów

Bracia Duffer udzielili ostatnio bardzo ciekawego wywiadu odnośnie finałowych odcinków czwartego sezonu Stranger Things. Okazuje sie bowiem, że nikt z bohaterów nie może już "czuć się bezpiecznie". Mrocznejszy i bardziej dojrzały ton czwartego sezonu Stranger Things 4 sprawił, że twórcy mogą wreszcie mocniej zaingerować w życie bohaterów, niż miało to miejsce gdy byli dziećmi.

To, czego teraz doświadczacie, jest dla mnie super – to, że czujecie się trochę niepewnie i macie wrażenie, że nikt nie jest bezpieczny. Powiem tylko, że to jest super. Taki był zamiar. Chcieliśmy, aby przez cały sezon było czuć, że wszyscy są w niebezpieczeństwie. Czuliśmy, że nie da się tego zrobić tak dobrze, kiedy byli słodkimi dzieciakami. Ale teraz, wiecie, życie każdego z nich jest zagrożone - Matt Duffer.

Na kogo może paść? Jak twierdzą twórcy "zagrożony jest każdy", jednak znając dotychczasowe schematy stosowane w serialu śmiało możemy założyć, że będzie to Eddie Munson, w którego wciela się brytyjski aktor - Joseph Quinn. Eddie to założyciel i lider grupy sympatykó D&D o nazwie Hellfire, do którego należą również m.in. Dustin i Mike. Postać Eddiego idealnie pasuje do scheamtu Stranger Things, w którym nowi, interesujący bohaterowie ginęli w finałowych odcinkach konkretnych sezonów. Warto przypomnieć, że taki los spotkał już choćby chłopaka Joyce - Boba, który poświęcił się dla dobra ukochanej. Podobny los spotkał Billy'ego Hargrove'a - przybranego brata Max, który w przebłsyku świadomości oparł się Łupieży Umysłów i ginąć uratował życie siostrze.

Eddie Munson (Joseph Quinn) w Stranger Things 4 (fot. Netflix)

Eddie Munson (Joseph Quinn) w Stranger Things 4 (fot. Netflix)

Niestety, ale wydaje się, że Eddie Munson będzie kolejnym bohaterem, który w tragiczny i jednocześnie heroiczny sposób pożegna się ze Stranger Things.

Stranger Things 4 część 2 na pierwszym zwiastunie

Podczas wydarzenia Netflix Geeked Week, twórcy serialu Stranger Things zaprezentowali nam pierwszy zwiastun finałowych odcinków serialu. Możemy z niego wywnioskować, że czeka nas ostateczne starcię pomiędzy Vecną, a Jedenastką.

Stranger Things 4 na znakomitych plakatach

Netfix poinformował, że we współpracy z artystą znanym jako "Butcher Billy" (@@billythebutcher) przygotował serię wyjątkowych plakatów dla każdego z epizodów czwartego sezonu Stranger Things. Na poczętek otrzymaliśmy zatem dzieła inspirowane epizodami pod tytułem: The Hellfire Club i Vecna's Curse.

Druga część czwartego sezony Stranger Things na pierwszych ujęciach

Netflix zaprezentował pierwsze materiały z nadchodzących odcinków Stranger Things 4. Choć druga część czwartego sezonu składać się będzie z zaledwie dwóch epizodów, to nie powinno w nich brakować emocji. Co czeka na bohaterów?

Finałowa część Stranger Things 4 na ostatecznym zwiastunie. Poznaliśmy też długość odcinków

Netflix opublikował finałowy zwiastun drugiej częście 4. sezonu Stranger Things. Kilka nowych scen sugeruje nam, że najbliższe dwa odcinki będą niezwykle emocjonujące. Szczególnie, że przy okazji poznaliśmy również ich długość:

  • Odcinek 8. ("Papa") potrwa 1 godzinę 25 minut
  • Odcinek 9. ("The Piggyback") potrwa 2 godziny 20 minut

Zakończenie Stranger Things 4 będzie "ponure" i "mało optymistyczne"

Już w najbliższy piatek - 1 lipca, odbędzie się premiera finałowych odcinków 4. sezonu Stranger Things. Na widzów czeka blisko 4 godzinny seans, który ma zapewnić mnóstwo emocji. Twórcy widowiska - bracia Duffer, ujawnili w jednym z ostatnich wywiadów, że finał Stranger Things 4 będzie się znaczonąco różnił od poprzednich sezonów i nie możemy liczyć na klasyczny "happy end". Co to oznacza?

