Twórcy napisy.org bez zarzutów?
-
- 29.04.2010, godz. 08:31
Prokuratura nie może przedstawić zarzutów tłumaczom list dialogowych do filmów, twórcom słynnego serwisu napisy.org - donosi gazeta.pl. Trwające już trzy lata śledztwo ma zmierzać ku umorzeniu.
Polecamy:
- Napisy.org zamknięte, twórcy serwisu zatrzymani!
- "Rodzinne zasoby" napisów w Sieci
- "Nie traktujcie nas, jak robotów bez serca" - list otwarty tłumaczy-hobbystów
- Złote Blachy za likwidację handlu na "Wolumenie" i zamknięcie napisy.org
- Napisy.org - wielki powrót?
W polskim Internecie działają inne serwisy z napisami, dla których decyzja prokuratury w sprawie napisów.org również może mieć duże znaczenie.

Hatak.pl

Napisy24.pl
Zgodnie z przepisami prawa telekomunikacyjnego, maksymalny czas przez jaki operator telekomunikacyjny jest zobowiązany do przechowywania danych umożliwiających identyfikację internauty (np. IP ich komputerów) wynosi 2 lata.
Prokuratura ma w zasadzie związane ręce - pliki z serwera mają co najmniej trzy lata (śledztwo trwa od prawie trzech lat). Nie znając tożsamości autorów, nie można postawić im żadnych zarzutów...
Fakty a spekulacje
Poprosiliśmy o komentarz Bartłomieja Wituckiego, rzecznika Business Software Alliance. Prawnik nie chce komentować doniesień gazety.pl dopóki nie zostanie wydane oficjalne oświadczenie prokuratury w tej sprawie.
Mówi za to: "W artykule gazety nie ma opinii żadnego prawnika. A przecież gdyby spojrzeć w ustawę o prawie autorskim, to nie ma najmniejszych wątpliwości, że sporządzić opracowanie, czyli tłumaczenie (tłumaczenie jest opracowaniem) można, ale nie można z niego korzystać bez zgody uprawnionego podmiotu."
To odpowiedź na zawarte w tekście gazety informacje, że śledczy z prokuratury dysponują ekspertyzą biegłego, z której wynika, że tłumaczenie filmów ze słuchu nie narusza prawa autorskiego.
"Jeśli prokuratura to [śledztwo - red.] umorzy, to wtedy chętnie się wypowiem, bo będzie co komentować" - kontynuuje Witucki. "W tej chwili traktuję to jako sensację - nie znamy opinii, decyzji, w tej chwili są to jakieś przypuszczenia i dywagacje".
Wątpliwości prawnika są uzasadnione - w gazecie "Głos Zabrza i Rudy Śląskiej", która również informowała o sprawie, przytoczono wypowiedź Macieja Załoga, prowadzącego śledztwo prokuratorskie. Wg niego w opinii biegłego nie poruszona została kwestia legalności dokonywania tłumaczeń.
Jak doszło do zamknięcia napisów.org
W maju 2007 r. funkcjonariusze Wydziału ds. Przestępczości Gospodarczej KWP w Katowicach, przy współpracy przedstawicieli Fundacji Ochrony Twórczości Audiowizualnej, zatrzymali kilka osób związanych z serwisem napisy.org udostępniającym pliki tekstowe z napisami do filmów.
Akcja była wymierzona "przeciwko osobom zajmującym się nielegalnym rozpowszechnianiem tłumaczeń do pirackich filmów". W gronie tym znalazł się handlowiec z Zabrza - administrator strony, dwaj studenci z Bielska-Białej, kierowca ciężarówki z Jastrzębia i mieszkaniec Krakowa.
Śledztwo w ich sprawie prowadziła zabrzańska prokuratura - zdaniem prokuratorów wymienione osoby tłumacząc ścieżki dźwiękowe filmów bez zgody dystrybutorów tych filmów naruszyły prawo autorskie.
Po dwóch latach śledztwa okazało się, że jego rezultaty będą raczej mizerne - prokuraturze nie udało się zebrać jednoznacznych dowodów wskazujących, że osoby tłumaczące napisy do filmów łamały w ten sposób przepisy.
Ostateczna decyzja w sprawie oficjalnego przedstawienia zarzutów i dalszych losów serwisu została wówczas uzależniona od analizy niemieckiego serwera, na którym działały napisy.org.
Kontrowersje i emocje
Sprawa zamknięcia serwisu napisy.org wywołała ogromne poruszenie wśród użytkowników Sieci. Świadczy o tym skala dyskusji, toczących się na łamach internetowych portali (w tym również PCWorld.pl) jak i tytuł internetowego wydarzenia roku 2007, przyznany w głosowaniu internautów.
Tłumacze-hobbyści zaangażowani w działalność innych serwisów z listami dialogowymi w reakcji na zamknięcie "napisów" wystosowali nawet list otwarty, w którym podkreślili, że nie zarabiają na tłumaczeniach, wykonując je "we własnym wolnym czasie, w ramach własnych ambicji i w imię szeroko pojętej publicznej pomocy."
Policjantom z KWP w Katowicach za zamknięcie serwisu Koalicja Antypiracka przyznała w 2007 r. Złote Blachy (wyróżnienia za szczególne osiągnięcia w zwalczaniu przestępczości intelektualnej).
Do treści informacji dodaliśmy wypowiedź Bartłomieja Wituckiego, rzecznika Business Software Alliance.