TikTok szkodzi dzieciom? Rodzicu, sprawdzaj, do czego Twoja pociecha używa telefonu

Serwisy społecznościowe wciąż rosną w siłę. Ich przekaz pochłania setki milionów ludzi, także najmłodszych. TikTok należy do najprężniej rozwijającej się marki w tym sektorze, a jego wpływ na dzieci jest wyjątkowo silny.

Fot. Pixabay

Odziaływanie TikToka na 11-latków: dziecko może leżeć godzinami z telefonem w ręku, a seans przerywa tylko na załatwienie potrzeby fizjologicznej. Rodzice muszą syna odrywać od smartfona niemal siłą.

W czasie, gdy TikTok wzrastał, popularność zobywał Elon Musk ze swoimi prowokacjami. Między innymi przez tę postać świat przeoczył TikToka. Ten fenomenalny serwis przebija pod względem popularności Facebooka i Instagrama razem wziętych. TikToka pobierano częściej przez ostatni rok, niż jakąkolwiek inną aplikację. TikTok.com to najczęściej odwiedzana witryna w 2021 roku. Serwis ma 1,6 miliarda aktywnych użytkowników miesięcznie – więcej niż Twitter, Snapchat i LinkedIn razem wzięte.

Zobacz również:

  • Top 7 filmików na TikToku - luty 2023. Widziałeś je wszystkie?
  • Nowe seriale – tego nie chcesz przegapić! MARZEC 2023 na Netfliksie, HBO Max, Disney+ i innych serwisach VOD
  • Facebook - jak usunąć konto?

TikTok reklamuje się jako platforma mediów społecznościowych i z powodzeniem odbiera użytkowników platformie Meta. Na TikToku możesz polubić, skomentować i udostępnić, ale te funkcje dotyczą tylko jednej rzeczy: oglądania filmów. TikTok to platforma do przesyłania strumieniowego - podobnie jak Netflix, a ByteDance (spółka macierzysta TikToka) osiągnęła w ciągu ostatnich czterech lat przychody dwa razy wyższe od niego. Sześć miesięcy temu Netflix był wart ponad 300 miliardów dolarów — dziś jest to 80 miliardów dolarów. A podczas ostatniej wyceny ByteDance został wyceniony na 360 miliardów dolarów.

Rywalizacja streamingowa trwała od kilku lat, ale nikt nie przewidział nadejścia TikToka. Media społecznościowe oparte na publikowaniu filmów to "koń trojański", który nadszedł, gdy w USA trwała obsesja na punkcie wzrostu liczby subskrybentów Disney+. Nowy Król Streamingu nie wygrał liczbą miesięcznych abonamentów czy pakietów telewizji kablowej, ale zdolnością skupienia uwagi młodych ludzi.

Na TikToku zwiedzisz świat bardzo dynamicznie

Facebook i Google używają nowej broni w swojej wojnie biznesowej: danych. Dane można sprzedawać reklamodawcom, aby „nakarmić” algorytmy i uatrakcyjnić produkty oraz usługi, a nawet czynić je bardziej uzależniającymi. Jednak dane same w sobie to za mało. Informacje zwrotne to czynnik, który nadaje algorytmom formę i użyteczność. Dane można porównać do surowca, algorytmy do przetwórni, a informacje zwrotne do narzędzi dodających danym wartości.

Telewizje otrzymują niewiele informacji zwrotnych, na przykład raz na tydzień raport Nielsena. Netflix otrzymuje informacje bezpośrednio, ale jest ich niewiele: co oglądasz, jak długo oglądasz i czy polecasz program. Ten zestaw danych można już odpowiednio przetworzyć w potężnym algorytmie rekomendacji. Jednak na sesję, podczas której oglądamy średnio dwa odcinki, liczba informacji pochodzących od typowego użytkownika prawdopodobnie nie przekracza sześciu — więc udoskonalanie algorytmu jest powolną, żmudną pracą.

