Telewizory HD - technologie, w które warto zainwestować

Rynek telewizorów HD ewoluuje oferując szereg nowych rozwiązań takich jak odświeżanie 120/240 Hz, podświetlenie diodami LED, czy możliwość dostępu do wybranych zasobów Internetu. Opisujemy działanie tych technologii i radzimy, w które warto zainwestować.

Rynek został opanowany przez "płaskie" telewizory. Według danych firmy analitycznej DisplaySearch w 2004 roku stanowiły one zaledwie 5% wszystkich sprzedanych egzemplarzy, natomiast obecnie odsetek ten przekracza 90%. Jak podaje organizacja Consumer Electronics Association, już w 52% amerykańskich gospodarstw domowych standardowe odbiorniki CRT zastąpione zostały bardziej smukłymi konkurentami pozwalającymi na wyświetlanie obrazu w rozdzielczości HD. Również na naszym rodzimym rynku takie odbiorniki zagościły w wielu domach.

Wśród telewizorów HD dominują modele cechujące się rozdzielczością Full HD, czyli 1920 x 1080 pikseli. Z pewnością jest tak wśród egzemplarzy wyposażonych w ekran o przekątnej przekraczającej 40 cali. Wśród mniejszych odbiorników wciąż jeszcze można bez problemu znaleźć takie, których wyświetlacze oferują niższą rozdzielczość, np. 1366 x 768 pikseli.

Zobacz również:

  • Nowości dla graczy i nie tylko od AOC oraz Philips

Rosnąca częstotliwość odświeżania

Z raportu przedstawionego przez DisplaySearch wynika, że około połowa obecnie dostępnych ciekłokrystalicznych telewizorów HD wyposażonych w ekran o minimalnej przekątnej wynoszącej 40 cali może się pochwalić możliwością wyświetlania obrazu z częstotliwością 120 Hz (w stosowanym m.in. w Stanach Zjednoczonych standardzie NTSC; w Europejskim standardzie PAL będzie to 100 Hz) i wyższą. Analitycy uważają również, że dopiero za kilka lat takie możliwości zaoferują modele z segmentu mainstream (dzisiaj w najtańszych egzemplarzach odświeżanie wynosi standardowo 60 Hz (PAL - 50 Hz)). Warto też dodać, że niektóre firmy zdecydowanie postawiły na technologię zwiększającą szybkość odświeżania obrazu. Np. w przypadku Sony jedynie seria telewizorów Bravia S5100 nie oferuje modeli z niej korzystających.

Telewizory HD - technologie, w które warto zainwestować

240-hercowy model LG LH90

Co ważne, panele LCD praktycznie zepchnęły z rynku telewizory plazmowe, które, notabene, nigdy nie zdołały zająć na nim wystarczająco silnej pozycji (obecnie niespełna 10 % płaskich odbiorników to urządzenia PDP). Ponadto wyświetlacze LCD zdobyły tę swoją dominującą pozycję mimo wad, na które szczególnie zwracają uwagę ich przeciwnicy. Jedną z nich jest tzw. efekt smużenia, który może być szczególnie widoczny podczas prezentacji dynamicznych scen.

W momencie, gdy wybrany piksel jest "wygaszony" i nagle ma zaświecić, musi zajść zmiana struktury fizycznej ciekłych kryształów. Niestety proces ten nie przebiega natychmiastowo, lecz zajmuje od kilku do kilkunastu milisekund, czego efektem jest wspomniane rozmycie obrazu.

Producenci doszli do wniosku, że prowadzenie prac nad strukturą ciekłych kryształów, z których są zbudowane panele LCD nie rozwiąże opisanego problemu. Wpadli więc na inny pomysł, tzn. postawili na zwiększenie typowej częstotliwości odświeżania z 60 Hz do poziomu 120 Hz. Uzyskali taki efekt dzięki stworzeniu 60 dodatkowych klatek pomiędzy 60 klatkami już istniejącymi, co pozwoliło na podwojenie ilości klatek wyświetlanych na sekundę w czasie rzeczywistym.

Oczywiście modele dysponujące technologią 120 Hz są droższe od swoich "wolniejszych" odpowiedników. Jeżeli jednak jesteś fanem dynamicznych sportów oraz filmów akcji z pewnością powinieneś zainwestować w taki odbiornik.

240 Hz - obraz dwa razy płynniejszy?

Producenci zachwalali po wprowadzeniu szybszego odświeżania, że przy nim obraz pozbawiony będzie jakichkolwiek zakłóceń. Wkrótce jednak postanowili znowu znacznie je zwiększyć - do poziomu 240 Hz. Tym razem zapewniają, że obraz jest znacznie płynniejszy od tego, który jest generowany z szybkością 120 klatek na sekundę... Czy tak jest w rzeczywistości?

Na początku warto zaznaczyć, że firmy podchodzą na dwa różne sposoby do technologii 240 Hz. Samsung i Sony stosują prawdziwą technologię 240 Hz, w której każdej oryginalnej klatce towarzyszą trzy pośrednie. Z kolei firma LG wykorzystuje inne rozwiązanie - pomiędzy 60 oryginalnymi klatkami umieszczane są pośrednie (tak jak w przypadku 120-hercowych modeli), natomiast dodatkowo przy wyświetlaniu każdej z nich dwukrotnie błyska podświetlenie.

Kolejne podwojenie ilości wyświetlanych klatek w ciągu sekundy faktycznie poprawiło płynność wyświetlania obrazu. Jak potwierdzają testy przeprowadzone przez laboratorium PC Worlda, poprawa ta jest jednak znacznie mniejsza niż w przypadku przejścia z 60 Hz do 120 Hz. W związku z tym inwestowanie dużo większej sumy w to rozwiązanie nie wydaje się wskazane.

Warto dodać, że telewizory plazmowe praktycznie pozbawione są takiego problemu. Dzieje się tak dlatego, że wyświetlające obraz piksele (rurki wypełnione gazem szlachetnym i pokryte luminoforem) mogą, w porównaniu do wyświetlaczy LCD, nieporównywalnie szybciej przejść ze stanu wygaszenia do świecenia.


Nie przegap

Zapisz się na newsletter i nie przegap najnowszych artykułów, testów, porad i rankingów: