Ubuntu 9.04 alfa - obietnice chwilowo niespełnione

Jedna z najpopularniejszych dystrybucji Linuksa była rozwijana pod roboczą nazwą Jaunty Jackalope. Jest dostępna na platformy 32-bitowe oraz x64 (AMD64). Warto dodać, że oprócz dystrybucji standardowej, Ubuntu, są także: Kubuntu, Edubuntu, Xubuntu, UbuntuStudio i Ubuntu Netbook Remix.

Pracując nad nową wersją, założono przede wszystkim przyśpieszenie systemu, żeby użytkownicy przestali narzekać na jego wolne uruchamianie. Jednak już w listopadzie zeszłego roku Mark Shuttleworth, twórca dystrybucji, zadeklarował coś jeszcze: Ubuntu 9.04 miało zapewniać daleko idącą integrację z usługami online. A zatem Shuttleworth przyjął dokładnie to samo założenie, którym kieruje się Microsoft, przygotowując Windows 7. Na podstawie wersji alfa, która nie była jeszcze wydaniem finalnym ani kandydującym - ale która pojawiła się już po całkowitym zamrożeniu kodu - sprawdziliśmy, czy obietnice zostaną spełnione.

Mnóstwo nowości

Zacznijmy od najważniejszego: na naszych maszynach Ubuntu 9.04 rzeczywiście startuje szybciej. Przyśpieszenie nie jest kolosalne i zależy przede wszystkim od zainstalowanego w komputerze sprzętu oraz wykorzystywanych środowisk graficznych - ale drobną poprawę da się zauważyć. Niestety, system to coś więcej niż jądro i kilka ładowanych podczas startu modułów. Pojawiają się nawet złośliwcy, którzy twierdzą, że najlepszym sposobem na przyśpieszenie Ubuntu jest całkowite usunięcie systemu i zainstalowanie Debiana - coś w tym jest! W tej samej konfiguracji sprzętowej Debian 5.0 jest bardziej żwawy niż Ubuntu 9.04.

Deweloperzy obiecywali, że dystrybucja lepiej poradzi sobie z nowym sprzętem (i może "zapomnieć" o starym, który jeszcze w 8.10 funkcjonował bez zarzutu).

Ubuntu 9.04 alfa - obietnice chwilowo niespełnione

Z jednej strony owszem, liczba obsługiwanych przez Linuksa urządzeń wzrosła - z drugiej, jeśli popularne urządzenie sprawiało ci problemy w poprzednich wersjach, to i w tej sytuacja raczej się nie zmieni. Wyjątek stanowią netbooki: Ubuntu 9.04 - zwłaszcza odmiana do tych małych komputerków - rzeczywiście instaluje się bez zająknięcia i tuż po starcie obsługuje wszystkie istotne skróty klawiaturowe. Inna sprawa, że w testowanej przez nas wersji ciągle jeszcze nie pojawiły się zaawansowane mechanizmy oszczędzania energii, które miały wyłączać zbędne elementy komputera, aby maksymalnie wydłużyć czas jego pracy na baterii.

Domyślne środowisko w Ubuntu to GNOME 2.26, jednak użytkownikom, którym podoba się Windows 7, radzimy dodanie KDE 4.2 - lub po prostu instalację Kubuntu zamiast Ubuntu. KDE 4.2 przypomina pulpit znany z Windows 7 (albo odwrotnie?) i wreszcie pod względem wygody dorównało linii 3.5.x (patrz PC World 3/2009).

Technikalia

W testowanym przez nas wydaniu pojawił się nowy serwer grafiki X.Org 1.6 i jądro 2.6.28. Ciekawostkę stanowi obsługa systemu plików ext4 (domyślny wybór to nadal ext3), ale dużo ważniejsza jest optymalizacja mechanizmu wyświetlania czcionek ekranowych. W normalnych warunkach nic się nie zmieni, jednak próba instalacji Ubuntu na netbooku lub na komputerze z monitorem pracującym w rozdzielczości 1600x1200 nie powinna już wywoływać katastrofy, wskutek której litery mają wysokość 2 milimetrów.

Plusy

+ szybszy start systemu

+ odchudzona wersja do netbooków

Minusy

- mało nowości

- ciągle powolny

Podsumowanie: Dopracowany system, który jednak warto by odchudzić. Ponadto mógłby być wydawany rzadziej, ale z większą liczbą usprawnień.


Nie przegap

Zapisz się na newsletter i nie przegap najnowszych artykułów, testów, porad i rankingów: