Stronghold II

Czym jest silnik dla twierdzy


Czym jest silnik dla twierdzy

Obrodziło w tym roku strategiami ekonomicznymi. Dopiero co porównywaliśmy możliwości Immortal Cities i Medieval Lords, tudzież ze zdumieniem przyglądaliśmy się najnowszej odsłonie Settlersów, a tu na rynku zawitał sequel legendarnej gry Stronghold. Przygotowani na wszystko, z niepokojem ruszyliśmy oblegać nową Twierdzę.

Dwusuw domowej roboty

Stronghold II

Malowniczy widok ze szczytu twierdzy. W miejscu widocznego w oddali klasztoru stał kiedyś wikiński stołp

Początki starcia nie rokowały najlepiej. Okazało się, że Firefly Studios postanowiło silnik graficzny wykonać własnym sumptem, nie zakupując gotowego produktu, choć coraz więcej na rynku niedrogich i wydajnych zabawek. Pewne założenia bazowe zostały osiągnięte, ale koszta okazały się nieco za wysokie dla użytkowników. Środowisko ładuje się kilka minut, co przy zewnętrznym narzędziu konfiguracji graficznej może przyprawić gracza o apopleksję i nawet śliczna, folkowa melodyjka lecąca w tle z czasem zacznie wkurzać. Wymagania sprzętowe są niewiarygodnie wyśrubowane. Nie mówimy tu o oficjalnych parametrach, ale o praktyce. O ile nie posiadasz powyżej gigabajta pamięci RAM, licz się z koszmarnymi lagami i trybem poklatkowym, na dodatek system na pewno zwiększy wtedy rozmiar pliku stronicowania - dowiesz się o tym zaraz po pierwszym wysypaniu się gry i powrocie do pulpitu. Przy pamięci 512 MB sugerujemy ustawienie pliku wymiany o sztywnym rozmiarze kolejnych 800 MB.

Stronghold II

Bez kamienia z kamieniołomów nie powstanie żadna twierdza... No, może jedynie drewniany kurnik w rustykalnym stylu

Przeraża fakt, że producent i wydawca dopuścili się wydania gry w tak złym stanie technicznym. Niedopracowany silnik dopuszczalny jest w betatestach, a nie w finalnej wersji programu. Pierwszy patch dostępny był zanim Stronghold 2 trafił na półki sklepowe, ale i tak nie rozwiązuje on wielu problemów. Wątpliwe też, by cokolwiek pomogło dychawicznemu silnikowi gry, kojarzącemu się z zajeżdżonym dwusuwem wymontowanym z rozpadającej się Syrenki.

Kuriozalnie został rozwiązany problem kolizji i patchfindingu. Otóż po prostu jednostki nie utrudniają sobie poruszania się, bo przenikają się nawzajem i zatapiają w budynkach, jeśli to konieczne. Dzięki temu na jednym polu może stać dziesięć katapult lub kilka tuzinów żołnierzy, dając znany już efekt hinduskiego herosa o setce rąk dzierżących broń.

Angielski humor

Jeśli przeboleć problemy z silnikiem, gra oferuje sporo dobrej zabawy. Podstawowa kampania zrealizowana jest z przymrużeniem oka, scenki filmowe (niestety, wykonane na przeklętym dwusuwie) obfitują w humorystyczne zagrania w stylu, który wylansował Guy Ritchie (filmy: Porachunki, Przekręt). Niektóre wypowiedzi wojaków i chłopstwa wskazują znowuż na sentyment autorów do dzieł kultowej ekipy Monty Python. Bądź co bądź tworzyli grę Anglicy, których specyficzne poczucie humoru znane jest na całym świecie.

Żadna praca nie hańbi

Stronghold II

Obrona przerwana! Teraz niebiescy mogą wykorzystać przewagę liczebną

Ogólnie grać można na wiele sposobów: pokojowo lub agresywnie. Oprócz wspomnianej kampanii jest też minikampania simowa, w której walczy się głównie z ekonomią, a kolejne misje rozgrywane są na tej samej mapie, z uwzględnieniem wszystkich wzniesionych wcześniej budynków (i popełnionych błędów). Można też oblegać (lub bronić) historyczne twierdze, budować zamek bez zagrożeń, czy rozegrać potyczkę z komputerem na mapach stworzonych do trybu multiplayer. Rozgrywka wieloosobowa ogólnie wydaje się być silnym atutem nowej Twierdzy, a kontynuując motyw humorystyczny, wśród map do rozgrywania średniowiecznych zmagań umieszczono Australię i USA. Ogólnie Stronghold 2 zapewnia rozrywkę na wiele godzin.

