Twitter: czy wpisy w serwisie mogą być uznane za nękanie?

Wpisy na Twitterze stały się przedmiotem procesu sądowego. Wzbudziło to dyskusję na temat tego, czy publiczne wiadomości z serwisów społecznościowych mogą zostać uznane za karalne nękanie, jeśli mają charakter gróźb? Czy wpis na Twitterze to raczej publiczne przemawianie czy osobisty list?

Według NYTimes.com, William Lawrance Cassidy został oskarżony o internetowe nękanie z powodu zamieszczenia 8 000 wpisów na Twitterze i blogu. Zawierały one groźby pod adresem Alyce Zeoli i grupy buddystów, której ona przewodzi.

Z powodu tych wiadomości Zeoli, w obawie o swoje życie, zamykała się w domu na długi czas, a nawet w pewnym momencie wynajęła uzbrojoną ochronę. W USA istnieją przepisy dotyczące internetowego nękania jednak nie wiadomo, czy przepisy mogą zostać zastosowane do publicznych wpisów na Twitterze.

Zobacz również:

  • Instagram i Facebook będą płatne! Nowa subskrypcja już w drodze
  • Samsung pozwany? Chodzi o brak ładowarek

Obrońcy wolności słowa mają pewne wątpliwości. Electronic Frontier Foundation uważa, że pomysł, by sąd zajmował się każdym słowem mającym charakter groźby, które pojawia się w Internecie, doprowadzi do uciszenia wolności słowa. Działanie takie uznaje także za niezgodne z Pierwszą Poprawką.

Organizacja ta domaga się odrzucenia pozwu sądowego. Tymczasem Cassidy pozostaje w areszcie w Maryland i oczekuje na proces. Z całą pewnością ludzie powinni brać odpowiedzialność za swoje słowa, ale trudno powiedzieć, jak zakwalifikować czyny, których dopuścił się oskarżony.