Przede wszystkim finał 4. sezonu ma być jeszce bardziej "mroczny" i "ponury". Już pierwsze 7 odcinków Stranger Things 4 pokazało, że serial mocno się zmienił, a teraz możemy spodziewać się więcej "ciężkiego klimatu". Ostatnie dwa epizody mają być również "mniej optymistyczne", co może sugerować, iż ktoś z głównej obsady zostanie uśmiercony. Co ciekawe, bracia Duffer, już wcześniej podkreślali, że w 4. i 5. sezonie przyjdzie nam najprawdopdobniej pożegnać się z niektórymi postaciami i nikt tak naprawdę nie może "czuć się bezpieczny".

Jest nieco mniej optymistyczny niż zwykle (sezon 4. - przyp. red.), szczególnie gdy wchodzimy w finałowe odcinki, ponieważ nasi bohaterowie znajdują się w wyjątkowo niekorzystnej sytuacji i są tak bardzo rozdzieleni geograficznie. Jest to więc punkt kulminacyjny, który wywołuje zupełnie inne odczucia - Matt Duffer.

W finałowych odcinakch 4. sezonu Stranger Things zginie jeden z głównych bohaterów! Potwierdzają się najgorsze obawy fanów

Właśnie otrzymaliśmy potwierdzenie tego, w co wielu fanów Stranger Things nie chciało uwierzyć. W 2. części 4. sezonu serialu pożegnamy jednego z bohaterów. Nie ma już co do tego wątpliwości bowiem, podczas wizyty w programie "The Tonight Show" prowadzonym przez Jimmy'ego Fallona, ujawnił to sam Noah Schnapp, czyli serialowy Will. Dziennikarz chciał podpytać aktora o fabułę nadchodzących odcinków, jednak nie spodziewał się, że będzie on aż tak wylewny. Schanpp bez większego zastanowienia ujawnił, że w 2. części 4. sezonu Stranger Things czeka na nas "śmierć, gore i wielkie...". Zanim jednak dokończył, przerwał mu prowadzący zwracając jednocześnie uwagę, że chyba powiedział nieco za dużo. Aktor próbował się jeszcze tłumaczyć, ale tylko pogorszył sprawę stwierdzając, że przecież "widzowie i tak już wcześniej zakładali, że ktoś umrze". Cały wywiad możecie obejrzeć poniżej.

O kogo może dokładnie chodzić? Teorii fanów jest bez liku. Najpopularniejsze zakładają, że będzie to Eddie Munson, czyli bohater wprowadzony w 4. sezonie Stranger Things. Inne z kolei typują Steve'a Harringtona, który może chcieć poświęcić się ratując m.in. Nancy. Na rozwiązanie tego dylematu nie będziemy musieli długo czekać, dwa finałowe epizody Stranger Things 4 zadebiutują na Netflix już 1 lipca.

Co nas czeka w 2. części 4. sezonu Stranger Things? Przedstawiamy wszysktie teorie fanów

Serial Stranger Things już od lat wzbudza wiele emocji. Choć zbliżamy się pomału do wielkiego finału serialu, to wciąż nie poznaliśmy odpowiedzi na wiele kluczowych pytań. Po emisji pierwszych odcinków 4. sezonu pojawiło się jeszcze więcej znaków zapytania. Liczni fani serialu mają mnóstwo teorii, które mogą okazać się prawdą. Co może na nas zatem czekać w ostatnich odcinkach 4. sezonu? Czy Will pomaga Vecnie? A może Vecna jest w rzeczywistości ojcem Jedenastki? Czy Steve zostanie zabity? Odpowiedzi na te i wiele innych pytań poznacie czytając nasz artykuł, klikając TUTAJ.