TikTok szkodzi dzieciom? Rodzicu, sprawdzaj, do czego Twoja pociecha używa telefonu

A teraz TikTok, gdzie średnia sesja trwa 11 minut, a długość filmiku wynosi około 25 sekund. To 26 „odcinków” na sesję, a każdy odcinek generuje wiele "mikroinformacji": niezależnie od tego, czy przewinąłeś film, zatrzymałeś go, obejrzałeś ponownie, polubiłeś, skomentowałeś, udostępniłeś i śledziłeś twórcę, a także jak długo oglądałeś przed przejściem dalej. To setki informacji, gotowych do przetworzenia w wartościowe produkty.

W TikToku duży napływ informacji zwrotnych od użytkownika przekłada się na unikalną i spersonalizowaną treść. Netflix proponuje wielu użytkownikom filmy wojenne z lat 80., dokumenty o kręgarzach rehabilitujących pacjentów, zaangażowane osoby pouczające widza o kwestiach sprawiedliwości społecznej, ogary biegające w zwolnionym tempie i krokodyle atakujące zwierzęta u wodopoju. Oglądanie Netflixa jest jak pójście do kina Femina na "Drogówkę". Oglądanie TikToka to prawdziwy spacer o północy po Starej Pradze.

Platforma dla milionów talentów

Tak jak algorytmy wymagają dużej ilości informacji zwrotnych, tak produkcja treści wymaga dużej puli talentów. Przez sto lat talenty wideo gromadziły się w kilku lokalizacjach geograficznych: Los Angeles, Hongkongu, Londynie i Bombaju. Każdy menedżer HR wie, że w każdym zakątku Ziemi żyją utalentowani ludzie. Jednak geografia nadal ma znaczenie, a większość platform i talentów nie odnajduje się nawzajem. YouTube i Instagram rekrutowały talenty szybciej niż jakakolwiek firma w historii... aż do chwili, gdy pojawił się TikTok. Pięćdziesiąt pięć procent użytkowników TikToka tworzy własne filmy na platformie. To pula talentów o wysokości Himalajów: 870 milionów ludzi, czyli 1000 razy więcej osób niż pracowników zatrudnionych przez całą branżę filmową i telewizyjną.

Dla twórców, którzy są na TikToku dla czegoś więcej, niż tylko dla wyrażania siebie, prawdziwe pieniądze pochodzą z rekomendacji dla dużej liczby odbiorców. A kiedy Twoja publiczność liczy 1,6 miliarda użytkowników, 15 sekund Twojej sławy na TikToku może być bardzo lukratywne. Najlepsi twórcy zarabiają tyle, co prezes firmy z listy Fortune 500 czy kultowy aktor z Hollywood.

Dlaczego dziecko nie może oderwać się od TikToka?

Przeciętny dorosły Amerykanin podejmuje każdego dnia setki decyzji — poczynając od tego, w co się ubierze, po wielkość zamawianej kawy. Każda decyzja obciąża w pewnym stopniu nasze zdolności umysłowe. W miarę upływu dnia stajemy się zmęczeni i przestajemy chcieć podejmować decyzje. Nazywa się to "zmęczeniem decyzji".

Największym błędem, jaki popełniamy w marketingu, jest przekonanie, że duży wybór jest korzyścią. Nie, możliwość wyboru jest kosztem. Konsumenci nie chcą większego wyboru, chcą większej pewności w przedstawianych wyborach. TikTok przeniósł to na nowy poziom, całkowicie eliminując ciężar wyboru. Jego zawartość to ciągły strumień filmów, w którym decyzje podejmowane są za Ciebie. Twój jedyny wybór to: czego nie oglądać.

TikTok szkodzi dzieciom? Rodzicu, sprawdzaj, do czego Twoja pociecha używa telefonu

Fot. Pixabay

Tworzy to efekt spirali, który spaja z platformą ludzi — zwłaszcza młodych — na wiele godzin. Kora przedczołowa jest odpowiedzialna za podejmowanie decyzji i kontrolę impulsów, ale ta część mózgu rozwija się w pełni dopiero w wieku 25 lat, dlatego dzieci nie mogą przestać oglądać TikToka. Trzeba przyznać, że platforma przypomina teraz młodszym użytkownikom o robieniu przerw na wyjście na zewnątrz lub przekąskę. Jest to próba odróżnienia się od Mety, która ugruntowała się jako instytucjonalnie niezdolna do uznania lub zajęcia się szerszym wpływem swoich aplikacji na społeczeństwo.