Od strony ekonomicznej gra prezentuje się naprawdę solidnie. Złożone cykle produkcyjne napotkasz na każdym kroku, rozbudowana pomoc pozwoli ci na opanowanie wszystkich zależności. Postacie mieszkańców szybko wypełnią osadę w pracowitej krzątaninie, targając dobra do spichlerza i magazynu, tudzież pobierając półprodukty do dalszej obróbki. Drwale, kamieniarze, tragarze, pasterze, tkaczki... długo by wymieniać, jest ich cały tłum. Bezrobotni poddani czekają na zatrudnienie przy ognisku, do którego docierają ze swoich chat. Gdy tylko otwiera się nowy etat, błyskawicznie ruszają do pracy, o ile oczywiście są zadowoleni z warunków życia. Oprócz wysokich podatków, istnieje kilka dodatkowych faktorów mogących wywołać społeczną dezaprobatę, która w porę nie ugłaskana doprowadzi w końcu do wyludnienia i porażki. Dlatego czasem należy zwiększać racje piwa w karczmie i wydawać dodatkowe pożywienie, tudzież urządzać wystawne msze w kościele. Tu zaznaczamy, że komputer gra fair - zdarzało się, że kierowane przez niego osady potrafiły tak rozpędzić się po ekonomicznej równi pochyłej, że przeciwnik sam z siebie wypadał z gry.

Stronghold II

Dom poborcy podatkowego został ostrzelany przez własnych żołnierzy. Przypadek?

Duża populacja produkuje odpady, które, zalegając dłużej na ulicach, z czasem "dojrzewają" i zaczyna się zaraza, gorliwie roznoszona przez szczury. Dlatego konieczne są doły kloaczne, obsługiwane przez pechowych mieszkańców i sokolnicy, których pupile wyłapują gryzonie. Prawdziwą plagą mogą stać się pożary, o ile nie ma w osadzie odpowiedniej liczby studni i zbiorników pożarowych. Oczywiście kluczowe punkty mogą stać puste i bezużytecznie, jeśli pracujący tam poddani staną się przestępcami i ruszą na rozbój oraz szaber. Na taką okoliczność potrzebne są organa ścigania, sądownictwo i gildia katowska przeprowadzająca (mniej lub bardziej ostateczną) resocjalizację. Jak widać, nie trzeba wroga, by popaść w poważne tarapaty.

Niech się mury pną do góry

Stronghold 2 nie byłby godny swej nazwy, gdyby nie dawał możliwości tworzenia wspaniałych umocnień. Sporo budynków związanych ze służbami publicznymi i armią może być częścią murów, co dodaje zabudowie sporo realizmu. Kształt umocnień projektujesz dowolnie, choć nieco rozpuszczeni innymi tegorocznymi tytułami żałujemy, że zastosowano siatkę, odbierając tym samym sporo możliwości co ambitniejszym konstruktorom twierdz.

Stronghold II

Odpowiednie rozmieszczenie wojaków w strukturach obronnych to klucz do odparcia oblężenia

Mury, bramy, wieże - wszystko należy dokładnie zaplanować, jako że oblężenia potrafią być prowadzone ze sporym rozmachem. Krytyczne jest też rozmieszczenie wojsk na umocnieniach. Większe wieże posiadają wykusze, z których łucznicy lub kusznicy mogą razić wroga nienarażeni na ostrzał. Jednak oni sami nie wystrzelają całej armii, więc ktoś musi stać na blankach i szyć z góry, dysponując przewagą zasięgu. Reszta wojska może spokojnie czekać w wieżach, czekając, aż stanie się potrzebna na murach.

Ogólnie procentuje tu wiedza na temat historycznych umocnień - łatwiej wtedy stworzyć potężny bastion, choćby anachronicznie stosując system fortów w stylu osiemnastowiecznym.

Życie dworskie

Stronghold II

Seks w pełnej zbroi płytowej, czyli powtórka z filmu Excalibur

Jeśli jesteś zwykłym cieciem na zamku, nie licz na to, że twa armia będzie się składała z czegoś więcej niż chłopskich batalionów. Poważniejsi zawodnicy najmą się jedynie znanemu władcy, obrosłemu w odpowiednią sławę. Aby twój honor wzrastał, musisz organizować wystawne uczty, tańce i turnieje rycerskie. Na to potrzeba rozwoju infrastruktury, w innym wypadku czeka cię sromotna porażka, gdy wróg zapuka do bram. Sam Lord, twoje alter ego, jest wytrawnym klepaczem, ale i Herkules... Zwłaszcza że po pierwsze, jego śmierć kończy grę, a po drugie - stojąc w polu, nie może on zajmować się sprawami zamku i dworu.

Oczywiście, sam honor to nie wszystko. Żołnierzom potrzeba jeszcze broni i pancerzy (więc i surowców na ich produkcję), że nie wspomnieć o złocie na drobne wydatki. Zbyt wielu budynków nie upchniesz na skromnej powierzchni, konieczne więc jest zdobywanie hołdu od innych osad (znowu potrzebny honor). Wtedy część produkcji przenosisz na prowincję, a owoce pracy tamtejszych kmiotków i rzemieślników do zamku zwożą wozacy. Nie możesz w takich osadach budować umocnień, więc czasem konieczne jest wysłanie do nich sporych kontyngentów wojska na wypadek inwazji.