TikTok zamiast Google Maps
-
- 14.07.2022, godz. 10:05
Jeden z dyrektorów Google sygnalizuje, że TikTok zagraża takim usługom koncernu jak Wyszukiwanie i Mapy. Czy to TikTok będzie „internetem” dla młodego pokolenia?
Od pewnego czasu wiadomo, że TikTok stał się dużym zagrożeniem dla Google w zakresie usług streamingu wideo. Teraz okazuje się, że to nie wszystko. Chiński serwis krótkich filmów zaczyna zagrażać gigantowi z Mountain View na polu, które może zaskakiwać. Chodzi mianowicie o usługi… wyszukiwania treści i mapy!
Informacja pochodzi od jednego z dyrektorów Google, który stwierdził, że doczekaliśmy czasów, w których młodzi ludzie w poszukiwaniu interesujących ich zasobów internetu i świata realnego, nie odwiedzają już Google czy Google Maps a TikToka lub Instagrama.
Zobacz również:
- Mapy Google otrzymują proekologiczną funkcję
- Instagram i Facebook będą płatne! Nowa subskrypcja już w drodze
Prabhakar Raghavan, bo o nim mowa, jest szefem Google Knowledge & Information, który wypowiadał się na konferencji Fortune Brainstorm Tech, gdzie poruszany był temat aplikacji społecznościowych oraz przyszłości Google i wykorzystania sztucznej inteligencji.
– Wciąż dowiadujemy się, że nowi internauci nie mają oczekiwań i sposobu myślenia, do których przywykliśmy – powiedział Raghavan, dodając: pytania, które zadają, są zupełnie inne.
Raghavan stwierdził, że młodzi użytkownicy nie wpisują słów kluczowych, ale raczej szukają treści w nowy, bardziej wciągający sposób.
– Z naszych badań wynika, że prawie 40% młodych ludzi szukających miejsca na lunch, nie korzysta z Google Maps ani wyszukiwarki, tylko używa TikToka lub Instagrama.
Trzeba przyznać, że te rewelacje brzmią nieco szokująco. Google potwierdza, że uwagi dyrektora były oparte na wewnętrznych badaniach, które zawierały ankietę wśród amerykańskich internautów w wieku od 18 do 24 lat. Dane nie zostały jeszcze opublikowane, ale mogą później zostać dodane do witryny Google, wraz z innymi statystykami – na przykład tymi, które mówią, że 55% wyszukiwań produktów zaczyna się teraz na Amazon.
Chociaż starsi internauci mogą nie być w stanie skupić się na korzystaniu z aplikacji społecznościowych w celu znalezienia restauracji, trend obecny wśród młodych ludzi może z czasem wpłynąć na podstawową działalność Google, jaką jest wyszukiwanie i odkrywanie – nie wspominając o reklamach sprzedawanych w odpowiedzi na tego rodzaju zapytania. Chociaż młodsi użytkownicy mogą w końcu uruchomić jakąś aplikację z mapą do celów nawigacyjnych, dane te wskazują, że niekoniecznie zaczynają już swoją podróż w Google. Oznacza to, że cała praca, jaką Google wykonał przez lata, by organizować, nadzorować i polecać różne firmy lub tworzyć w Mapach Google narzędzia do odkrywania, może pójść na marne.
Raghavan powiedział również, że młodzi ludzie są teraz bardziej zainteresowani „bogatymi wizualnie formami” wyszukiwania i odkrywania, a zwykłe mapy lub pola tekstowe postrzegają jako nudne. Jest to oczywiście możliwe, tak samo, jak to, że młodzież nie potrafi po prostu czytać map, a pisanie tekstu traktuje jako duży wysiłek.
Dyrektor Raghavan zwrócił uwagę, że młodzi ludzie odwiedzający dzisiaj internet nigdy nie widzieli papierowej mapy, a przecież mapy w aplikacjach zostały zaprojektowane tak, aby wyglądały, jak taka mapa „przyklejona do telefonu”. Powiedział, że nie spełnia to oczekiwań młodszych użytkowników i jest dla nich „złym doświadczeniem”.
– Musimy stworzyć zupełnie nowe rozwiązania dla ich oczekiwań, a to wymaga zupełnie nowych podstaw technologicznych – zauważył Raghavan.
Na przykład Mapy Google zawierają teraz rozszerzoną rzeczywistość, aby pomóc użytkownikom pozycjonować się w ich środowisku, zamiast zmuszać użytkowników do zastanawiania się, w którą stronę iść na podstawie niebieskiej kropki migającej na ekranie. Firma ogłosiła również niedawno na konferencji programistów Google I/O nowe ulepszenia Google Maps – między innymi nowe tryby 3D i wciągające widoki, które również sprawiają, że Mapy mniej przypominają cyfrową formę mapy papierowej.
Raghavan zasugerował również, że zapotrzebowanie młodych ludzi na treści wizualne zmieni wyszukiwarkę Google. Powiedział, że wcześniej internauci wpisywali w okno wyszukiwania kilka podstawowych słów kluczowych, aby otrzymać w zamian listę niebieskich linków. Później wyszukiwarki stały się zdolne do rozumienia języka naturalnego, a następnie dodały możliwości obsługi zapytań głosowych. – W niektórych krajach głosem kierowanych jest teraz 30% wszystkich zapytań – zauważył dyrektor – ponieważ nowi internauci nie zawracają sobie głowy pisaniem.
Dzisiaj Google stara się łączyć obrazy i tekst, wychodząc naprzeciw przyszłości, w której użytkownicy mogą trzymać telefon – lub być może mieć założone okulary AR – i wyszukiwać interesujące ich rzeczy na podstawie tego, co widzą.
Google będzie indeksował filmy z Instagrama i TikToka
W międzyczasie jednak Google musi zmierzyć się z faktem, że nie jest już punktem startowym wielu użytkowników, którzy chcą odkryć nowe miejsca lub znaleźć informacje.
Ten trend stał się tak wyraźny, że gigant technologiczny potwierdził jesienią ubiegłego roku, że pracuje nad umowami, które pozwolą mu indeksować filmy z Instagrama i TikToka w wyszukiwarce. Można już zobaczyć efekty tych prac – wpisz słowo kluczowe i dodaj do niego słowo „TikTok”, a Google zwróci najpierw listę filmów z TikToka, a resztę stron internetowych zobaczysz poniżej.
Raghavan powiedział też, że Google zaczął wykorzystywać sztuczną inteligencję do analizowania filmów w internecie i kierowania użytkowników do bardziej obszernych wyników wyszukiwania.
Na przykład – jeśli szukasz w Google sposobu zmiany koła w samochodzie, wyszukiwarka pokaże Ci również wyniki wideo. Google może już też wykorzystać sztuczną inteligencję do analizy fragmentów filmu, dzięki czemu użytkownicy mogą przeskoczyć do miejsca, w którym twórca wyjaśnia, jak poluzować nakrętki lub użyć podnośnika. Raghavan mówi, że jego firma pracuje nad tym, aby jej analiza i zrozumienie przekazu wideo stały na tym samym poziomie jak to ma miejsce w przypadku dokumentów tekstowych.
Źródło: TechCrunch