Szybkie scrollowanie na TikToku, przypomina trochę przeglądanie miniatur na Netfliksie w poszukiwaniu odpowiedniego filmu. Wyobraź sobie, że za chwilę musisz skupić się przez 40 minut. W dzisiejszych czasach może to stanowić duży problem. Rodzice zgłaszają, że ich dzieci nie chcą oglądać filmów pełnometrażowych, ponieważ są zbyt wolne. Zdarza się, że dziesięciolatki po kontakcie z nieprzerywanym, szybkim przekazem wideo, mają trudności z robieniem czegokolwiek, co wymaga koncentracji. Można spodziewać się powstania dziedziny badań akademickich, która zajmie się badaniem wpływu szybkich mediów na zachowanie dzieci i rozwijający się mózg.

Czy serwis społecznościowy może być niebezpieczny?

Gigant, który skupia na sobie głównie uwagę młodzieży, nie wykazuje żadnych oznak spowolnienia ekspansji. Istnieje jednak realne ryzyko, które może zakłócić wzrost firmy, która zmierza ku temu, aby stać się jedną z pięciu najcenniejszych marek na świecie. Po pierwsze: konkurencja, czyli serwisy Facebook, Instagram, Twitter, YouTube, Snapchat i Netflix. Spośród nich Facebook i Instagram są najlepiej przygotowane do konkurowania dzięki ogromnym zbiorom danych i milionom użytkowników serwisów Mety. TikTok z kolei dominuje w sferze streamingu krótkich materiałów wideo, a także zdobył klucz do zrozumienia Świętego Graala mediów społecznościowych: lubią go dzieci. Zuckerberg jest, co zrozumiałe, zaniepokojony — Meta wspomniała o TikToku pięć razy w swoim lutowym raporcie o zyskach.

TikTok szkodzi dzieciom? Rodzicu, sprawdzaj, do czego Twoja pociecha używa telefonu

Innym ryzykiem dla serwisu są chińskie władze, a konkretnie zagrożenie, że Komunistyczna Partia Chin (KPCh) może zmusić platformę do współpracy – zażądać zmiany algorytmu, na przykład w celu urabiania młodych umysłów treściami krytycznymi wobec USA, kapitalizmu lub krytyków KPCh. Groźna dla TikToka jest też potencjalna regulacja jego działalności przepisami. Jest to typowe ryzyko dla korporacji, choć staje się ono coraz mniej istotne, ponieważ instytucje regulacyjne są coraz częściej wyśmiewane i krytykowane. Efekty działania każdej firmy technologicznej, która rozwija się w tak szybkim tempie, są bardzo poważne, ponieważ platformy te mają tendencję do omijania wszelkich zasad, przy bardzo szybkim tempie rozwoju. Już teraz aplikacja TikTok wydaje się powodować zaburzenia odżywiania i depresje, a nawet może wywoływać tiki motoryczne i werbalne wśród nastolatków.

Zagrożenie dla dobrostanu dzieci i młodzieży powinno być katalizatorem szybkiego i zdecydowanego działania. Nie było. Jednak chińskie pochodzenie TikToka może zaalarmować amerykańskie organy regulacyjne i zauważą one prawdziwe zagrożenie. Podsumowując, jak powiedział Josh Brolin w „Sicario”, zadaniem rządu jest „przesadna reakcja”. Jak dotąd Wuj Sam nie wykonał swojej pracy. Czy zatem TikTok stanie się jedną z najdroższych firm na świecie i jednocześnie kolejną firmą technologiczną, której zyski i uzależniające cechy przerosną naszą zdolność do zarządzania nią? Odpowiedź brzmi: prawdopodobnie tak.

Źródło: Medium