Stranger Things 4 z nowym rekordem Netflixa. Serial braci Duffer ustępuje już jedynie Squid Game

Czwarty sezon Stranger Things idowodnił nie tylko, że Netflix wciąż potrafi robić seriale wysokiej jakości, ale przy tym niezwykle popularne. Finałowe epizody 4. sezony pomogły Stranger Things 4 uzyskać spektakuarny wynik oglądalności, który obecnie wynosi 1,15 miliarda godzin. Co ciekawe, jest to dopiero drugi serial w historii Netflixa, któremy udało się przekroczyć 1 mld godzin. Wcześniej, w ciągu pierwszych 28 dni od premiery, taki rezultat "wykręcił" Squid Game. Południowokoreańska produkcja wciąż jednak pozostaje absolutnym liderem rankingu popularności na Netflix bowiem była ona oglądana przez 1,6 mld godzin.

Ciekawostki związane z 4. sezonem Stranger Things. Joseph Quinn (Eddie) czuł się jak socjopata, z kolei David Harbour przesedł rygorystyczny trening

Czwarty sezon Stranger Things już za nami, nie oznacza to jednak, że brakuje nam ciekawych informacji związanych z serialem i jego bohaterami. Wiemy już, że niebawem rozpoczną się prace nad Stranger Things 5. Co więcej, aktorzy - zwolnieni już teraz z obowiązku utrzymywania tajemnicy, dzielą się chętnie ciekawostkami z planu Stranger Things 4.

Joseph Quinn (serialowy Eddie) zdradził, że był bardzo mocno przejęty swoją rolą w serialu i regularnie miał problemy ze stresem. Aktor za wszelką cenę starał się wypaść w każdym ujęciu perfekcyjnie, co ostatecznie często miało odwrotny skutek. Jak sam przyznał, w pewnym momecnie czuł się jak socjopata.

Czujesz się jak socjopata. Po pewnym czasie zszedłem tak głęboko w dół króliczej nory, że ciągle myślałem – czy brzmię dobrze? Czy to ci się podoba? Czy podoba ci się to, co robię? - Joseph Quinn.

Aktor nie miał łatwego zadania podczas wcielania się w postać Eddiego bowiem sam pochodzi z Londynu i amerykański akcent (którym posługiwał się Eddie) był mu kompletnie obcy. Na szczęście, dzięki współpracy ze spacjalistami udało mu się wypracować odpowiednie nawyki mówienia. Co ciekawe, na planie najlepiej dogadywał się z Joe Keerym (serialowy Steve), który pomagał Quinnowi odnaleźć się na planie.

Rozmawiałam o tym z Joe Keerym i w pewnym momencie tak się wkręciłem, że on mi powiedział: stary, uspokój się, nie uratuję cię, ale wszystko będzie dobrze - Joseph Quinn

Joseph Quinn to nie jedyny aktor, który musiał wykonać tytaniczną pracę na potrzeby swojej roli w Stranger Things 5. David Harbour (serialowy Hopper) opowiedział fanom jak wyglądała jego fizyczna przemiana pomiędzy 3 i 4 sezonem Stranger Things. Aktor ujawnił, że w sumie stracił 36 kilogramów wagi. W 3. sezonie ważyło około 122 kilogramy, natomiast w 4. było to już tylko 86 kilogramów. Harbour przyznaje, że nie dał by rady osiągnąć takich rezultatów gdyby nie pomoc jego trenera Davida Higginsa

Wielu z was pytało o fizyczną transformację Hoppera pomiędzy trzecim i czwartym sezonem. Mój trener David Higgins pracował ze mną przez osiem miesięcy, aby dokonać transformacji, a następnie kolejny rok, aby utrzymać ją przez pandemię. Ogólnie to była trudna i ekscytująca jazda, zmiana diety i planów ćwiczeń (lub ich braku) - David Harbour

Na koniec mamy dla was jeszcze jedną ciekawostkę. Jeśli cierpicie na spory nadmiar gotówki i chcielibyście sprawić sobie dom marzeń, to okazuje się, że nieco upiorna (choć jednocześnie piękna) willa Creelów jest nie tylko prawdziwym domem (który mieści się w miejscowości Rome, w stanie Georgia), ale jest obecnie wystawiona na sprzedaż. Za budynek trzeba jednak zapłacić co najmniej 800 tysięcy dolarów.

"Dom Creela" ze Stranger Things istnieje naprawdę i możecie stać się jego właścicielem

"Dom Creela" ze Stranger Things istnieje naprawdę i możecie stać się jego właścicielem (fot. Netflix)

Zobacz również:


Nie przegap

Zapisz się na newsletter i nie przegap najnowszych artykułów, testów, porad i rankingów: